To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

O włos od tragedii – kontynuacja

O włos od tragedii – kontynuacja

Nie wycięli spróchniałego i nadłamanego drzewa, które zagrażało mieszkańcom budynku przy ulicy Zjednoczenia Narodowego, bo zamiast pisemnej prośby, swoje zażalenie, zdaniem lokatorów, zgłosili osobiście. W rezultacie wiszący nad głowami dzieci konar spadł w minioną sobotę i nie wiele brakowało, a spowodowałby ogromną tragedię.

Tak w skrócie można byłoby opisać sytuację, która miała miejsce w weekend. O zdarzeniu informowaliśmy na naszej stronie TU, dziś publikujemy obiecaną kontynuację. Pierwsze sygnały o tym, że drzewo zagraża bezpieczeństwu mieszkańców lokatorzy mieli zgłosić do ZGL Południe już bardzo dawno.

- To było trzy lata temu i wtedy przyjechał pan, który stwierdził, że drzewo jest zdrowe, a ono cały czas się łamało – wspomina jedna z mieszkanek, która jednak nie chce zdradzać swojego imienia i nazwiska.

Sytuacja zaostrzyła się, kiedy w lipcu zeszłego roku w wyniku potężnych wiatrów jeden z konarów odłamał się i zawisł nad domem oraz przyległym do niego podwórkiem. Kiedy jedna z mieszkanek zgłosiła się ponownie do ZGL miała usłyszeć zdumiewającą odpowiedź.

- … żeby tam nie chodzić, aż samo spadnie - dodała anonimowa mieszkanka.

i wreszcie w sobotę spadło. ZGL Południe wyjaśnia, że żadnego pisemnego zgłoszenia nie było.

- Mamy w zwyczaju prosić skarżących u nas osobiście lokatorów o pisemną interwencję. Pracownicy dają wówczas im kartkę, po to by tu na miejscu mogli od razu złożyć prośbę – tak sytuację wyjaśniała Krystyna Jankowiak-Witek, dyrektor ZGL Południe.

Czy tak było w tym przypadku, tego nikt nie jest w stanie potwierdzić. ZGL wątpi nawet w to czy mieszkańcy naprawdę odwiedzili ich placówkę.  Na miejscu pojawił się dziś wysłany przez ZGL drwal i przyciął drzewo.

O włos od tragedii – kontynuacja
O włos od tragedii – kontynuacja

Komentarze (10)

Procedura zagrożenia życia rozumiana przez zarządcę (Z.G.L Południe) Krystynę Jakowiak-Witek

Zamiast pisemnej prośby, swoje zażalenie, zgłosili osobiście.(ustnie)
Pracownicy dają wówczas im kartkę, po to by tu na miejscu mogli od razu złożyć prośbę.

Najczęściej są to osoby starsze, zniedołeżniałe które nie maja ani sił ani zdrowia walczyc z biurokracją. Pani dyrektor Z.G.L. której bieżaca wiedza urzędnicza pozwala niszczyć maluczkich np:

a) Dokonał Pan/ni zmian w lokalu .
b) Dokonał pan/ni nieprawidłowego przyłącza.
c) Wykonał pan/ni samowoli budowlanej.
d) itp

No i zaczyna się pokaz kto tu żądzi !

Jak Państwo myślą kto ustąpi ?
1) Najemca
2) Zarządca

W praktyce wygląda to tak że:

1) Większość najemców -bojąc się,
nic nie robi.

2) Zarządca również nic nie robi.

3) A aktywni najemcy są niszczeni przez biurokrację aż do zgonu włącznie.

Prezydent Jeleniej Góry nałożył prawne obowiązki na ZGL'e. Inwentarz zabytków wyglada jak muzeum ruin do wyburzenia.

Urzędnik zamiast pracować slizga się na petencie.

Z.G.L "Kołchoz"
Zaniechał swych obowiązków
pracowniczych !
Strajkuje po włosku ?

..........

Przedmiotem działania ZGL "POŁUDNIE"
jest:

* administrowanie i eksploatacja budynkami komunalnymi oraz zielenią
przydomową,
* obsługa mieszkańców wynikająca z zadań Wynajmującego
oraz innych obowiązków prawem nałożonych,
* techniczne utrzymanie
zasobów,w tym konserwacje, naprawy i remonty,
* administrowanie
wspólnotami mieszkaniowymi,
* administrowanie gruntami gminnymi.

Będzie napisany poprawnie.
Jak Pinokio przerżnie.

Rz-Ż

Z.G.L "Kołchoz"

:)

No i jak zwykle ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało,samozadowolenie szefowej jak za czasów Gierka,nawet pan wykonali przed terminem.Myśle,że pora przewietrzyć kierownicze stanowiska będące w nadzorze Urzedu Miasta,"stary" kierownik czy dyrektor to nie zawsze znaczy doświadczenie jak widać na załączonym obrazku(opisanej sytuacji),to często zramolali ludzie,nieefetywni,niedouczeni,bez perspektyw,ambicji-piastują stanowiska i skupiaja uwage tylko na tym,aby nikt młodszy,wykształcony im stołka z pod d..py nie zabrał.

Jeżeli "dają kartke" to czmu nie dali jej zgłaszającej osobie z informacją że trzeba na piśmie....... Po co? a tak nikt nic nie wie sprawy nie było i kawa nie ostygła

drzewo juz jest sciete,ale komurki oberwały jestem ciekaw czy zgm zrobi cos z tym .znajac ich zostanie to połamane .a tak apropo budynek to ruina w karzdym mieszkaniu grzyb remontów nie robia ,ale podwyrzki czynszy daja czesto za co za konfort ,nie chodz na grzyby masz je w domu ,dzieci choruja i sie truja ,była pani chodziła po mieszkaniach i stwierdziła ze budynek do kapitalnego remonty ale mim sie zdaje ze za 0 lat jak sie sam rozpadnie

KARTKI TO ONI DAJA ALE Z PODWYSZKA CZYNSZU REGULARNIE CO POL ROKU!!!!