To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Prawie tydzień gasili słomę, stracili na tym fortunę

Prawie tydzień gasili słomę, stracili na tym fortunę

Prawie tydzień trwało gaszenie palących się, a potem tlących się przez okrągłe sześć dni stu ton słomy w Miłkowie. Koszt tych kilkudniowych, naprzemiennych działań okolicznych jednostek straży pożarnej, przewyższył w znacznym stopniu wartość wszystkich straconych bel. Dlaczego tak się stało?

Pierwszy sygnał o tym, że kilkadziesiąt ton słomy stanęło w płomieniach dotarł do strażaków w sobotę około godziny 21. Od tego czasu funkcjonariusze z Jeleniej Góry wspólnie z strażakami z Sosnówki, Podgórzyna, Miłkowa, Ścięgien, Janowic Wielkich oraz Łomnicy naprzemiennie walczyli z żywiołem ognia. Bez skutku, silnie wiejący w nocy wiatr wciąż rozniecał głęboko żarzący się w belach płomień. Aż do dzisiaj, gdy po kilku dniach bezowocnej pracy zadecydowano, aby skorzystać ze specjalnej koparki.

- Jej celem było dokładne porozrzucanie słomy, która powodowała permanentnie unoszący się dym. To on stał się przyczyną ciągłych interwencji okolicznych mieszkańców i choć sam w sobie nie stanowił poważnego zagrożenia, przez prawie tydzień musieliśmy go niwelować. W rzeczywistości należało pozwolić spalić się słomie, bo i tak nie stanowiła już żadnej wartości. W naszym obowiązku jest jednak coś zupełnie odwrotnego – wyjaśnia st. asp. Piotr Wincenty z JRG 1.

W rezultacie straż poniosła ogromne koszty, które w znacznym stopniu przewyższały wartość ratowanego materiału. Działania funkcjonariuszy okazały się tym bardziej bezsensowne, że nie doprowadziły ani do uratowania stu ton słomy, ani do zlikwidowania zagrożeń, bo de facto prawie w ogóle takich nie było. Szkoda więc nie tylko pieniędzy, których i tak zawsze jest za mało, ale i wysiłku, który przez prawie tydzień wkładali jak zawsze dzielni i pracowici strażacy. Miejmy nadzieję, że dzisiejsza interwencja okaże się juz ostatnią.

 

Prawie tydzień gasili słomę, stracili na tym fortunę
Prawie tydzień gasili słomę, stracili na tym fortunę
Prawie tydzień gasili słomę, stracili na tym fortunę

Komentarze (3)

czyja była ta słoma i dlaczego właściciel nie kazał straży odpuścić?

Z tego co się orientuję to można było właściciela ścignąć żeby coś zrobił z unoszącym się dymem który przeszkadzał ludziom tym bardziej że jak tu pisze pan asp. nie było poważnego zagrożenia więc właściciel miał czas żeby zorganizować ekipę do przerzucania i gaszenia słomy np. wynająć OSP wtedy i właściciel byłby zadowolony i OSP i mieszkańcy.

Tląca słoma śmierdzi ? Liście czy inne badziewie które pali się w ogródkach czy piecach jesienią , zimą to już nie ?
Żal mi strażaków. Goście naprawdę pracowite.Naród g****eje. Kotek na drzewie - tarabanią po strażaków ;) itd,itp.