To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Skatowany w imię przyrody

Skatowany w imię przyrody

Jak ekolodzy potrafią walczyć dla ochrony przyrody, przekonał się jeleniogórzanin Ryszard Jaros. Mężczyzna pokłócił się jednym z nich. Poszło o drobiazg, teraz pan Ryszard leży w szpitalu z podejrzeniem złamania podstawy czaszki.

- Jakiś nienormalny – mówi o napotkanym ekologu Ryszard Jaros. Odwiedzamy pana Ryszarda w szpitalu, ma spuchnięte oko. To od uderzenia łopatą w tył głowy. Ściślej – trzonkiem. Ale po kolei.

Poszło o niewielki strumyk, w lesie między ul. Wiejską a Jana Pawła II. Ktoś wybudował tam groble. - Były na odcinku może 300 metrów. Spiętrzały wodę, która wystąpiła z brzegów i zalewała las – mówi pan Ryszard, mieszkaniec ul. Wiejskiej.

Pan Ryszard zniszczył te groble. Kiedy przyszedł tam następnego dnia, na miejscu był młody człowiek. - Powiedział tylko, że jest ekologiem i że hoduje tu jakieś larwy, które potem oczyszczą pola. Powiedziałem mu: a na co mi te larwy. Imienia i nazwiska nie podał, nie chciał się wylegitymować – mówi mieszkaniec ul. Wiejskiej. - Kazałem mu to zburzyć i sprzątnąć. Powiedział, że jest tam mokro a on nie ma odpowiednich butów. Powiedziałem, żeby ściągnął te, które ma na sobie i poszedł boso – opowiada mężczyzna.

Pomiędzy rolnikiem a ekologiem doszło do kłótni. W efekcie Ryszard Jaros oberwał dwa razy w głowę trzonkiem od łopaty.

Ryszard Jaros jest dobrze zbudowany. Mimo tego, na głowie ma wyraźny ślad po uderzeniu. Nic nie widzi na lewe oko, które jest całe zsiniałe i spuchnięte. Mimo tego, nie chciał iść do szpitala. - Przywiozła mnie tu córka, ja się dobrze czuję – mówi.

Być może, ale rolnik z Wiejskiej oberwał nie na żarty. Lekarze podejrzewają pęknięcie podstawy czaszki. Ekolog natomiast zapadł się pod ziemię. Policja szuka go, prowadzi postępowanie w kierunku ciężkiego uszkodzenia ciała, sprawcy grozi za to nawet do 10 lat więzienia.

Komentarze (11)

Ekolodzy to dobre ziółka. Terroryzują w biały dzień. Gdzie tylko coś zaczyna się budować, zaraz zlatują się by wyrwać kasę za zaniechanie protestów.

/ Lekarze podejrzewają pęknięcie podstawy czaszki/. - To jeszcze nikt nie zrobił potrzebnych badań- podpowiadam lekarzom ,że na początek wystarczy RTG. A nie pisać podejrzewamy!!!!Jak zwykle nie mają czasu dla chorych-bo mają 5 dyżurów na raz. Są zapracowani!!!!!

RTG nie wykazuje tego w około 40 procentach. Proszę się douczyć. Stosujemy TK i MRI

A przynajmniej czysty był ten ekolog? Przeważnie mają tłuste włosy i przepocone koszule.

kto jest bez winy niech pierwszy zuci kamieniem ciekawe co powiecie za lat naście kiedy wasze dzieci będązdychać z glodu i pragnienia to straszne że są jeszcze ludzie którzy licza tylko pienią dze .Ale rzekl Bóg że możemy stać się równi aniołom i mozemy sie stoczyć niżej niż zwierzęta...

Ekolodzy to banda zdłodziei i debili. Łapówki dla tych pasożytów są stałą pozycją u wielu przedsiębiorców. Działają często jako pieski z Czech tak aby wstrzymywac inwestycje w Polsce.

czaszka jest peknieta i powstał uszczerbek

moim zdaniem to R.Jaros wszczol bujke...znam go i wiem ,ze nie nalezy do normalnych ludzi ...najlepiej niech sie sasiedzi jego wypowiedza na temat normalnosci R.Jarosa..."pomimo tego zycze mu szybkiego powrotu do zdrowia"

lekarze nie robią badań bo im limity kończą się

ty czubku jesteś nie normalny

To w przyrodzie normalne. Spotyka sie dwoch samców i sie naparzają. Najczesciej bija sie o samice tego samego gatunku. Tutaj bili sie o larwe innego gatunku. Tak, to fenomen...