To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

U kupców z Zabobrza święto

U kupców z Zabobrza święto

„Spółka kupiecka Zabobrze” już istnieje. Dziś po południu 77 kupców z targowiska na Zabobrzu zawiązało spółkę. Gdy już rozpoczęto podpisywanie aktu notarialnego umowy spółki jeden z handlowców powiedział, że ma zastrzeżenia do pewnego punktu umowy i nie podpisze jej. Choć wcześniej znał treść umowy, to wątpliwości nie miał.

Gdy adwokat Tomasz Klukowski, zastępca prezydenta Jerzy Lenard i inni kupcy zaczęli wyjaśniać panu wątpliwości, ten powiedział, że nie podpisze i za chwilę przeprosił, bo miał telefon. Wyszedł z sali, ale po chwili wrócił i… do przystąpienia do kupieckiej spółki już był przekonany. Wielu innych handlowców to zachowanie nie zdziwiło.

- Ten pan pewnie jest „wtyką” tych panów, którzy są najbardziej przeciwni powstaniu naszej spółki i nawet jeszcze dziś odgrażali się, że do zawarcia tego aktu nie dojdzie, że się nam nie uda. Ten pan dostał chyba instrukcje, co ma zrobić i jak się zachować, ale nie przewidział, że nawet, gdyby zrezygnował, to umowę spółki w dwóch punktach można na poczekaniu zmienić. No i wolta się nie udała – kwitowali z uśmiechem kupcy.

- Bardzo się cieszę, że się nam udało, ale spokojna będę wtedy, gdy obecnego zarządcy i jego pomagierów już nie będzie. Czy oni naprawdę nie widzą, że ani ludzie z targowiska, ani władze miasta już ich nie chcą? - mówiła jedna z kobiet pracujących na zabobrzańskim rynku od wielu lat.

Kupcy zebrali i wpłacili w sumie 57150 złotych kapitału zakładowego, który dzieli się na 1143 równe udziały. Większość wspólników objęła po kilkanaście udziałów, a widełki wyniosły od 4 do 36 udziałów.

„Kupiecka spółka Zabobrze” jest podmiotem w organizacji. Około miesiąc potrwa rejestracja spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym. We wtorek po południu formalnie powołać mają do życia swoją spółkę kupcy z „Flory”.

A handlowcy z Zabobrza dla uczczenia wielomiesięcznych starań i wieloletnich oczekiwań na polepszenie swojego bytu, sprawili sobie okazały, czteropiętrowy tort. Było „Sto lat” dla „swojej” firmy i toast za pomyślność. Jerzy Lenard, wiceprezydent miasta, został mianowany ojcem chrzestnym kupieckiej firmy, a Ireneusz Łojek, szef klubu radnych PiS-u... matką chrzestną przedsięwzięcia. Ten ostatni dodał, że jego klub poprze na forum rady uchwałę dotyczącą oddania kupieckiej spółce w długoletnią dzierżawę targowiska na Zabobrzu.

ZOBACZ WIECEJ ZDJĘĆ

Komentarze (5)

i...się udało,a tak nam Wilk i Kępiński źle życzyli, tacy pewni byli, a ich podstępny plan znów się nie powiódł.Dzięki p.Danusiu,bo matką tej spółki jest oczywiście Pani.

Jeżeli ma się taką matkę to spółka-córka musi się spodziewać szybkiej kontroli z UKS.
Ojciec też niczego sobie-w randze vice-prezydenta.Jakieś podejrzane tak wielkie zaangażowanie w tworzenie bądź co bądź prywatnej spółki.

A co się tak martwisz,najpierw to spłać komornicze zobowiązania wobec własnej[byłej?] i czterdziestu innych i do roboty się weź...bo to kwestia czasu,jak się będziesz musiał odzwyczaić od mercedesa na cudzych numerach.Jeszcze jedno;już niedługo będziesz się tłumaczył w prokuraturze za propozycję i ty wiesz o co chodzi

Czy my się znamy?Bo nie przypominam sobie?
Tym bardziej że nie posiadam żadnych zobowiązań komorniczych,ani nie jeżdżę mercedesem.
Poziom agresji w Twojej wypowiedzi świadczy jedynie o braku rozsądnych kontrargumentów.

panie kierowniku nie skikaj pan bo kontrole juz na pana ida