To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Otwarta wojna w teatrze – głos Kazimierza Pichlaka

Trwa bitwa na listy otwarte, związane z sytuacją w teatrze jeleniogórskim. Niżej przedstawiamy list, wystosowany przez lekarza Kazimierza Pichlaka, miłośnika sztuki i teatru:

W nawiązaniu do listu otwartego zespołu artystycznego Teatru Norwida w Jeleniej Górze ośmielam się przedstawić kilka moich osobistych opinii.

Jeżeli prawdą jest, że ostatnie ustalenia dotyczące statutu teatru i regulaminu konkursu eliminują Pana Wojtka Klemma z naszego Teatru – to szkoda wielka. Jestem fanem teatru i od wielu lat oglądam wszystkie produkcje naszej Sceny. Nie waham się stwierdzić, że ostatnie 1,5 roku było najlepszym okresem jeleniogórskiego teatru od czasu niezapomnianej dyrektury Pani Aliny Obidniak. Dlaczego?

1. Mnogość premier, w zdecydowanej większości bardzo udanych, a co najmniej na bardzo przyzwoitym poziomie teatralnego rzemiosła, zawsze bardzo ciekawych. Gdy premiera nieudana - vide Klątwa – tydzień ciężkiej pracy i w efekcie dobry spektakl.

2. Pojawienie się w Teatrze, po raz pierwszy od wielu lat, grupy młodych, bardzo utalentowanych aktorów, wnoszących tak bardzo potrzebny powiew świeżości.

3. Praca w naszym Teatrze plejady wybitnych i bardzo utalentowanych reżyserów, scenografów, autorów muzyki.

4. Wysokie miejsce naszej Sceny w rankingu ogólnopolskim oraz w opiniach i recenzjach zdecydowanej większości krytyków teatralnych. To tak przyjemnie, mając włączoną np. Trójkę, posłuchać pozytywnych opinii o naszym Teatrze. Przeczytać ranking we Wprost czy dobrą, rzetelną recenzję w Gazecie Wyborczej. Przy okazji leczymy kompleksy wobec teatrów nam najbliższych – wałbrzyskiego i legnickiego – tak bardzo uznanych w kraju i za granicą.

5. Po raz pierwszy od lat nasz Teatr zapraszany jest na tak liczne festiwale – trudno o lepszego ambasadora Jeleniej Góry.

6. Mówi się, że frekwencja spada. Nie wiem jak kiedyś ją liczono – czy przypadkiem nie ze szkołami ściąganymi na spektakle przedpołudniowe? Moja ostatnia osobista obserwacja: 31.01.09 sobota wieczór - Intryga i Miłość. Kilka miesięcy po premierze. Na widowni niemal komplet publiczności.

7. Duża ilość spektakli w miesiącu. Widać, jak aktorzy dużo i ciężko pracują, ale widać też, jak wielu z nich złapało wiatr w żagle. Jak wręcz są dumni, że pracują w ciekawym, pełnym życia teatrze.

8. Od wielu lat jestem członkiem Kapituły przyznającej nagrody m.in. za najlepszy spektakl teatralny roku. Bywały lata, gdy spośród produkcji Teatru nie udawało nam się znaleźć żadnej, która nadawałaby się do kandydowania do tej nagrody. Bywały lata, że był to jeden spektakl, w dobrych latach dwa. A teraz? Dobrych, ciekawych przedstawień do wyboru, do koloru. Pewnie przydałoby się przeplatanie tych wszystkich ambitnych przedstawień spektaklami bardziej tradycyjnymi w formie. Myślę, że i to przed nami.

Szanowni Państwo, od których zależą losy naszego Teatru. Proszę Was o rozwagę i wyobraźnię w podejmowaniu decyzji. Byłoby niepowetowaną stratą, gdyby został przerwany proces tworzenia ze sceny Teatru Norwida, jednego z najciekawszych, najlepszych teatrów w Polsce. Obecny zespół Teatru to ogromny jeleniogórski kapitał ze znakomitymi perspektywami na przyszłość.

Proszę, nie roztrwońcie go!

Z wyrazami szacunku
Kazimierz Pichlak

Komentarze (13)

Rozumiem, że jest to subiektywna opinia Pana Kazimierza.
A jeszcze przy okazji o frekwencji. Jest jeszce jedna możliwość Panie Kazimierzu. Bileterzy wpuszczają bez biletów.

no jezeli takiego pozal sie boze mamy pichlaka który mysli wczasie operacji jakiś wiersz to do jasnej cholery to co mamy" chirurga " czy miłośnika wojtka glempa żałosne tak wygląda nasza służba zdrowia

Panie Pichlak dość tej wazeliny. Bronisz Klemma bo dajesz jego ludziom nagrody - dlatego Pana opinia nie jest obiektywna i w gruncie rzeczy szkodliwa.

A może widownia zapchana jest VIP-ami, ich znajomymi i rodzinami korzystającymi z dóbr opłacanych przez mieszkańców nieodpłatnie. Tak zawsze było i to się nie zmieniło, a nawet chyba nasiliło. Czas to swobodne rozdawnictwo skontrolować i opanować. To nie jest a przynajmniej nie powinno być atrybutem władzy. Swoją drogą niezrozumiałe jest dlaczego korzystanie na stałe darmowo z filcharmonii, teatru, widowisk, imrez, zawodów sportowych nie jest doliczane jako dochód zwiekszający podstawę opodatkowania.

Mam naiwne pytanie do Pana Kazimierza, choć nie liczę na odpowiedź.
Poprzez wywiad jakiego udzielił Mesjasz Wojtek w Notatniku Teatralnym, jest zawarte wyraźnie aluzyjne stwierdzenie o ciemnym kosmosie, a dotyczy ono pytania o środowisko w jakim przyszło pracować Wojtkowi.
Z kim w takim razie utożsamia się Pan Kazimierz, jako jeleniogórzanin? Z tą jeleniogórską kosmiczną ciemnotą, którą trzeba zbawić? Czy też ze zbawicielem - Mesjaszem, który pomimo oporów ciemnoty, zbawi ich na swój sposób?

Promowany przez lokalny estaliszment(nie poprawiać!) na literata-poetę i artystę fotografika, znakomity skąd inad chirurg, Kazimierz P., uwierzył, zdaje się w swoje twórcze moce i występuje tym razem jako znawca teatru - niemalże krytyk teatralny. Osobicie radze Panu Doktorowi skupić się na tym, co mu dotychczas zdecydowanie najlepiej wychodziło, czyli chirurgii. Po co szargać sobie opinię, stając w obronie teatralnego chochsztaplera bez najmniejszego talentu, który owe braki usiłuje przykryć pseudoartystycznymi eksperymentami, których znaczna część jeleniogórskiej publiczności już nie wytrzymała ...

Ciekawe, jak i kiedy Wojtek tak zauroczył Kazimierza?
Jeszcze przecież Wojtek - Mesjarz na dobra nie zstąpił do Jeleniej Góry, a już Kazimierz rekomendował go na Człowieka Roku NJ (poprzednia edycja). Zdolności nadprzyrodzone?

Drogi Kaziu! Taki spokojny, wyważony list jest napisany do mieszkańców Jeleniej Góry i ich przedstawicieli-radnych za późno! Zbyt ostre i zbyt bezkompromisowe słowa padły po obydwu stronach sporu! W tej chwili trudno sobie wyobrazić aby wielu mieszkańców w tej dyskusji obrażonych mogło zapałać nagle sympatią do Wojciecha Klemma! Tak samo niektórzy z twórców, czy też odtwórców okopało się w swych okopach i ani myślą przyznać rację swym pracodawcom-mieszkańcom! Teraz każde rozwiązanie sporu będzie złe! Niektóre bardzo złe! Najłatwiej byłoby rozpędzić całe teatralne towarzystwo (tych zwolenników i tych przeciwników) i na nowo budować zespół Teatru Norwida! Najtrudniej będzie zakopać okopy, wyleczyć rany i wspólnie pracować! Ciekawe jaką drogę ten wyłoniony w konkursie zaproponuje!
Proponuję wyciszyć spory! Uchwała jednomyślna Rady została podjęta. Ogłoszenie o konkursie zostało ogłoszone! Poczekajmy na rozstrzygnięcia Wojewody i Komisji Konkursowej. Zobaczmy kogo wybiorą i pomóżmy, choćby życzliwością, temu "NOWEMU"! Może połączy wodę z ogniem i powstanie coś wspaniałego!
Też Kazimierz, ale Piotrowski

Zgadzam się. Gratuluję Panu!!!

Na szczescie jest to opinia chirurga,ktory nie wiedziec czemu staje sie autorytetem w dziedzinie teatru.Widac,tonacy,brzytwy sie trzyma...W zderzeniu z recenzjami prawdziwych krytykow sie osmiesza.Zgadzam sie z opinia obserwatorki i Anonimowego,bo wyraza opinie wiekszosci!

Rozsądny i prawdziwy list Pana Pichlaka powinien dać do myślenia nie tylko wielbicielom teatru ale też innym szkodliwym krzykaczom , którzy potrafią tylko burzyć a nie tworzyć coś konstruktywnego!

wląsnie sobie mysle nad rozsadnym głosem pana Pichlaka :lol:

Rzeczywiście dużo dają do myślenia powody protekcji Wojtka, przez Kazimierza i to od samego początku pojawienia się tego znawcy ciemnego kosmosu.