To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Z wodą jeszcze nikt nie wygrał

Z wodą jeszcze nikt nie wygrał

Trzy pytania do Włodzimierza Belty, naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Jeleniej Górze

W ubiegłym tygodniu prezydent Jeleniej Góry ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Jak dużo brakowało do tragedii?
Niedużo. Na szczęście, Kamienna zdała egzamin. Przy tych opadach deszczu i ich intensywności, z pewnością rzeka by wylała, gdyby nie wykonane prace. W ciągu kilku dni spadło u nas 72 litry wody na metr kwadratowy, od 1 czerwca – 110 litrów. Przed laty rzeka wylewała przy stanie wody 230 cm. Taki stan mieliśmy w czwartek rano a mimo tego rzeka praktycznie była w korycie.

Co to za prace?
Na Kamiennej najważniejszym zadaniem było odtworzenie przekroju poprzecznego koryta rzeki oraz usunięcie wszystkich drzew, krzaków które zdecydowanie tamowały przepływ wód wezbraniowych. Zrobiono to na odcinku 10 km, od ujęcia Kamiennej do Bobru do suchego zbiornika przeciwpowodziowego Sobieszów. Wykonano też częściową rozbiórkę jazu piętrzącego na rzece Kamienna, co przyczyniło się do obniżenia poziomu wody w tym miejscu. Podniesiony został fragment lewego brzegu Kamiennej w rejonie Mieszka I, w tym miejscu, gdzie najczęściej rzeka wylewała, zalewając ulicę i cmentarz. Sporo zrobiono też na Bobrze, najważniejsze to remont prawego wału przeciwpowodziowego na odcinku 650 metrów.

Skoro rzeki zdały egzamin to czy możemy być spokojni, że powodzie nam już nie grożą?
Wszystkie te przedsięwzięcia nie mają na celu usunięcia zagrożenia powodziowego, tylko zmniejszenie jego skutków. Z wodą jeszcze nikt nie wygrał. My możemy tylko zmniejszyć skutki jej oddziaływania. Jeśli spadnie u nas 110 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu 2-3 godzin, jak to było w Kotlinie Kłodzkiej, nie mamy szans. Na szczęście zwiększyła się też świadomość ludzi, nie wyrzucają już pralek czy mebli do wody, jak to było przed laty. Taki sprzęt niesiony wodą jest bardzo niebezpieczny.

Komentarze (7)

..Najtrudniej wygrac z VODKA !.Na nia NIE ma mocnych..

Ja myślę, że najtrudniej czasem wygrać ze SOBĄ...

Pamiętam jak objął Pan naczelnictwo w urzędzie. Jako były wojskowy wychowany w dyscyplinie peerelowskiej doskonale sprawdza się na powierzonym stanowisku. Co to znaczy być odpowiedzialnym za swoje decyzje.Takich jak Pan już coraz mniej w jeleniej górze. Przyznaję,że nas też jeszcze nie zalało.Wykopałem rowki do odpływu wody chyba tylko z przezorności. Panie Włodzimierzu mamy do Pana zaufanie i napewno nas Pan nie zawiedzie.Łączę pozdrowienia.

Ja wygrałam z VODKĄ. Przestałam chlać , jak wóda doszczętnie zżarła mi mózg. Od tej pory cały czas zachowuję się jak nawalona i bredzę jak k****nka. Już nie muszę pić. Wygrałam! To pisałam ja , idiotka Wasza ulubiona.

..do - [~postu z godz.9:21..]..czy w tym miejscu..zamiast mozgu ..masz DZIURKE ??.*Fajnie..

Wiele rzeczy jest na tym świecie niepotrzebnych. Są jednak dwie najważniejsze. krówka - majtki i "piipi" w internecie. To pisałam ja, nieskończona w swym kretyństwie , Wasza ulubienica.

..do - [~postu z godz.10:02..]..A co z MEZCZYZNAMI ??..