To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Tłok w przedszkolach - brakuje miejsc

Sporo dzieci nie zostało przyjętych do jeleniogórskich przedszkoli. Podań jest o 200 więcej niż miejsc. - Do końca miesiąca rozwiążemy ten problem - obiecuje Zbigniew Szereniuk, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.

Władze miasta zapewniały w kwietniu, że dla nikogo nie zabraknie miejsca w przedszkolach. A jednak! Po przeanalizowaniu podań okazało się, że jest ich o 200 więcej niż miejsc we wszystkich jeleniogórskich przedszkolach. - Moje dziecko nie zostało nigdzie przyjęte, na razie jest ze mną w domu – mówi pani Marta, mama Kamila. - Aż tak mi nie zależało, bo chłopak może zostać z babcią, ale chciałabym, żeby wychowywał się z innymi dziećmi.

W podobnej sytuacji są inni. Ilu ich jest? Tego dokładnie nie wiadomo. Wielu rodziców składało podania do kilku przedszkoli a gdy dostali się do jednego, nie wycofywali podania z innych. Być może zatem na miejsce w przedszkolu czeka znacznie mniej dzieci niż jest podań.

- Weryfikujemy to – mówi Zbigniew Szereniuk. - Jeśli będzie to kwestią uruchomienia jednego czy dwóch oddziałów, z pewnością to zrobimy.

Nie potrafił jednak powiedzieć, w którym przedszkolu powstaną nowe grupy. - Teoretycznie wszystkie mają pełne obłożenie. Będziemy musieli wskazać pomieszczenie dla nowych grup – mówi zastępca prezydenta. Zapewnia, że sprawa zostanie rozwiązana do końca września.

Tyle, że tego zamieszania można było uniknąć, gdyby np. miasto wprowadziło nabór elektroniczny, jak to jest w dużych miastach. Wówczas od razu po zakończeniu przyjęć wiadomo byłoby, ile należy utworzyć dodatkowych miejsc. - To jest dobre rozwiązanie, myślimy o tym – mówi. Dlaczego nie wprowadzono tego już teraz? - Musimy ujednolicić systemy komputerowe we wszystkich naszych placówkach i w wydziale oświaty – odpowiada. - Do tej pory np. zlikwidowany Zespół Obsługi Oświaty korzystał z innego oprogramowania niż wydział oświaty. Były trudności w komunikacji. Postaramy się wprowadzić system naboru od przyszłego roku szkolnego.

Jak mówi, w przyszłym roku nie powinno być problemu z przyjęciem dzieci do przedszkoli z jeszcze jednego powodu. Prywatna szkoła językowa deklaruje chęć utworzenia niepublicznego przedszkola językowego, w tzw. zameczku na Zabobrzu. Pomieściłoby ono 180 dzieci. Wówczas problem ostatecznie zostałby rozwiązany.

Komentarze (5)

..co BOCIAN byl AKTYWNY ! *FAJNIE !!

A studenci obok są aktywni? Jakiś nowy kawał poproszę ;)

Sprzedano przedszkole "Kropeczka" w Cieplicach.

"Zaczarowany Parasol" jeszcze jest ?

~Och ..ooo,glebiej,glebiej,oooo !!
Jeszcze,taak ..poczekaj! Juz.....juz
Och ....ooooo!~~~~Chlip.chlippppp :X

;)