To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wodnik odda pieniądze, ale winni nie będą ukarani

Wodnik odda pieniądze, ale winni nie będą ukarani

Wodnik będzie musiał zwrócić pieniądze mieszkańcom części Cieplic za niesłusznie pobierane opłaty za ścieki – uznała Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze. Winni jednak nie poniosą odpowiedzialności bo prokuratura... umorzyła śledztwo w tej sprawie.

To przykład sprawy, w której za niekompetencję urzędników zapłacą mieszkańcy.
Temat dotyczy mieszkańców dawnego osiedla PBRol w Cieplicach. To kilka bloków i domków jednorodzinnych przy ul. Sobieszowskiej. Mieszkańcy nie są podłączeni do kanalizacji, ścieki trafiają do szamba a ich nadmiar do rzeki. Mimo tego Wodnik od lat pobiera od nich opłaty za ścieki. Kiedyś ścieki trafiały do lokalnej oczyszczalni, ale ta została potem zlikwidowana.

Sprawę wykrył były pracownik Wodnika obecnie szef Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Osób Bezrobotnych Janusz Jędraszko. Złożył on doniesienie do prokuratury. Pisaliśmy o tym w czerwcu.

- Pracownicy Wodnika wiedzieli, że oczyszczalnia została zlikwidowana – czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa. Z pisma wynika, że mieszkańcy dostawali faktury w wyniku bałaganu panującego w Wodniku. - Dział Obsługi Klienta nigdy nie został powiadomiony przez Dział Techniczny o likwidacji obiektu i dlatego też dokonywali naliczania opłat za ścieki – czytamy.

Mimo tego prokuratura umorzyła śledztwo uznając, że te dowody nie dają żadnych podstaw do przypisania obecnym władzom zarządu spółki Wodnik zarzutów. - Od roku 1999 zarządy zmieniały się kilkakrotnie i trudno po nieomal dziesięciu latach ustalić osobę lub osoby winne powyższego zaniedbania – napisała z-ca prokuratora rejonowego Helena Bonda.

Prokuratura zwróci się jednak do spółki Wodnik o zwrot pieniędzy mieszkańcom wyżej wymienionych budynków. Spółki, którą w dużej mierze utrzymują mieszkańcy z opłat za wodę. Nie wiadomo dokładnie, o jaką kwotę chodzi. Miejmy tylko nadzieję, że dla zarządu nie będzie to pretekstem do kolejnych podwyżek cen wody. Bo wtedy ludzie będą pokrzywdzeni podwójnie.

Janusz Jędraszko zapowiedział, że złoży zażalenie na to rozstrzygnięcie. - Jak to możliwe, że nie udało się ustalić, kto jest za to odpowiedzialny – dziwi się. - Przecież ci sami ludzie pracują tam od lat.

***
Prokuratura nakaże także miastu zrobienie porządku na terenie ruin po byłej oczyszczalni ścieków. Co prawda Wodnik zabezpiecza co jakiś czas to miejsce, ale wandale dewastują te zabezpieczenia.

Komentarze (4)

Jak zwykle nie ma winnego urzędnika. Jak trzeba dorwać klienta za zaległość sprzed lat to wtedy w papierach wszystko mają.

Ta sprawa wyraźnie pokazuje,że u pierdzistołków nadal panuje komuna :0
Rączka rączkę myje...krzywdy sobie kolesie nie pozwolą zrobić :whistle:

No ciekawe, czy oddadzą pieniądze czy tylko odejmą sobie za wodę przez najbliższe kilka lat. Mieszkańcy ul. Rodzinnej tez od lat płacili za ścieki, których nikt nigdzie nie odprowadzał. Wodnik kasy w pieniądzu nie oddał, jedynie zaliczył niesłusznie pobrane opłaty na poczet następnych należności.

Tak,w tym przypadku miałeś rację,ale czy sam jesteś "czysty"???... bowiem ludzie skarżą się na ciebie, że za wydawaną unijną żywność pobierasz haracz!!!, a ilość wydawanego towaru uzależniasz od wysokości uiszczonej kwoty!!!
No i co misiu kolorowy...
papajek.