To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Samochodem wjechała w pociąg

Samochodem wjechała w pociąg

Uszkodzony pociąg i zniszczony samochód marki Renault Clio. Kierująca jest w szoku, pasażerowie pojadą składem zastępczym. To efekt zderzenia samochodu osobowego z pociągiem. Doszło do niego w środę na przejeździe kolejowym w Dąbrowicy.

- Poczuliśmy tylko wstrząs od uderzenia, a po chwili pociąg zaczął hamować – mówi jeden z pasażerów pociągu relacji Jelenia Góra- Wrocław.

Było to ok. godz. 13. na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Dąbrowicy. Pod nadjeżdżający pociąg wjechał renault clio. Samochód ma zniszczony cały przód, nie nadaje się do jazdy.

Na szczęście 56-letnia kierująca nie odniosła poważniejszych obrażeń, ale jest w szoku.
- Widziałam i światła i pociąg, ale nie mogłam wyhamować – powiedziała nam roztrzęsiona. Dodała, że nie jechała szybko. - Było pod górkę, droga jest wąska, jak miałam się rozpędzić?

Uszkodzony jest pociąg, w którym jechało ok. 50 pasażerów. - Nie nadaje się do dalszej jazdy, gdyż zerwane zostały przewody powietrzne – powiedział Roman Witurski, naczelnik sekcji eksploatacji PKP w Jeleniej Górze.

Pasażerowie wrócili do Jeleniej Góry pociągiem, który przyjechał drugim torem. Był to kursowy Wrocław - Jelenia Góra. - Następnie podstawimy skład zastępczy, którym ludzie dojadą do stolicy Dolnego Śląska – tłumaczył Roman Witurski.

- Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie, gdyż pani odmówiła przyjęcia mandatu karnego – powiedział sierżant Damian Poniewierski z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

To dlatego, że droga nie była należycie przygotowana. Potwierdzili to też świadkowie, którzy byli na miejscu. - Proszę popatrzeć, to lodowisko jest – mówili ludzie.

Sprawdziliśmy zresztą sami, jak jeździ się w okolicach przejazdu. Nasz dziennikarz przy prędkości 40 km/h gwałtownie zahamował. Droga hamowania wyniosła ok. 6 metrów.
- Moim zdaniem, było to niedostosowanie prędkości do warunków – uważa jednak Roman Witurski. - Widać, jakie były warunki. Sam przejazd był należycie oznakowany, sygnalizatory działały.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Komentarze (7)

Teraz widać komu zależy na tym, żeby do Jelonki przestały kursować pociągi. Jeszcze parę takich zdarzeń i PKP zostanie bez taboru a region bez połączeń kolejowych.

Dobrej klasy samochody zatrzymują się po 35 m z prędkości 100 km/godz. Jeżeli udało się Panu zatrzymać po 6 m z prędkości 40 km/godz. to gratuluję hamulców w samochodzie, suchej i przyczepnej nawierzchni... i duuużo zdrowia życzę.

Konieczność wpisywania kodu zniechęca do dodawania komentarzy. Nie chce się dziubkać tych literek. Czy można to zlikwidować?

to jest kolejny przykład na to,że nie prędkość nadmierna jest przyczyną tragedii tylko nie wyhamowanie w odpowiednim miejscu -po prostu stop!!!!!
Ale cóż człowiek nie jest idealny -zdarza się ehhh.wiem po sobie jak prxzywaliłem w latarnie jadąc po łuku ale d*** tam cóż....jakoś to bedzie ,potem bardziej sie juz uważa przynajmniej

~Jacku ! ~Masz na *myśli ..*MĘŻCZYZN-drogowców ?

Cóż ta pani jechała pod górkę i nie mogła się zatrzymać, wiedząc że za zakrętem jest przejazd? i nie przyjęła mandatu? Mam nadzieję, że sąd odpowiednio oceni umiejętności tej Pani.

Ty szanowny pismaku może przetestuj najpierw swoją żone przed poślizgami,bo od tego są ludzie wykwalifikowani,a sam pilnuj kałamarza.Popieram tę Panią też bym nieprzyjał mandatu bo płacę za utrzymanie dróg do Budzetu Państwa i miałbym teraz zapłacić do Budzetu Państwa za to że ich nieutrzymuje ? To tylko w Polandii Pospolitej jest możliwe,ja żądałbym od Budzetu odszkodowania i tyle !!!!