To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wypadek przy gondoli - mogło się źle skończyć

Wypadek przy gondoli - mogło się źle skończyć

Skończyło się tylko na rozbitym czole i stłuczonym kolanie, choć skutki wypadku 11-letniej narciarki na stoku przy kolei gondolowej w Świeradowie mogły być tragiczne. Matka dziewczynki twierdzi, że przy końcu trasy nie było siatki zabezpieczającej.

Ania wybrała się z mamą na narty w miniony piątek. Dziewczynka, jeżdżąca lepiej zjechała pierwsza, mama jechała za nią. Została z tyłu.

- Pamiętam, że nie mogłam zahamować, bo było ślisko i uderzyłam chyba w jakiś słupek – opowiada Ania Włodarczyk.

Z rozciętego czoła zaraz polała się krew. Dziewczynce ruszyli na pomoc czescy narciarze, a po chwili na miejscu byli już goprowcy. Opatrzyli Ani czoło. Dziewczynka nie straciła przytomności. Około 10 minut później dojechała do końca trasy mama Ani.

- Nie widziałam z daleko, że cos się stało. Gdy dojechałam na dół goprowiec doszedł do mnie i zapytał, czy to moja córka. Przestraszyłam się. Gdy usłyszałam, że miała wypadek i uderzyła w słup pomyślałam o najgorszym – mówi Monika Włodarczyk, mama 11-latki.

Kobieta twierdzi, że dopiero po tym zdarzeniu, a było to około godziny 9.30, przy końcu trasy, tuż przy budynku dolnej stacji kolejki, obsługa zaczęła zakładać siatki zabezpieczające.

- Fakt, Ania nie miała kasku, ale miałyśmy go zamiar wypożyczyć. Tyle, że zapomniałyśmy zaaferowane wypożyczaniem i przymierzaniem nart i butów. Po pierwszym zjeździe miałyśmy znowu iść do wypożyczalni po kask. Zresztą ten ratownik GOPR-u, który udzielał ani pomocy, też się mnie pytał dlaczego dziecko jeździ bez kasku – dodaje mama dziewczynki.

Jednak jej zdaniem, brak siatki zabezpieczającej przy końcu trasy mógłby przyczynić się do poważniejszych skutków wypadku Ani, gdyby dziewczynka jechała szybciej.

- I kask by nie pomógł, gdyby uderzyła w ścianę czy w okno, albo wpadła na kogoś – dodaje kobieta.

Karetka zabrała dziecko do szpitala. Zdjęcie rentgenowskie nie wykazało żadnych poważnych urazów głowy, a na rozcięte czoło założono trzy szwy.

- Zamierzam napisać skargę do właściciela obiektu – zapowiada Monika Włodraczyk.

Widok na budynek dolnej stacji i koniec nartostrady (fot. www.swieradowzdroj.pl
Wypadek przy gondoli - mogło się źle skończyć

Komentarze (13)

Tak... dzieci jezdzace same bez kaskow. Gratuluje matce przezornosci. Ludzie myslcie!

:angry: :angry: Droga mamusiu jak masz skleroze to łykaj lecytyne bo zapomnisz ze masz dziecko!!!! W koło bebnia o kaskach a ona ZAPOMNIAŁA !!!!!Co za brak rozsądku i odpowiedzialności i aby zrzucic z siebie odpowiedzialnosc bedzie sie wybielac piszac skarge NA KOGO CHYBA NA SAMA SIEBIE :angry: :angry: :angry:

Mapisz skarge do Pana Boga i podziekuj ze sie tylko skończyło na lekkim urazie

Fakt, mama zapomniała o kasku! Nikt jednak nie zwraca uwagi na to, że trasa nie była zabezpieczona siatkami, mimo że ludzi na stok wpuszczono!!! :evil:

Wstydu babsko nie ma i za grosz pokory!A takie peplanie,że kask by nie pomógł i takie tam inne babskie brednie to po prostu żenada!!!Chwała Bogu,że jego opaczność czuwała nad biednym dzieckiem,bo na opiekę matki to ta mała raczej liczyć nie morze!Zjechała 10 minut po 11 letniej córce??!!Kobieto lecz się,bo ty jesteś nieodpowiedzialna!!!Każdy wie jaki jest stok i zabezpieczenia,bo to widać gołym okiem a kask to podstawa,bo nie można przewidzieć kiedy i jak się upadnie!!!Zmądrzej babo i nie ośmieszaj się ze skargami!

ksaja napisał:
Fakt, mama zapomniała o kasku! Nikt jednak nie zwraca uwagi na to, że trasa nie była zabezpieczona siatkami, mimo że ludzi na stok wpuszczono!!! :evil:
Co za diabeł to pisał mama o dziecku zapomniała

ggggggggggggggggggggg

Myślę, że te komentarze są zbyt ostre i niesprawiedliwe!!! Bo gdyby siatki tam były, to by dziewczynkę zatrzymały, a tak wypadła z trasy i wpadła na słupek. To nie brak kasku doprowadził do wypadku tylko źle przygotowana trasa i brak siatek zabezpieczających. Gdyby miała kask, a wypadła z trasy ( z powodu braku siatek!!!) to według was nic by się nie stało, tak???

:angry: Byłam świadkiem wypadku, dziewczynka jechała świetnie. Byłam tylko zdziwiona, że tak pózno zaczęła hamować, po jej upadku, kiedy zrobił się szum zauważyłam,że goprowcy ustawiają tablice ostrzegawcze o końcu trasy i rozciągaja siatkę.

wyciąg im chodzi extra, co do stanu nartostrady uważam ją za b.niebezoieczna własnie z powodu braku zabezpieczeń, i kiepskiej jakości tragiczny wręcz stan podczas jazd nocnych z jednej strony lud a z drugiej zaspy.... nie mają doświadczenia, chyba i wiadomości jak powinna wygladac nartostrada, podczs mojej 2 godz. zabawy zdązyłem naliczyć 7 akcji na stoku po upadkach , a ile przegapiłem /! to jest tajemnica spółki mam nadzieję, że prowadzi statystykę i wyciąga wnioski....

Kobieto pomódl sie o zdrowie Twojej córki, ciesz się że cała i zdrowa. Nie szukaj winnych, bo jedyna wina leży po Twojej stronie. Kask to wydatek paru złotych. Lekkomyślna i g****a baba. Jak można stracić z oczu na 10 min.11-letnie dziecko.

Kobieta Myśląca napisał:
Kobieto pomódl sie o zdrowie Twojej córki, ciesz się że cała i zdrowa. Nie szukaj winnych, bo jedyna wina leży po Twojej stronie. Kask to wydatek paru złotych. Lekkomyślna i g****a baba. Jak można stracić z oczu na 10 min.11-letnie dziecko.
Przychylam sie do tego zdania.

dobrze, ze skonczylo sie w taki sposob.