To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przybywa dzikich psów

Przybywa dzikich psów

- Codziennie odbieramy w tej sprawie zgłoszenia od mieszkańców – mówi Sławomir Zakrocki ze Straży Miejskiej. Jak mówi, w Jeleniej Górze jest mnóstwo bezpańskich czworonogów. Tymczasem Schronisko Dla Małych Zwierząt pęka w szwach.

Dzwoniła kobieta z Cieplic. Jakiś pies wdarł się do niej do ogródka. - Jest agresywny i nie chce wyjść – powtarza zgłoszenie strażnik. Wysłał na miejsce patrol. - To już drugie zgłoszenie dzisiaj – mówi S. Zakrocki. Rozmawialiśmy z nim w minioną środę.

Jak mówi, w ostatnich dniach liczba podobnych zdarzeń nasiliła się. - W mieście pełno jest niczyich, błąkających się psów. Niedawno jechaliśmy do psa, który leżał w rowie przy ul. Wincentego Pola. Był obolały, niewykluczone, że wpadł pod samochód – mówi Zakrocki. Strażnicy przekazali zwierzę pracownikom schroniska.

Tak samo było też w ub. tygodniu przy alei Wojska Polskiego. - Pies został potrącony przez samochód. Byli świadkowie i widzieli to, ale żaden nie zapamiętał numerów rejestracyjnych – dodaje strażnik. Ten pies także trafił do schroniska.

To jednak nie wszystko. W okresie dwóch tygodni strażnicy łapali dwa razy tego samego psa. Było to w samym centrum – na głównym deptaku przy ul. 1 Maja.
- Pies biegał samopas. Nie atakował ludzi, ale był bardzo agresywny wobec innych psów – mówi strażnik. - Złapaliśmy go i przekazaliśmy do schroniska.

W minionym tygodniu ten sam pies znowu pojawił się na ul. 1 Maja. I znowu atakował inne psy. - W schronisku powiedzieli nam, że wydali go właścicielowi – mówi strażnik. - Zastrzegliśmy, by pracownicy schroniska zapisali dane osoby, która go odbiera.
- Mamy dane wszystkich osób, które odbierają psy. Ci ludzie podpisują oświadczenie, że będą się nimi dobrze opiekować. Możemy dane właściciela tego psa przekazać straży – mówi Eugeniusz Ragiel, prezes TOnZ-u.

Problem jest jednak gdzie indziej. - Schronisko jest przepełnione, mamy klasy na dwa psy a trzymamy w nich 3, nawet 4 zwierzaki – mówi. - Ciągle dochodzą kolejne. Szczególnie dużo ich jest w gminach w okolicy Jeleniej Góry.

Jak wyliczył, w schronisku obecnie jest ok. 120 psów a miejsc ok. stu. - Staramy się oddawać je do adopcji, ale ostatnio z nią nie jest najlepiej. Zgłasza się mało osób. Próbujemy też oddawać psy zagranicę, do naszych sąsiadów z Niemiec – mówi. - Kto chce wziąć psa, chętnie oddamy.

Wygląda więc na to, że to jedyny sposób, aby zmniejszyć liczbę bezpańskich czworonogów.

Komentarze (6)

:( smutne to jest

To smutne, gdyż równocześnie nie ubywa dzikich ludzi

..masz rację !! ..to jest smutne ! ...."Kto chce wziąc psa,chętnie oddamy" ..a to juz
jest NAJSMUTNEJSZE ! ..oddac przyjaciela człowieka w łapy ..byle komu !!!!!!!!

Te bezpańskie psy to min. Mikołajkowe i Gwiazdkowe "Prezenty" nowobogackich prostaków.

Trzeba rozumieć zwierzęta i ich potrzeby. Jak na przykład taki pies wedrze się już do ogródka i nie chce wyjść, nie oznacza to nic innego jak potrzebę skopania grządek. Dać takiemu szpadelek i będzie spokój. Nie będzie już biegał samopies i gryzł innych czworonogów, bo będą go bolały pęcherze na łapach. Przynajmniej przez parę dni pies jak anioł.

~Jacek :dry: ..gdzie ty masz *OCZY !! .. piesek wyczuł *kreta i chciał go z ogródka ..
przegonic! :s