To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Powódź w Rudawach Janowickich – Karpniki i Strużnica pod wodą

Powódź w Rudawach Janowickich – Karpniki i Strużnica pod wodą

Dramatyczne doniesienia z Karpnik: kilkadziesiąt domów zostało zalanych, ewakuowano ludzi. Strażacy wynieśli z domów kilka osób, w tym rodzinę z noworodkiem. Strużnica jest praktycznie odcięta od świata.

- Woda przyszła nagle, w ciągu kilkunastu minut – mówi Elżbieta Sosińska, która przyszła pomóc rodzicom. Ich dom zalała woda. - Stracili cały opał zgromadzony na zimę, woda wlewa się do mieszkania. Nasi sąsiedzi mają jeszcze gorzej, cały dom jest zalany, ewakuowano ich pontonami.

Wszystko po dzisiejszej – wydawałoby się niegroźnej ulewie. - Woda lała się z nieba, jakby ktoś wylewał ją wiadrami – mówili ludzie. Kiedy przyjechaliśmy do Karpnik, całkowicie nieprzejezdna była główna ulica Rudawska. Mieszkańcy gromadzili się w miejscach, gdzie nie sięgała woda. Niektórzy wyjeżdżali samochodami,  biegali po podwórkach, ratując co się da. Z mostu przy szkole słychać było wołanie o pomoc. Tyle, że dojście do wołających było praktycznie niemożliwe.

- Przez wieś przeszła ogromna fala, która zalała wszystko. Jest gorzej niż w 1997 roku – mówi Joanna Olejniczak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Karpnikach. Do szkoły ewakuowano ok. 10 osób, gównie dzieci. - Dorośli zostali w domach i próbują jakoś zabezpieczyć majątek – mówi.

Na miejscu trwa akcja ratownicza, we wsi nie ma prądu ani wody. Dramatyczna sytuacja jest także w Strużnicy, która została odcięta od świata. Woda pozrywała mosty na drodze. Więcej na ten temat wkrótce.

Fot. rob
Fot. rob
Fot. rob

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ
Powódź w Rudawach Janowickich – Karpniki i Strużnica pod wodą
Powódź w Rudawach Janowickich – Karpniki i Strużnica pod wodą
Powódź w Rudawach Janowickich – Karpniki i Strużnica pod wodą

Komentarze (27)

matka natura potrafi zaskoczyć

Prawo archimedesa. Zadajesz g****e pytania, głąbie. Myślisz pipą a nie głową. Jak rzygasz to najpierw leci ci z dołu do góry.

Nie ma sprawiedliwości...

piipi to ludzka tragedia,a ty jaja sobie robisz :angry:

Anetko proszę nie zajmuj sie odbudową karpnik,
dziewczynko chcesz idealistycznie zabłysnąć zajmij się najpierw sobą , bo chyba masz kłopoty z psychiką,

matki natury nie da sie oszukac -matka natura daje o sobie znać

..Matka Natura..uwolnila wszystkie KARPIE !.

Nie wierze w to co widze. Mieszkałam w Karpnikach 18 lat>teraz mam 20lat. W 1997 nie było tak strasznie jak teraz. Łzy same cisną się do oczu;-[ To wszystko jest zbyt straszne żeby było prawdziwe. PO PROSTU NIE MOGE W TO UWIERZYĆ LUDZIE LATAMI NA TO PRACOWALI I W KILKA SEKUND NORMALNE ŻYCIE ZAMIENIŁO SIĘ W PIEKŁO> JESTEM Z WAMI

..do - [~Aneta Lobacz..]..Mala,samotna dziewczynko..uciekalas w DOBRYM momencie !.

nigdy nie sądziłem,że tak mogą bolec g****e komentarze... kto był na miejscu, zrozumie .

Problemem jest zbyt bliskie polozenie owych domkow przy rzece,ale to nie wina ich mieszkancow,ktorzy mieszkaja tam czesto juz od pokolen.Rozumiem,ze to sa koszyty ale najlepiej gdyby ci ludzie mogli przeniesc sie w bardziej bezpieczne miejsce,tyle ze to nie jest takie proste,wrecz nierealne,duzo kosztuje a gminy zamiast zapobiegac same przyczyniaja sie do nieszczesc i daja zezwolenia na zabudowywanie zagrozonych terenow,w razie katastrofy maja malo kasy na pomoc poszkodowanym nie czujac sie przy tym winnymi...Byc moze wladze kiedys zrozumieja,ze pieniadze to nie wszystko a najwazniejsze jest bezpieczenstwo innych,ktorzy w bardzo krotkim czasie traca dorobek calego zycia i nadzieje,ze bedzie lepiej...Wyrazy wspolczucia dla mieszkancow.

Wczoraj ok. 12 byłem u znajomych w Gruszkowie.1,5 m od ich domku przepływa strumyczek /chyba Gruszkówka się nazywa/. Zrobiło się pochmurno, zaczęło grzmieć. Schroniliśmy się w chatce, zaparzyliśmy aromatyczną kawę, w nadzieji,że za chwilę wyjdzie słońce. Nagle straszny huk, jakby jakiś pojazd gąsienicowy z wielką prędkością jechał przez wioskę. Wyglądamy przez okno, a tu malutki strumyczek zmienił się nagle
w rwący górski potok. Woda pod ten XIX wieczny domek zaczęła podchodzić coraz bliżej. To było straszne. Droga przez Gruszków przpominała rzekę. Staliśmy bezradni wobec żywiołu. Zdarzenie było niczym błysk flesza. Pomyśleliśmych o tych na dole w Karpnikach i Strużnicy. Po chwili usłyszeliśmy syreny wozów strażackich. To utwierdziło nas w przekonaniu, że na dole jest piekło. Niestety nasze przypuszczenia okazały się trafne.Wg mnie reakcja służb ratowniczych była bardzo szybka. Ale oni wobec żywiołu też byli beżsilni.

Cholera niektórzy to mózgu nie mają
jak czytam komentarze tej piipi to mam wrażenie że ludzi dotkneła odwrotna ewolucja

..do - [~Jeleniogorzanin-Dolnoslazak..]..A co by bylo,gdyby woda..plynela do GORY ??..

Matka Boska też.

PIPI TY SIE LECZ, NIE WIESZ JAKA JEST SYTUACJA TO SIE NIE ODZYWAJ. TAKICH LUDZI JAK TY TRZEBA IZOLOWAC OD ŚWIATA. TY JESTES JAKAS UPOŚLEDZONA. ALE GŁUPOTY NIE PRZESKOCZYSZ... TO CO SIE STAŁO ZNISZCZYŁO CAŁY DOBYTEK ŻYCIA LUDZI A TY TU O JAKIŚ KARPIACH BREDZISZ. TY SIE NAPRAWDE LECZ..

..do - [~Mieszkaniec Karpnik..]..A Ty ile GRUSZEK..zlowiles ??..

Piipi ,Ty idiotko! A żeby Cię szlag! To ja pisałam , k****nka tutejsza , żebyście się nie musieli męczyć.

jestem z poza terenu dotkniętego kataklizmem. Byłam świadkiem jak Pan z Zarządzania Kryzysowego wraz z policjantem usiłowali przedostać się do wsi Strużnica.Próbowali różnymi pojazdami , dopiero ciągnikiem na wysokich kołach przejechali po wodzie a i tak woda wdzierała się do kabiny. Słyszałem tylko jak Pan z zarządzania wołał , że musi sprawdzić czy ludzie w zatopionych domach nie potzrebją pomocy i czy nie trzeba ich ewakuować. Jestem pełna podziwu dla takich ludzi jak Ci panowie.Wielki szacunek.

[quote=gosc]... a gminy zamiast zapobiegac same przyczyniaja sie do nieszczesc i daja zezwolenia na zabudowywanie zagrozonych terenow...
Te domy w wiekszości stoją tam od czasów zanim powtały nasze gminy, co do reszty wypowiedzi: podpisuję sie obiema rękami. Również szczerze współczuję mieszkańcom, którzy w takiej tragedii nie mogą liczyć na WYSTARCZAJĄCĄ pomoc

Do piipi. Po pierwsze nie samotna,a po drugie wolałabym się znależć na miejscu mojego ojca którego zalało. Wolałabym żeby to mnie zalało niż jego.To ja wolałabym cierpieć.I wszyscy,których znam w Karpnikach nie zasłużyli na to piekło. Gdybym była w stanie to bym własnymi rękami odbudowała drogi i domy,ale tu potrzebna jest praca zespołowa. I trzymam kciuki że wszyscy razem połączą siły i naprawią szkody wyrządzone przez naturę a ja z całego serca za was się będę modlić.I PAMIĘTAJCIE WSZYSCY JESTEŚCIE RODZINĄ!!!!

..do - [~Aneta Lobacz..]..Twojego Tatusia ZALALO ?.A kiedy WYTRZEZWIEJE ??..

..do - [~Aneta Lobacz..]..Mialas SMUTNE dziecinstwo..dziewczynko !.Wspolczuje..*piipi.

..Piipi dzisiaj widziala..*FAJNE zdjecia na "Jelonce" ..Tam Panowie chodza BEZ koszul i majteczek !. A Pan Bog ich "pokropil"..VODA swiecona..

..c.d..Pokropil ich ..GOLE brzuszki i posladki..

..Te brzuszki i tyleczki..swieca sie jak LUSKI u Karpi !.*Fajnie..

..do - [~Xenia..]..A kto odbuduje ..ZAGRODY dla Karpi ?