To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Co z tymi fotoradarami?

 Co z tymi fotoradarami?

Czy Inspekcja Transportu Drogowego może w Jeleniej Górze legalnie wykorzystywać fotoradar do pomiaru prędkości? Wątpiący w to kierowcy mówią, że maszty do tych urządzeń nie są oznakowane na żółto, a znaki pionowe informujące o fotoradarach nie powinny informować o urządzeniach, które nie działają.

W ubiegłym roku jeleniogórska policja przekazała fotoradar Inspekcji Transportu Drogowego, która według nowych przepisów przejęła nadzór nad automatycznym systemem kontroli prędkości.
Nowe przepisy, które weszły w życie w połowie ubiegłego roku określają, że stacjonarne maszty, w którym umieszcza się okresowo przenośne fotoradary, muszą być koloru żółtego i dodatkowo ich rozmieszczenie powinny sygnalizować pionowe znaki D-51.


W Jeleniej Górze jest pięć masztów służących do zamontowania fotoradaru – na ulicy Wrocławskiej, W. Pola, Jana Pawła II, Wolności i Spółdzielczej. Żaden z nich nie ma żółtej obudowy, ale o miejscu automatycznej kontroli prędkości informują znaki.


Jakiś czas temu pojawiły się także znaki o kontroli fotoradarowej, ale okresowo. Oznacza to, że we wskazanych miejscach (znak określa na jakim odcinku od umieszczenia znaku) uprawnione służby mogą ustawić przenośne urządzenie.
Rozporządzenie ministra infrastruktury z czerwca zeszłego roku ustanowiło 3-letni okres dostosowania masztów i wykonania prawidłowego oznakowania fotoradarów.


- Oznacza to, że obecnie działające urządzenia funkcjonują zgodnie z prawem i itd. jest uprawniona do ich używania – informuje Aleksandra Kobylska z biura prasowego z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie, która dodaje, że w Jeleniej Górze oddział ITD używa fotoradaru i montuje go okresowo na czas 24 godzin w jednym z pięciu masztów.


Tymczasem niedawno pojawiła się w ogólnopolskich mediach wypowiedź urzędników ministerstwa infrastruktury, którzy jasno określili, że niebieskie znaki D-51 informujące o kontroli prędkości przy użyciu fotoradaru mogą o tym ostrzegać jedynie w przypadku, gdy urządzenie rzeczywiście zamontowane jest w obudowie. W przeciwnym wypadku znak powinien być zdjęty.


Formalnie więc jeśli fotoradar ma być zamontowany w obudowie, to przed tym masztem musi pojawić się niebieski znak D-51. Jeśli fotoradar jest przenoszony, to znak powinien być także usunięty lub przynajmniej zasłonięty. Takie zabiegi formalnie są zmianą organizacji ruchu, której procedura trwa co najmniej kilka dni. Tymczasem w Jeleniej Górze znaki D-51 stoją przed każdym masztem.


Według interpretacji ministerstwa infrastruktury, za każdym razem jeśli Inspekcja Transportu Drogowego lub straż miejsca chciałaby w danym miejscu ustawić fotoradar, musi wcześniej wystąpić do zarządcy drogi o nowy projekt organizacji ruchu, w którym  uwzględnione będą znaki informacyjne D-51.


Tymczasem ITD uważa, opierając się na tych samych przepisach, co resort infrastruktury, że na dostosowanie urządzeń i ich oznakowania ma trzy lata.

tablica.jpg

Komentarze (3)

jezdzic normalnie nie bedzie problemu

bajzel na kółkach, każdy ma swoją interpretacje... a ten bajzel trwa już od pół roku, i trwać będzie przez najbliższe 3 lata, a przez ten okres każdy będzie mógł się odwołać od mandatu wystawionego na podstawie automatycznej kontroli prędkości i dochodzić w sądzie swojej interpretacji przepisów, oznakowania itd.

Przykładem może być np. to, że nie ma w przepisach takiej tabliczki jak jest pokazana na zdjęciu ilustracyjnym. Nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej oparł się jej pomysłodawca, co już jest argumentem przemawiającym za nieprawidłowym oznakowaniem miejsca ustawienia fotoradaru.

Gdyby ktoś był personalnie za to odpowiedzialny-nie bylo by rozpierduchy. A tak znak ostrzega o czyms co..nie istnieje!! A to polska wlasnie....