Nie ma siły na tego złodzieja!

Przykład nastolatka z Jeleniej Góry to najlepszy dowód na słabość polskiego prawa. 16-letni Kamil P. został zatrzymany na kradzieży w nocy z 30 na 31 stycznia. Narobił strat na 2 tysiące złotych. I co? Stanął przed sądem dla nieletnich, ten umieścił go w ośrodku szkolno-wychowawczym. To żadna kara, bowiem nastolatek i tak przebywał już w ośrodku.

Wyrokiem 16-latek się widać nie przejął, gdyż z powodzeniem kradnie nadal. - Scenariusz jest prawie zawsze taki sam: chłopak ucieka z ośrodka i podczas tego gigantu kradnie – informuje nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji. - My go zatrzymujemy, ale co z tego. Po jakimś czasie znowu wraca do swojej „roboty”.

Ostatnio narozrabiał nie na żarty. Włamał się do ośmiu samochodów i ukradł akcesoria samochodowe, m.in. radioodtwarzacze. Łączna wartość strat to 5 tysięcy złotych. Policji udało się odnaleźć część sprzętu. W trakcie zatrzymania Kamil P. miał przy sobie dwie reklamówki pełne kradzionego sprzętu.

Łatwo przewiedzieć, co będzie dalej. Kamil P. znowu stanie przed sądem rodzinnym i dla nieletnich, ten znowu skaże go na pobyt w ośrodku. Fakt, że sąd nie za bardzo ma możliwość ustanowienia innej kary. Może jedynie skierować chłopca do ośrodka zamkniętego. Ale z tego także da się uciec. Po czym Kamil P. znowu ucieknie i znowu będzie okradał nasze auta.

Przeczytaj, co Kamil P. ukradł w styczniu. Artykuł Seryjni włamywacze w sidłach

Niestety, pewnie jeszcze będzie okazja o nim napisać.