To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Walka Kempińskiego z miastem – Zabobrze bez wody?

Walka Kempińskiego z miastem – Zabobrze bez wody?

- Jak się nie rozliczą, to powyrywam rury z ziemi i sprzedam na złom – zapowiada Bogusław Kempiński, właściciel gruntów, na którym leżą miejskie sieci wodociągowe i kanalizacyjne. To by oznaczało odcięcie części Zabobrza III od wody. Miasto na piśmie zobowiązało się, że przedstawi przedsiębiorcy umowę do 30 września.

- Od dwóch lat miasto obiecuje, że się rozliczy, ale nic z tego nie wynika – mówi Bogusław Kempiński. Chodzi o sieci, które leżą na jego gruntach, na tzw. osiedlach Kempiński I, II i III. Sieci te zasilają kilka bloków przy ul. Kiepury oraz Małcużyńskiego 4.

- Będę zmuszony sam konserwować i naprawiać sieci przed sezonem zimowym, co może potrwać ok. miesiąca. Będzie to ze szkodą dla mieszkańców, gdyż zmuszeni będą do noszenia wody wiaderkami i korzystania z usług firmy „Toy Toy” - napisał do nas Kempiński. - Przez te sieci spółka Wodnik sprzedaje wodę i odbiera ścieki sanitarno-deszczowe, czerpiąc zyski – podkreślił.

Mówi też, że może wyrwać te rury z ziemi i je sprzedać. Podobna sytuacja miała miejsce zimą 2004 roku. Wówczas przed blokiem przy ul. Kiepury pojawiła się koparka (zdjęcie z tego powyżej). Operator zamierzał rozkopać teren i wyjąć rury. Wszystkiemu przyglądali się przerażeni mieszkańcy. Szybka interwencja na miejscu ówczesnego prezesa "Wodnika" Józefa Wierszyły i zastępcy prezydenta Józefa Sarzyńskiego zapobiegła tym planom. Miasto miało przejąć grunty lada dzień, nie przejęło do dzisiaj.

Prezydent Marek Obrębalski niedawno zadeklarował, że miasto chce się rozliczyć. Teoretycznie wszystko jest przygotowane. Gmina w 2007 roku podpisała z Kempińskim notatkę służbową, w której zobowiązała się do wyceny wspomnianej infrastruktury. Następnie zleciła wycenę tych sieci. Biegły wycenił je na 920 tys. złotych wartości odtworzeniowej.

Trzeba jednak pamiętać, że Kempiński jest też dłużnikiem miasta z tytułu podatków od gruntów. To jednak dużo mniejsza kwota, sięgająca ok. 200 tys. złotych. - Niech sobie potrącą tę kwotę a resztę wpłacą komornikowi, który za to spłaci moich wierzycieli – mówi Kempiński. - Oni przecież czekają na te pieniądze.

Kempiński przedstawił nawet miastu propozycję umowy, ale do tej pory pozostała ona bez echa.

- Chcemy rozliczyć się, ale zgodnie z prawem – potwierdza Jerzy Lenard, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. - Pewne propozycje zawarte w projekcie umowy pana Kempińskiego są niezgodne z przepisami. Dlatego musimy przeanalizować ją punkt po punkcie, nanieść ewentualne poprawki. Chcemy tę sprawę załatwić raz a dobrze.

Jak mówi, ma nadzieję, że w końcu obie strony dojdą do porozumienia. Miasto wczoraj wystosowało do Kempińskiego pismo, w którym deklaruje, że umowa zostanie przygotowana do 30 września. To by oznaczało, że finał tego wieloletniego serialu jest już blisko.

- Tych terminów przez wiele lat były już dziesiątki. Jeśli tym razem miasto dotrzyma słowa, będę usatysfakcjonowany – powiedział Kempiński.

Komentarze (8)

.."Jak sie nie rozlicza,to powyrywam rury
z ziemi i sprzedam na zlom"
~Hi,..wandal,czy *biedny mezczyzna ?

Rzadnej dyscypliny w tym państwie każdy robi co chce i jak chce, bo się należy. Niech te stare pokolenie wreszcie umiera, bo te państwo tego nie wytrzyma

Przecież nie ma takiej rury, której nie można by odetkać.
Racja jak zwykle pewnie leży gdzieś pośrodku...

~OK ..PRZESUWAMY bloki w bezpieczne
miejsce ! ~KTO jeszcze na ochotnika ..
do tej *roboty ?

Jak go znam to jeszcze od Wałęsy odzyska 100 milionów :))
Szkoda że w instytucjach w którcyh zalega nie gra już takiego mądrego ....

Nie bardzo wiem o co wam chodzi, we wszystkich cywilizowanych państwach prawo własności jest święte. Pan Kempiński domaga się tylko jego respektowania. Gdyby wam ktoś przez Waszą działeczkę mieszkalną przeprowadził rury i jeszcze kazał jej doglądać, już widzę jak byście wyglądali.