Tesco w Cieplicach – mieszkańcy niezadowoleni

- Próbowaliśmy zablokować tę inwestycję, ale urząd nawet nie odpowiedział na nasze pisma – mówi Stefan Obarzanek, mieszkaniec osiedla. - Odpowiedź mieliśmy tu na miejscu, kiedy kilka dni temu wjechały maszyny i ogrodzono plac. Ten teren jest przeznaczony pod zabudowę usługowo-mieszkalną z dopuszczeniem funkcji handlowej. Spodziewaliśmy się budynku mieszkalnego ze sklepami na dole. Będziemy mieli market.

Jak mówią, od pracowników dowiedzieli się, że będzie tam Mini Tesco.
Miasto rozkłada ręce. - Skoro umowa dopuszczała możliwość takiej zabudowy, to nie możemy nic zrobić – mówi Jerzy Lenard, zastępca prezydenta Jeleniej Góry.
- Można było to przewidzieć wcześniej – denerwują się ludzie.

Mieszkańcy powoli godzą się z tym, że będą mieli supermarket. Jest jednak jeszcze jeden problem. Przez ogrodzony plac wiedzie trakt dla pieszych. - To najkrótsza droga do ul. Wolności. Mieliśmy do ul. sto metrów, teraz musimy chodzić naokoło – 500 metrów – denerwuje się Janusz Roszak.

- Dla mnie to spore utrudnienie, bo będę musiał chodzić naokoło na przystanek – mówi Wojciech Obarzanek.
- Przy odrobinie dobrej woli mogliby zrobić nam ścieżkę między płotami tej budowy i sąsiedniego zakładu. Tylko, kto tu myśli o ludziach – mówi Janusz Roszak.

Plac przy ul. Wolności kupiła w 2008 roku kamiennogórska spółka Activ Project i zrobiła na tym złoty interes. Kupiła go za śmieszne pieniądze – 2,1 mln złotych, a wpłaciła ledwie jedną czwartą tej kwoty. To dlatego, że nie podpisała aktu własności a jedynie przejęła grunt w użytkowanie wieczyste. W dodatku skorzystała z zapisu, że dopuszcza się dla tego placu funkcję handlową.

- Miasto ani na tym nie zarobiło, w dodatku nie ma praktycznie wpływu na to, co tam powstanie – śmieją się ludzie.

Więcej o tym we wtorek w „Nowinach Jeleniogórskich”.