To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

W mieście brakuje żłobków

W mieście brakuje żłobków

- Urząd zapewnił mi staż, nie mogę z niego skorzystać, bo dla mojego synka zabrakło miejsca w jedynym w Jeleniej Górze żłobku – narzeka matka samotnie wychowująca dziecko. Władze miasta jednak nie widzą problemu. Wolą sfinansować przeprowadzenie wśród niezadowolonych rodziców ankiety na temat żłobka, aniżeli utworzyć kolejny.

- Dawidek ma zaledwie dziesięć miesięcy, na przyjęcie do oddziału czekał prawie całe swoje życie – mówi kobieta.

Z danych Urzędu Statystycznego wynika, że z roku na rok w naszym mieście rodzi się coraz więcej dzieci. Stan ten utrzymuje się od co najmniej trzech ostatnich lat. Statystyki potwierdza również Urząd Stanu Cywilnego, według którego liczba zarejestrowanych maluchów w porównaniu z latami ubiegłymi znacznie wzrosła. Władze się cieszą, bo przybywa nam dzieci, rodzice natomiast narzekają na brak miejsc. W jedynym w Jeleniej Górze żłobku, przy ulicy Różyckiego 21, jest już komplet. Obecnie tzw. lista rezerwowa oddziału obejmuje około siedemdziesiątki dzieci.

- Nie wiadomo jednak czy liczba chętnych nie jest znacznie większa. Obecnie bowiem mamy około trzech tysięcy dzieci w tzw. wieku żłobkowym. Stąd więc pomysł przeprowadzenia ankiety demograficznej, która będzie miała na celu dokładne sprawdzenie, jaki odsetek świeżo upieczonych rodziców chciałoby skorzystać z nowego oddziału. Zbadaniem skali tej sprawy zajmą się odpowiedni przedstawiciele prezydenta miasta – przewodniczący Komisji Kultury, Sportu, Turystyki i Zdrowia, Cezary Wiklik.

Wyniki sondażu mają być znane na przełomie lutego i marca przyszłego roku. Na ich podstawie zostaną podjęte kolejne decyzje.

- W trakcie naszego ostatniego spotkania zgłosiliśmy również zapis do projektu budżetu, w którym wnioskujemy o przeznaczenie sumy 200-300tys. zł na działania w zakresie stworzenia jednego, a może nawet dwóch oddziałów żłobkowych – dodaje Cezary Wiklik.

Brak wolnych miejsc w żłobku władze tłumaczą licznymi obostrzeniami, jakie nakłada na nich ustawa o systemie zdrowotnym, jej bowiem podporządkowane są oddziały. Najbardziej skomplikowane, wręcz nie do pokonania jak do tej pory okazało się dla miasta zatrudnienie w nowym żłobku odpowiedniej liczby pielęgniarek, stworzenie kuchni mlecznej (największa bolączka każdego żłobka) czy wyodrębnienie osobnego miejsca na wózki. Zanim powstanie takie miejsce, miasto woli wysondować, czy problem braku żłobka naprawdę istnieje.

Wygląda, więc na to, że siedemdziesiątka maluchów oczekujących na miejsce w żłobku to wciąż niewystarczający dla władz miasta argument, aby utworzyć nowy oddział. Póki co szansa na rozwiązanie tej uciążliwej dla oczekujących rodziców sytuacji pozostaje jedynie w tworzącym się Stowarzyszeniu „Nadzieja”, które w planie ma zbudowanie tak długo wyczekiwanego oddziału żłobkowego.

Komentarze (7)

~Prokurator powinien zajac sie ..
*BOCIANEM!

:)

najbardziej doskwiera brak żłobka przy Wolnosci. Tearz tam gasnice sprzedaja...

Żłobków brakuje, i owszem. Za to nie brakuje żłobów - w pewnych miejscach są dostępni w nieograniczonych ilościach.

Daj spokój bocianowi, on już ledwo zipie. Z tego wszystkiego zapomniał odlecieć do niezbyt zimnych krajów.

..masz racje!*Bociek ..juz zrobil swoje
i szykuje swoje skrzydelka do odlotu,aby
innym zrobic fajna radosc!

~Jacku,..ale zostala jeszcze *kapusta!
Myslisz,ze bedzie cos z tego ... :confused:

Przyznaję, że o kapuście zapomniałem. Ale miejmy nadzieję że w tym roku w całości pójdzie do ukiszenia!
Inaczej klops z tymi żłobkami.