To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki

Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki

To co się dzieje w tym roku, to prawdziwa plaga – jest nawet po 40 pożarów dziennie! Strażacy mają pełne ręce roboty. Pomóc im postanowili pracownicy firmy Jelenia Plast, którzy sami opanowali płonącą trawę przy swoim zakładzie.

Tylko wczoraj jeleniogórscy strażacy dziesięć razy wyjeżdżali do płonących traw. - Były cztery pożary w Kowarach, jeden w Ściegnach naprzeciwko cmentarza, kolejny w Jeleniej Górze na Lubańskiej – wymienia st. kpt. Radosław Fijołek, zastępca komendanta PSP w Jeleniej Górze.

A to był jeden ze spokojniejszych dni w mijającym tygodniu. We wtorek i w środę było po 20 zgłoszeń. W miniony weekend strażacy mieli po 40 pożarów łąk dziennie!
- Jeszcze nie liczyliśmy łącznie tych wszystkich wyjazdów, ale gołym okiem widać, że jest ich nie mniej jak w ubiegłym roku – mówi komendant.

Strażacy i ekolodzy podkreślają, że wypalanie łąk nic nie daje. Niszczy ekosystem a przy tym stwarza duże zagrożenie. - Wiele tych łąk znajduje się przy zabudowaniach – mówi Radosław Fijołek. - Całę szczęście, w tym roku nie było pożarów budynków spowodowanych płonącymi trawami.

Strażakom często pomagają też mieszkańcy i świadkowie. W czwartek pracownicy Jelenia Plast sami wzięli się za gaszenie łąki obok swojego zakładu. Wyszli z gaśnicami i łopatami i opanowali rozprzestrzeniający się w szybkim tempie ogień. Wprawdzie nie było zagrożenia, że płomienie przedostaną się na teren zakładu, gdyż od łąki odgradzał go rów, ale pracownicy woleli nie kusić losu.

Jak się dowiedzieliśmy, tego samego dnia w tym miejscu paliło się dwa razy. Po godz. 13 interweniowali tam strażacy z OSP Sobieszów. Ogień jednak powstał na nowo kilka godzin później. Niewykluczone, że ktoś podpalił łąkę drugi raz.

Problem, że sprawców podpaleń łapie się niezwykle rzadko. Najlepiej to zrobić na gorącym uczynku, ale to praktycznie nierealne. Jedyna nadzieja, że wkrótce się zazieleni. - Im szybciej, tym lepiej – mówi Radosław Fijołek.

 

Fot. rob
Fot. rob
Fot. rob
Fot. rob
 
Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki
Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki
Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki
Pracownicy „plastików” sami ugasili pożar łąki

Komentarze (4)

no a malkontenci narzekają, że na terenie jeleniogórskiej podstrefy SSEMP nic się nie dzieje... a tu proszę... można by wręcz powiedziec, że niektórym "robota pali się w rękach" :P

no ale fachowcy !!!! dziecko wie że najpierw przeczytaj instrukcje na gaśnicy,to/na zdjęciu/gaśnica proszkowa...do trawy??? a do prądu z konewką!!! gdzie przeszkolenie P-poż ???