To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przez pomyłkę wzięto go za samobójcę

Na równe nogi postawił dzisiaj jeleniogórską policję 29-letni mieszkaniec Jeleniej Góry. Wyszedł z domu o świcie i zostawił list pożegnalny.

- Dyżurnego policji zawiadomiła żona, która rano zobaczyła list. Okazało się, że mężczyzna nie dotarł do pracy i nie ma z nim kontaktu – informuje nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Funkcjonariusze otrzymali informację, że może on być w okolicach ul. Poznańskiej. Rozpoczęły się poszukiwania, w których udział brało kilka patroli. W końcu, po 4 godzinach mężczyznę odnalazł policjant z psem tropiącym. Było to w okolicach Grzybka.

29-latek był trzeźwy, przewieziono go na komisariat na przesłuchanie. - Powiedział, że nie zamierzał popełnić samobójstwa – powiedziała nadkom. Bagrowska. Prawdopodobnie przyczyną jego zniknięcia był zawód miłosny.

Jak się okazało list który zostawił, był listem pożegnalnym z kobietą. Chciał się z nią rozstać, ale o targnięciu na swoje życie nie było mowy.
 

Komentarze (1)

Panowie. Listy na "Do widzenia" są tak żenujące ... Bądźcie na tyle honorowi by stawć czoła problemom. Przecież dorosłość to m.in. odpowiedzialność za swoje czyny i decyzje. Wiem ze papier wszystko przyjmie. Pan z artykułu rozłożył mnie na łopatki. List pożegnalny do żony??? I co, może rozwód też listownie??? Chłopie - zastanów się czy Ty dorosłeś by rodzinę zakładać... I tu apel do MAM - wychowujcie swoich synów mądrze bo na ciapy wyrastają Ci nasi mężczyźni...