To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wyciąg Sobiesiaka znowu przyblokowany

Nowa decyzja środowiskowa burmistrza Karpacza w sprawie pozwolenia na budowę wyciągu przez firmę Ryszarda Sobiesiaka została oprotestowana przez Stowarzyszenie Ochrony Krajobrazu i Architektury Sudetów oraz Miejską Kolej Linową.

SOKiAS zarzuca decyzji burmistrza między innymi, że stroną w postępowaniu administracyjnym nie był Karkonoski Park Narodowy, który jest bardzo blisko terenu przeznaczonego pod wyciąg i nartostradę firmy Ryszarda Sobiesiaka. Burmistrz odpowiada, że projekt był opiniowany przez dyrekcję KPN, więc jego zdaniem nie było potrzeby, aby park był stroną.

Stowarzyszenie zwraca też uwagę, że w swej decyzji burmistrz wspomina o konieczności przesadzenia rzadkiej i chronionej paproci (o nazwie podrzeń żebrowiec) po nadzorem botanika, podczas gdy prawo nakazuje, by robić to we współpracy z Główną Dyrekcją Ochrony Środowiska.

Zastrzeżenia Miejskiej Kolei Linowej (właściciela kolei krzesełkowej na Kopę) budzi brak należytych – zdaniem tej spółki – gwarancji dojazdu samochodów tej firmy, poprzez teren Winterpolu do, zbiornika wody MKL zwraca także uwagę na zakaz jazdy samochodami w decyzji burmistrza. Podwładny Bogdana Malinowskiego, który przygotował decyzję, odpowiada, że zakaz dotyczy tylko Winterpol, a gwarancje dojazdu do zbiornika są zapisane w decyzji.

Protestu nie złożyło natomiast Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, znane ze stanowczej obrony przyrody zagrożonej przez inwestycje narciarskie. Według Pracowni decyzja burmistrza wprowadza tak wiele zabezpieczeń przyrody, że można ją zaakceptować.

- Sztandarowa organizacja ekologiczna twierdzi, że spełniamy warunki, a stowarzyszenia z naszego miasta, że nie – mówi rozżalony zastępca burmistrza Karpacza, Ryszard Rzepczyński.

Jakie to zabezpieczenia? Ograniczenie nagłośnienia, oświetlenia i przepustowości z 2400 osób na godzinę przez cały rok do 1800 zimą i 1200 latem. Ograniczenie otwarcia nartostrad do okresu od 15 grudnia do końca marca. Powodem ostatniego warunku jest kolizja ze szlakami turystycznymi. Przypomnijmy, że planowano przesunięcie ich na chodniki, na co jednak nie zgodził się Zarząd Główny PTTK. Pozostaną tam, gdzie są, a ich istnienie musi wziąć pod uwagę inwestor.

Nie wolno także pobierać zbyt dużo wody z pobliskiego potoku. Należy nasadzić drzewa, dzięki czemu nie zmieni się retencja. Na podporach wyciągów inwestor ma zamontować atrapy sylwetek ptaków drapieżnych, które mają odstraszać ptaki chronione. W ten sposób mają zostać uchronione przed zgubnym – według przyrodników - kontaktem z wyciągiem i narciarzami.

Winterpol został również zobowiązany do analizy wpływu inwestycji na środowisko po tym, jak będzie już gotowa. W zależności od wyniku tej analizy będzie musiał dokonać kompensacji, czy wydatków na rzecz ochrony przyrody, które wyrównają ewentualne szkody.

Urząd Miasta nie zgadza się z protestami SOKiAS-u i MKL. Przygotował odwołanie. Sprawę rozstrzygnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Jego werdykt będzie można zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Przypomnijmy, że wyciągowi krzesełkowemu Winterpolu ma towarzyszyć trasa narciarska podobna do Puchatka w Szklarskiej Porębie, a decyzja środowiskowa burmistrza jest jedną z niezbędnych, jakie inwestor musi otrzymać, by móc rozpocząć budowę.

Komentarze (5)

``Na podporach wyciągów inwestor ma zamontować atrapy sylwetek ptaków drapieżnych, które mają odstraszać ptaki chronione.`` - no cyrk na kółkach :) PARADOX

No jak zwykle, znajdą się jacyś idioci ,którym coś nie pasuje i wymyślą kolejną przeszkodę mając nadzieję na wykręcenie paru złotych od Sobiesiaka w zamian za 'ewentualną' zmianę stanowiska. Ich nie interesuje rozwój miast, regionu ani ludzie tu mieszkający.
Ekoterroryzm tak to się nazywa pod płaszczykiem ekologii drobne wałki na boczku..Oto Polska właśnie!
Czy może znacie tych pajaców?

Ekoterroryści