To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pobił, ale nie zabił

Pobił, ale nie zabił

- To sprawiedliwy wyrok – powiedział po wyjściu z sali rozpraw 33-letni Michał K., który odpowiadał przed sądem za zabójstwo ojca. Sąd zmienił jednak kwalifikację prawną czynu i uznał, że młody kowarzanin pobił ojca, który zmarł zachłysnąwszy się krwią, ale ani nie miał zamiaru, ani też nie godził się na jego śmierć.

Po ogłoszeniu wyroku Michał K. dodał, że odzyskał wiarę w wymiar sprawiedliwości. Prokurator żądał kary 10 lat więzienia, sąd uznał, że odpowiednią będzie kara 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności.

- Nie będę składał apelacji. Będziemy wnosić z panem mecenasem o warunkowe przedterminowe zwolnienie – dodał oskarżony.

Już w październiku sąd uchylił mu areszt, bo mężczyzna jest jedynym żywicielem rodziny. Na jego utrzymaniu pozostaje schorowana matka i brat w wieku szkolnym.

Do tragicznego zdarzenia doszło w lutym zeszłego roku. Michał wrócił do domu, w którym akurat wyłączono prąd. Ojciec alkoholik przepił pieniądze i nie zapłacił rachunku. Jak mówił sędzia Robert Bednarczyk w uzasadnieniu wyroku, ojciec był skonfliktowany ze wszystkimi członkami rodziny, nikt go nie akceptował i nie darzył uczuciem. Więc Michał miał powód, by chcieć go zabić. Miał nawet możliwość, bo gdy został z nim sam w mieszkaniu mógł użyć młotka, a tego nie zrobił. Nikt go też nie mógł powstrzymać.

Feralnego dnia Michał kolejny raz pokłócił się z ojcem, zaczęli się szarpać. Syn zadał ojcu kilka uderzeń w twarz i skopał go. Mężczyzna upadł na podłogę. Przyczyną zgonu było zachłyśnięcie się krwią, ale nie ciosy zadane w czasie bójki. Prokuratura uważała, że narzędziem, którym oskarżony posłużył się zadając ciosy ojcu, była popielniczka. Sąd uznał jednak, że wstrząs mózgu u denata i pozostałe obrażenia powstały od kopnięć obutą nogą.

Są rozważał też kwestię zarzutu spowodowania śmierci przez zaniechanie. Tym zaniechaniem miało być pozostawienie pobitego, krwawiącego ojca na podłodze i nie udzielenie mu pomocy. Jak stwierdzili biegli, gdyby poszkodowanego ułożyć w tzw. pozycji bezpiecznej, to nie doszłoby do zachłyśnięcie się przez niego krwią. Ale z przepytanych przez sąd trzech policjantów, którzy przybyli na interwencję, co by zrobili widząc poszkodowanego w takim położeniu i z takimi obrażeniami, tylko jeden potrafił powiedzieć, że ułożyłby człowieka w bezpiecznej pozycji.

- Jeśli wyszkoleni ludzie nie mają takiej wiedzy, to trudno się dziwić oskarżonemu, że jej nie posiadał – dodał sędzia R. Bednarczyk.

To Michał zadzwonił po policję i pogotowie, a wcześniej poszedł do siostry i powiedział, co się stało. To zachowanie oskarżonego, zdaniem sądu, także przeczyło tezie oskarżenia o tym, że godził się na śmierć ojca.

Prokurator Monika Olba powiedziała, że oskarżenie na pewno złoży wniosek o uzasadnienie wyroku i wtedy rozważy, czy wywiedzie apelację.

Pobił, ale nie zabił
Pobił, ale nie zabił

Komentarze (6)

.. Alkohol,go zabił! ~Syn ..jest tutaj nie winny!

Szkoda chłopaka,że trafił na takiego "tatusia sk***la alkoholika" i teraz musi przechodzić przez wymiary sprawiedliwości.

znam Michała i naprawde to dobry chłopak i naprawde uważam za stosowny wyrok i uważąm ze policja powinna wiecej wiedziedz o pierwszej pomocy a nie tylko chodniki pilnują :)

Ja tez uwazam, ze Michal jest niewinny.Ktos, kto zyl w rodzinie alkoholika wie, co to znaczy. A ci, co mysla inaczej (byly i takie glosy na "Jelonce") i komentuje, ze "jest morderca" itp. nie ma pojecia o zyciu z ojcem-alkoholikiem. Ja mam nadzieje, ze Michal sie pozbiera-moze bedzie mu potrzebny dobry psycholog?- i rozpocznie nowe zycie.Tak bardzo mu tego zycze.Stala sie wielka tragedia, wiadomo. Ale KTO jest winny tej tragedii? Bo chyba nie Michal....

Sprawiedliwosci stalo sie zadosc: Oprawca nie zyje. Michal i tak dostal za duzo. Zachlysnal sie krwia. Szkoda, ze nie wlasnymi wymiocinami. Byloby jasne. Michalowi zycze szczescia na ...nowej drodze. Wolnej od oprawcy.

Dobrze Piipi gadasz: alkohol byl jego morderca.Nikt inny. Michal, chlopie, poradzisz sobie. Niech to zdarzenie bedzie przestroga dla wszystkich alkoholikow.