To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Strużnica z kłopotami odzyskuje kontakt ze światem

Strużnica z kłopotami odzyskuje kontakt ze światem

Kilka dni temu ruszyła naprawa drogi w Strużnicy po lipcowej powodzi. Niestety, ledwo przyjechał ciężki sprzęt a nastąpił atak zimy: prace przerwano a wieś znowu była odcięta od świata.

- Od strony Kowar dojazdu do wsi nie ma, jeszcze przez miesiąc będzie trwała odbudowa mostu – napisali do nas mieszkańcy wsi. - Od strony Karpnik też nie ma lekko, latem miejscami jeździliśmy po szutrze, bo wraz z powodzią w wielu miejscach spłynął asfalt.

Zaś zimą podjazd pod górkę jest odśnieżany, ale rzadko kiedy sypany solą. Boleśnie o tym przekonał się nasz reporter, który próbował dotrzeć do wsi. Niestety, był zmuszony zawrócić, gdyż po ataku śnieżycy dojechanie do wsi graniczyło z cudem.

Są tez pozytywy: kilka dni temu ruszyły prace związane z remontem drogi dojazdowej. Od wtorku mieszkańcy mają już nowy asfalt na odcinku od dawnego schroniska do końca wsi. Ludzie nie zdążyli się nim jeszcze nacieszyć, gdyż w środę spadł śnieg.

Co prawda pogoda trochę odpuszcza, ale w nadchodzącym tygodniu też nie będzie łatwo. Remont drogi oznacza, że dojazd do wsi w godz. 9 – 18 jest niemożliwy.

Miejmy jednak nadzieję, że jeszcze przed właściwym atakiem zimy prace zakończą się i ludzie bez problemów będą mogli dotrzeć do swoich domów.

Niżej kilka zdjęć z powodzi z archiwum Czytelników – mieszkańców Strużnicy.

Fot. Archiwum Czytelników
Fot. Archiwum Czytelników
 
 
Strużnica z kłopotami odzyskuje kontakt ze światem
Strużnica z kłopotami odzyskuje kontakt ze światem

Komentarze (25)

Mnie osobiście bardzo dziwi fakt, iż mieszkańcy wsi tak bardzo narzekają, że nie mają dojazdu, a sami nic nie robią, aby we własnym zakresie naprawić przynajmniej część szkód powodziowych. Te widoczne na zdjęciach gałęzie na drodze, konary czy kawałki asfaltu można było bardzo łatwo usunąć za pomocą kilku łopat i taczki. Cóż, taka widocznie jest polska mentalność - wszystkiego oczekujemy od państwa, a sami nie potrafimy nawet się schylić, żeby usunąć gałąź czy papierek z drogi. Pozdrawiam, ago

..a nie pomyślałaś, paniusiu, że te zdjęcia były robione na drugi dzień po powodzi, kiedy wszyscy mieszkańcy tej wsi borykali się ze zniszczeniami na własnych podwórkach i w swoich domach,bez prądu,wody pitnej, dojazdu do własnych posesji.
Oczywiście, wszystko to zostało potem usunięte, ale wybaczcie ludzie z miasta nam maluczkim- jeszcze i asfalt mieliśmy sobie sami wylać??
Dziękujemy Panu Robertowi za rzetelny artykuł

Nareszcie Kopalnia POL-SKAL będzie miała alternatywną drogę wywozu urobku z Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Cieplutkie pozdrowienia dla Wójta "aby do emerytury" Gminy Mysłakowice.

Nie jestem "paniusią" drogi/droga "qwerty", ale dojrzałą, poważną kobietą. Twoja odpowiedź najlepiej natomiast świadczy o poziomie Twojej kultury osobistej. Jeśli wszyscy mieszkańcy w podobny, ironiczny sposób odnoszą się do innych ludzi, a w szczególności mieszkańców dużych miast, nie dziwię się, że wieś nie może się doczekać nawet najbardziej podstawowych inwestycji. Sama kilkukrotnie byłam w Strużnicy i z przykrością muszę zauważyć, że to bardzo zaniedbana wieś. Czy to też jest wina mieszkańców miasta? Pozdrawiam ,ago

..mam te same myśli ! ~Szkoda,ze brakuje w tej pięknej miejscowosci .. *męzczyzn !

Piipi, ja myślę, że mężczyźni są, ale oni wolą siedzieć całymi dniami w miejscowej knajpie, zamiast zrobić coś na rzecz wsi. Tak to niestety jest w takich małych miejscowościach odizolowanych od świata, tam niestety patologia goni patologię. A potem mieszkańcy wysuwają roszczenia pod adresem innych osób, z wręcz obrażają mieszkańców dużych miast, tak jakby im się cokolwiek od nich należało. Pozdrawiam, ago

Mentalność podobna do opisanej w poprzednich wypowiedziach jest charakterystyczna dla wielu miejscowości położonych na terenach należących dawniej do Niemiec. Dolny Śląsk czy Mazury są pod tym względem bardzo do siebie podobne.
Płot podparty kołkiem, dach walący się na głowę, czy dziura w mostku - a co tam, nie ma po co naprawiać, to przecież nie nasze.
A zatem czyje?

~BRAK KORZENI .. dlatego starsza generacja nie jest związana z tą ziemią !
~Wierzę, .MOCNO wierzę,ze nowe pokolenie tutaj urodzone i wychowane ..MA KORZENIE,bo to Nasza Ojczyzna !

Piipi, tutaj jednak nie do końca zgodzę się z Tobą. Popatrz, jakie wzory do naśladowania mają młodzi mieszkańcy tej miejscowości. Ojciec siedzący pod budką z piwem, bezrobotna matka... Też chciałabym mieć tak optymistyczną wiarę w tej kwestii, ale realny osąd każe mi powątpiewać, że coś się w tej wsi wkrótce zmieni na lepsze. Pozdrawiam, ago

Jako dojrzały i poważny mężczyzna chętnie bym się spotkał z Panią "ago" w miejscowej knajpie albo pod sklepem w Strużnicy. Czułbym jednak pewien dyskomfort, gdyż moja kultura osobista na to mi nie pozwala. Inny proziczny powód braku możliwości takiego spotkania to fakt, iż w tej miejscowości nie ma sklepu, budki z piwem, ani żadnej knajpy. O czym - jako wytrawny turysta - informuję szanowną Panią, gdyby kiedykolwiek zechciała Pani wybrać się w te piękne zakątki Rudawskiego Parku Krajobrazowego.

Szanowny Dolnoślązaku! Budka z piwem czy knajpa to były podane przez mnie przykłady, w jaki sposób bezrobotni spędzają wolny czas, które niekoniecznie występują w tej wsi. To tak celem wyjaśnienia, jakbyś sam nie zauważył. Co nie zmienia faktu, że mieszkańcy tej wsi zapewne marnotrawią czas w inny, być może jeszcze gorszy sposób. No bo jak wytłumaczyć panujący tam powszechnie nieład i nieporządek, który tak doskonale wyeksponowała ostatnia powódź? Pozdrawiam i zachęcam do głębszej refleksji, a nie tylko zwracania uwagi na powierzchowne, "lukrowane" elementy podczas wycieczek w Rudawy Janowickie i wszędzie indziej. ago

Oczywiście w pierwszej linijce mojego poprzedniego komentarza miało być "przeze mnie", a nie "przez mnie". Pozdrawiam, ago

Ago jesteś wspaniała.Spieszę z otwarciem w tej wiosce budki z piwem, aby młodzi mieszkańcy -choć przez chwilę - urzeczywistnili, nakreślone przez Ciebie wzory do naśladowania.
Mam nadzieję, że koncesję na sprzedaż alkoholu uzyskam równie szybko, jak Kopalnia POL-SKAL na wydobycie skalenia. Cieplutko pozdrawiam.

Dolnoślązaku, po raz kolejny tłumaczę Ci, że budka z piwem to była pewnego rodzaju przenośnia, której nie zrozumiałeś. Przykro mi, że takie dosłowne traktowanie słów przeszkadza Ci we właściwym zrozumieniu tekstów, mimo że z mojej wypowiedzi wynikało coś zupełnie innego. Nie chcę zachęcać Cię do powrotu do podstawówki (choć może powinnam, ale uważam, że od tego są Twoi rodzice), ale chciałabym jeszcze raz uwrażliwić Cię na trochę większe zastanowienie się nad czytanymi komentarzami, z korzyścią zarówno dla Ciebie, Twojego rozmówcy, czytelników (którym oszczędzisz w ten sposób sporo czasu), jak i przebiegu całej rozmowy. Pozdrawiam, ago

Droga "ago".Masz rację. Jestem miernotą, która nie ukończyła podstawówki. Zatem mam problemy ze zrozumieniem Twoich tekstów. Jestem przekonany, że mieszkańcy wsi Strużnica nie posłużyli Ci jako parafraza do "przenośnej" budki z piwem i zrozumieli Twóje wypowiedzi należycie. Cieszy mnie, że prowadąc dyskurs z Tobą mam możliwość się dokształcić. Serdecznie pozdrawiam.

Dolnoślązaku, nie rozumiem, skąd ta ironia w Twoim głosie. Ja pisałam najzupełniej poważnie, więc nie rozumiem, dlaczego Ty na poważnie nie potrafisz ustosunkować się do cudzych opinii. A może to taka Twoja psychiczna samoobrona przed niewygodną prawdą? Cóż, chyba sam rozumiesz, że dyskusja w takim stylu nie ma najmniejszego sensu. Pozdrawiam, ago

Ago. Ubolewam niezmiernie. Sądziłem,że moją edukację doprowadzisz do pomyślnego końca. Z tego powodu wpadłem w depresję. Aby ochronić swoją psychikę pozwól, że na do widzenia - po bratersku podzielę się z Tobą - valium, relanium i kieliszeczkiem bromu. Przekazuję "znak pokoju" i pozdrawiam.

Przykro mi, ale nie piję alkoholu (podobnie jak nie używam żadnych używek), dbając o czystość i trzeźwość mojego umysłu. Może dlatego zawsze piszę na temat i czytam ze zrozumieniem. W sprawie edukacji czy depresji polecam zgłosić się do odpowiednich instytucji, one zapewne pomogą. I proponuję przemyśleć to, co wyżej napisałam, zamiast ironizować, bo moje rady są szczere i mają na celu wyłącznie Twoje dobro. Pozdrawiam, ago

Ago. Nie śmiałbym proponować Ci alkoholu ani używek. Jak udasz się do odpowiednich instytucji to uzyskasz tam informację n.t. bromu, valium i relanium. W trosce o Twoje dobro - po bratersku - podzieliłem się z Tobą tymi medykamentami /są jak najbardziej legalne/. Zapewniam Cię, że nie ironizuję i zależy mi na czystości i trzeźwości Twojego umysłu.Chcę by Twoje szczere rady odniosły zamierzony skutek. A pro po tematu, który ze zrozumieniem przeczytałaś; Czy masz jakieś informacje od mieszkańców Strużnicy?

Drogi Dolnoślązaku, ze szczerego serca dziękuję Ci za Twoją troskę o moje dobro, wiedz, że Twoje dobro jest dla mnie co najmniej tak samo ważne, czemu dałam wyraz w swoich poprzednich wypowiedziach. Informacji ze Strużnicy mam aż nadto, o czym Ci już kilkakrotnie napisałam. Szkoda, że po raz kolejny potwierdza się smutny fakt, że nie czytasz dokładnie moich komentarzy. Jak widzę, "wyłapujesz" tylko te informacje, które Ci osobiście pasują i potwierdzają Twoje podejrzenia. I jeszcze raz zauważam, że wbrew moim sugestiom nie przemyślałeś dokładnie tego, co Ci napisałam, a o co bardzo Cię prosiłam. Wydajesz mi się człowiekiem w miarę kulturalnym, więc chyba nie muszę Ci tłumaczyć, że dokładne przemyślenie przeczytanego tekstu i zastanowienie się nad jego sensem jest niezbędnym warunkiem udanego dyskursu. Napisz proszę szczerze i uczciwie: jak w zaistniałej sytuacji mam rozmawiać z człowiekiem i prowadzić wymianę zdań, która do niczego konstruktywnego nie prowadzi? Nie chciałabym Ci wypominać takich rzeczy, bo uważam, że to nie wypada, ale poświęcam Ci sporo czasu, który Ty tak lekką, niefrasobliwą ręką zwyczajnie marnujesz. Pozdrawiam, ago

Ago.Zamiast niefrasobliwą ręką tłuc w klawiaturę i trwonić czas na dyskurs, który do niczego konstruktywnego nie prowadzi - podziel się ze mną informacjami ze Strużnicy. Zapewniasz, że masz tych wiadmości dużo. W szczególności interesują mnie działki pod budowę sklepu, knajpy i budki z piwem. Zamierzam przejść od słów do czynów. Wyrażam nadzieję, że budowa tych obiektów poprawi standart życia mieszkańców wioski.
Pozdrawiam.

Drogi Dolnoślązaku, prosząc mnie o informacje, sam zarazem dajesz do zrozumienia, że takich informacji nie posiadasz. Skąd zatem te pewne siebie poglądy i opinie, które w takich okolicznościach wydają mi się przejawem prostackiej pychy, arogancji, narcyzmu i przekonania o swojej wiedzy, której faktycznie nie posiadasz? Jak podejrzewam, naciągasz mnie na pewne szczegółowe fakty, których prawdziwość zechcesz później podważać; ja natomiast zachęcam Cię do podjęcia samodzielnej próby zdobycia przynajmniej minimum wiedzy w poruszanym temacie, która to dopiero da Ci prawo do zabierania głosu na forum. Bez niej dyskusja jest jałowa, bowiem o czym można dyskutować z człowiekiem, który nie ma nawet podstawowych informacji w przedmiocie dyskusji, a zamiast merytorycznej wymiany zdań stać go jedynie na tzw. "czepianie się" i wyszukiwanie drobnych nieścisłości w opiniach rozmówców? Pozdrawiam, ago

Droga ago. Skoro nie chciałas mnie wspomóc swoją wiedzą, stosowne informacje uzyskałem od Wójta Gminy Mysłakowice. Zabieram się do pracy, pozostawiajac Ciebie ze swoimi cennym spostrzeżeniami i
przemyśleniami. Wykluczam siebie z dyskusji na tym forum, potwierdzajac wyrażoną przez Ciebie myśl, iż jest ona jałowa. Prawdą jest, że dyskutując z Tobą, dostrzegam u siebie zatracanie cech człowieczeństwa. W obawie ażeby nie wyzbyć się resztek ludzkich przejawów arogancji, prostackiej pychy, samouwielbienia, wzbogacony o wiedzę od najwyższego urzędnika w Gminie, serdecznie pozdrawiam.

Dolnoślązaku, cieszę, się, że przynajmniej niektóre moje opinie na Twój temat trafiły Ci do serca i potraktowałeś je poważnie. Gdyby jeszcze skłoniły Cię one do poprawy własnego postępowania (co, niestety, jest dużo trudniejsze), byłabym już zupełnie usatysfakcjonowana. Świadoma jednak prawdy, że nie można mieć wszystkiego, jestem i tak zadowolona, że mogłam Ci pomóc przynajmniej w tym zakresie w pracy nad własnym charakterem i osobowością. Mam jednak duże obawy co do deklarowanej przez Ciebie pracy na rzecz gminy, którą chcesz wykonać, bowiem jeśli jest ona poparta taką samą wiedzą, jak poglądy, które prezentowałeś na tym forum, podejrzewam, że może ona wykonać więcej złego niż dobrego. Głęboko jednak wierzę w kompetencję odpowiednich osób i władz, które potrafią wyselekcjonować osoby rzeczywiście użyteczne od tych, które jedynie żywią takie subiektywne przekonanie. Pozdrawiam, ago

Myślę, że na tym, w miarę optymistycznym akcencie, warto zakończyć naszą dyskusję, ciesząc się, że jednak w konsekwencji nie okazała ona się tak do końca bezproduktywna. Pozdrawiam, ago