To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Miasto chce współpracy z biurami nieruchomości

To jedna z siedmiu najdłużej sprzedawanych przez miasto nieruchomości

Już wkrótce w ofercie lokalnych agencji mają się znaleźć nieruchomości, których miastu od dawna nie udaje się sprzedać. Władzom Jeleniej Góry zależy na upłynnieniu przede wszytkim siedmiu najdłużej wystawianych nieruchmości i to one mają trafić do biur.

Jedną z takich nieruchomości jest na przykład budynek po dawnym Karkonoskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych przy ulicy Grabowskiego. Od dawna wisi na nim ogłoszenie o sprzedaży. Niestety nie przynosi skutku. Takich budynków jest w mieście znacznie więcej. Prezydent miasta otwarcie przyznaje, że na rynku nieruchomości panuje zastój. W tym celu spotkał się z przedstawicielami blisko czterdziestu lokalnych biur nieruchomości.

- Zaproponowałem właścicielom obrót naszymi nieruchomości za cenę niepobierania od nas prowizji. Niektóre biura mają bowiem w zwyczaju obciążanie tylko jednej ze stron. W naszym przypadku miałby to być kupujący – tłumaczył Marcin Zawiła, prezydent miasta.
Obecnie przygotowywany jest projekt umowy, dzięki której biura podejmą współpracę z miastem.

- Zobaczymy ilu będzie zainteresowanych. Zależy nam na jak największej ilości biur, które zamieszczą nasze mienie w swojej ofercie. Projekt umowy jest już praktycznie gotowy. Myślę, że jej podpisanie będzie możliwe w ciągu najbliższych dwóch tygodni – powiedział prezydent.

Ponadto miasto zamierza zatrudnić jedną osobę do szybkiej obsługi przedstawicieli biur nieruchomości. Czynny będzie również internetowy system informacji na temat nieruchomości.

Komentarze (14)

Od pewnego czasu daje się zauważyć wzmożoną tendencję władz miasta, do wyprzedaży wszystkiego "czego tylko się da".Rodzi się zatem pytanie: jak zła jest sytuacja finansowa miasta, aby uciec się do takich kroków?
Czy uzyskane środki finansowe pozostaną zainwestowane na miejscu i przede wszyskim w co? A może, nie daj Boże, przeznaczone zostaną na apanaże i nagrody dla urzędników, albo wypłyną i zasilą dziurawy budżet państwa? Natomiast czywistym dla mnie staje się fakt, iż w Jeleniej Górze wpływy z podatków od firm, zakładów (właściwie to ile ich jeszcze egzystuje?), drobnych wytwórców, handlowców, oszustów zatrudniających ludzi na "śmieciowych umowach" lub co gorsze "na czarno" itd, itp, drastycznie maleją. I co na to nasi włodarze? Jak zamierzają przerwać ten impas rozwojowy Jeleniej Góry, poprzez przede wszystkim generację miejsc pracy? Jelenia Góra, a szczególnie okolice, stają się przysłowiową "daczą" dla nowobogackich z kraju,na weekendowy wypoczynek w swoich kolejnych willach.

ty zwykły k****n jesteś, nie rozumiesz co piszesz

przeczytałem do końca tekst, ty nie jestes k****n, ty poprostu jesteś zwyklas majtkowy za pisiały, ops zasikany

Ponadto miasto zamierza zatrudnić jedną osobę do szybkiej obsługi przedstawicieli biur nieruchomości.

Ciekawa jestem kto z otoczenia Pana prezydenta poszukuje zatrudnienia?
Nawiązujemy współpracę, czy nie prościej powiedzieć,, musimy upchnąć w urzędzie znajomka,,?

Prawdziwie polska przypadłość:

"Zaproponowałem właścicielom obrót naszymi nieruchomości za cenę niepobierania od nas prowizji. Niektóre biura mają bowiem w zwyczaju obciążanie tylko jednej ze stron. W naszym przypadku miałby to być kupujący – tłumaczył Marcin Zawiła, prezydent miasta".

Miasto nie może sprzedać nieruchomości ale mimo to nie zapłaci biurom prowizji jeśli te to zrobią. Nigdy nie przystałbym na takie warunki współpracy i zachęcam biura żeby bez 2% od sprzedaży nawet nie podchodziły do rozmów bo jak dla mnie to śmiech na sali.

Miasto ma też zatrudnić specjalistę ds. pompowania wody do nie działających fontann. Pensja 7.000 netto. Ktoś może zainteresowany?

To jest taki wybieg, można zlecić wycenę obiektu następnie co 6 m-cy obniżać cenę .Można i tak zlecić zapłacić ,powiedzą że się nie da i spylić po znajomości .Nic nowego nie wymyślono.

I DOBRZE, NIECH MIASTO SIĘ POZBĘDZIE TYCH BUDYNKÓW PÓKI JESZCZE SIĘ ŚCIANY NIE SYPIĄ, A W SZCZEGÓLNOŚCI ZAMECZKU NA WOLNOŚCI. JAK SIĘ KOŁO NIEGO PRZEJEŻDŻA TO SIĘ PŁAKAĆ CHCE. A PRZY OKAZJI NIECH MIASTO DA ZAROBIĆ LOKALNYM PRZEDSIĘBIORCOM. JEST TYLKO JEDNO ALE - ZNAJĄC ŻYCIE WSZYSTKIE NIERUCHOMOSCI ZARAZ OPATRZY SWOIM LOGO STĘPIEŃ, KTÓRY I TAK JUŻ SZPECI CAŁE MIASTO SWOIMI NAPISAMI. NA WYMIOTY SIĘ ZBIERA JAK GDZIEŚ WISI KOLEJNA REKLAMA STĘPNIA.

Może fontannę jeszcze jedną postawić za 2 miliony?!!!

Na kiego grzyba zatrudniać osobe do kontaktowania się z biurem nieruchomości, totalny idotyzm, lub zatrudnienie przez prezydenta Complexa swojego znajomka od interesów, panie Complex pan jest idiota? czy mi się tylko tak wydaje.

Warto czasem myśleć samodzielnie. Rządowe
statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to
ok. 3600. To znaczy, że średnie składki emerytalne
to 703,08 zł miesięcznie - procent składki
emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo.
Liczba pracujących na koniec II kw. 2011 to 16,163
mln. Możecie te dane sami zweryfikować
przeglądając oficjalne strony rządowe, sięgając do
oficjalnych statystyk GUS. Miłej zabawy. Ale co z
tego wynika?? BARDZO WIELE, a właściwie BARDZO
DUŻO. Dużo czego?? PIENIĘDZY, oczywiście.
Pomnóżcie urzędową i oficjalną liczbę
zatrudnionych i oficjalną i bardzo urzędową
średnią składkę emerytalną do ZUS. Powinno Wam
wyjść miesięcznie 11 375 519 400 zł, czyli ponad
jedenaście miliardów trzysta siedemdziesiąt pięć
milionów. To gigantyczne pieniądze, a jest to
tylko składka emerytalna. Bawmy się dalej:
pomnóżcie to razy 12 miesięcy, a wyjdzie na to, że
w skali roku jest to 136 506 232 800 zł. Kończą
się Wam okienka w kalkulatorze? Mnie też. Zatem
powiem, że jest to słownie ponad 136 miliardów 506
milionów zł w roku. Mamy w Polsce około 5 mln
emerytów, dokładnie - w marcu 2011 było ich 4,979
mln. To znowu wg. oficjalnych, rządowych i jedynie
słusznych i poprawnych statystyk. Rencistów nie
liczę, bo już na pewno nie zmieszczą mi się w
kalkulatorze, a poza tym - na nich jest OSOBNA
składka!!!. Wychodzi mi zatem na to, że rocznie
jest to średnio 27301 zł na emeryta, czyli
miesięczna emerytura średnio powinna wynosić
2275,00 zł. Tymczasem średnia emerytura - znowu wg
rządowych, oficjalnych i jedynie słusznych i
poprawnych statystyk wynosiła w tymże marcu 2011
zaledwie 1721,00 zł. Czyli o 554 mniej niż wynika
ze składek wyliczonych na podstawie danych
statystycznych rządu RP, GUS, ZUS, KRUS i każdy
inny SRUS. Jak policzycie dalej, to wyjdzie Wam
NADWYŻKA rzędu 32% w stosunku do wydatków na
emerytury (czyli średnio ZUS jest na plusie około
2,5 miliarda zł miesięcznie, czyli 30 miliardów
rocznie!!!). Tymczasem, rząd ubolewa, że budżet
dopłaca ponoć do emerytur dziesiątki miliardów
rocznie. Jesteście zdumieni?? To przeliczcie
jeszcze raz. Też liczyłem, bo nie wierzyłem.
Wniosek jest taki: ktoś z trójki: GUS, ZUS, Rząd
RP łże. ŁŻE W BEZCZELNY SPOSÓB. Gorzej: dopuszczam
możliwość, że łże więcej niż jeden, a nawet że łżą
wszystkie wymienione instytucje. Taki jest mój
wniosek. Ale jest też PYTANIE: co dzieje się z
nadwyżką??? I takie są wnioski wynikające z
oficjalnych danych statystycznych. Chyba, że
Rostowski przesłał sfałszowane dane do GUS, wszak
to, używając eufemizmu, mistrz kreatywnej
księgowości. Załóżmy jednak, że dane oficjalne są
prawdziwe, a więc wnioski zeń wynikające także.
Proszę sobie wyobrazić, jaka gigantyczna nadwyżka
powstanie przy wydłużeniu czasu pracy potrzebnego
do osiągnięcia wieku emerytalnego. Oczywiście,
pracy tej i tak nie ma, a bezrobocie zamiast maleć
wciąż rośnie, co również potwierdzają dane
oficjalne. Na co ma pojść taka nadwyżka?? Na
zrzutkę na Greków?? Włochów?? By żyło im się
jeszcze lepiej?? Gdzie jest kasa!!!

Warto czasem myśleć samodzielnie. Rządowe
statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to
ok. 3600. To znaczy, że średnie składki emerytalne
to 703,08 zł miesięcznie - procent składki
emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo.
Liczba pracujących na koniec II kw. 2011 to 16,163
mln. Możecie te dane sami zweryfikować
przeglądając oficjalne strony rządowe, sięgając do
oficjalnych statystyk GUS. Miłej zabawy. Ale co z
tego wynika?? BARDZO WIELE, a właściwie BARDZO
DUŻO. Dużo czego?? PIENIĘDZY, oczywiście.
Pomnóżcie urzędową i oficjalną liczbę
zatrudnionych i oficjalną i bardzo urzędową
średnią składkę emerytalną do ZUS. Powinno Wam
wyjść miesięcznie 11 375 519 400 zł, czyli ponad
jedenaście miliardów trzysta siedemdziesiąt pięć
milionów. To gigantyczne pieniądze, a jest to
tylko składka emerytalna. Bawmy się dalej:
pomnóżcie to razy 12 miesięcy, a wyjdzie na to, że
w skali roku jest to 136 506 232 800 zł. Kończą
się Wam okienka w kalkulatorze? Mnie też. Zatem
powiem, że jest to słownie ponad 136 miliardów 506
milionów zł w roku. Mamy w Polsce około 5 mln
emerytów, dokładnie - w marcu 2011 było ich 4,979
mln. To znowu wg. oficjalnych, rządowych i jedynie
słusznych i poprawnych statystyk. Rencistów nie
liczę, bo już na pewno nie zmieszczą mi się w
kalkulatorze, a poza tym - na nich jest OSOBNA
składka!!!. Wychodzi mi zatem na to, że rocznie
jest to średnio 27301 zł na emeryta, czyli
miesięczna emerytura średnio powinna wynosić
2275,00 zł. Tymczasem średnia emerytura - znowu wg
rządowych, oficjalnych i jedynie słusznych i
poprawnych statystyk wynosiła w tymże marcu 2011
zaledwie 1721,00 zł. Czyli o 554 mniej niż wynika
ze składek wyliczonych na podstawie danych
statystycznych rządu RP, GUS, ZUS, KRUS i każdy
inny SRUS. Jak policzycie dalej, to wyjdzie Wam
NADWYŻKA rzędu 32% w stosunku do wydatków na
emerytury (czyli średnio ZUS jest na plusie około
2,5 miliarda zł miesięcznie, czyli 30 miliardów
rocznie!!!). Tymczasem, rząd ubolewa, że budżet
dopłaca ponoć do emerytur dziesiątki miliardów
rocznie. Jesteście zdumieni?? To przeliczcie
jeszcze raz. Też liczyłem, bo nie wierzyłem.
Wniosek jest taki: ktoś z trójki: GUS, ZUS, Rząd
RP łże. ŁŻE W BEZCZELNY SPOSÓB. Gorzej: dopuszczam
możliwość, że łże więcej niż jeden, a nawet że łżą
wszystkie wymienione instytucje. Taki jest mój
wniosek. Ale jest też PYTANIE: co dzieje się z
nadwyżką??? I takie są wnioski wynikające z
oficjalnych danych statystycznych. Chyba, że
Rostowski przesłał sfałszowane dane do GUS, wszak
to, używając eufemizmu, mistrz kreatywnej
księgowości. Załóżmy jednak, że dane oficjalne są
prawdziwe, a więc wnioski zeń wynikające także.
Proszę sobie wyobrazić, jaka gigantyczna nadwyżka
powstanie przy wydłużeniu czasu pracy potrzebnego
do osiągnięcia wieku emerytalnego. Oczywiście,
pracy tej i tak nie ma, a bezrobocie zamiast maleć
wciąż rośnie, co również potwierdzają dane
oficjalne. Na co ma pojść taka nadwyżka?? Na
zrzutkę na Greków?? Włochów?? By żyło im się
jeszcze lepiej?? Gdzie jest kasa!!!

Jeśli tak jak ja, jesteś przeciw kłamstwom
rządzących, to proszę skopiuj to na inne fora, aby
jak najwięcej osób mogło to przeczytać, zanim
zostanie usunięte.

byłem na tym spotkaniu. chyba mam zwidy. pan zawiła zadeklarował rozliczenie finansowe z biurami nieruchomości. mam dobry słuch - więc co jest grane !!!

[quote=gość]byłem na tym spotkaniu. chyba mam zwidy. pan zawiła zadeklarował rozliczenie finansowe z biurami nieruchomości. mam dobry słuch - więc co jest grane !!![/quote]

również byłem na tym spotkaniu i zgadzam się z "gość | 12 maja, 2012 - 09:42"...
Panu prezydentowi coś się pomyliło i autor tego artykułu również się zagalopował, gdyż Pan Zawiła dokładnie przedstawiał możliwości wynagradzania biur nieruchomości za wykonaną potencjalną współpracę"
Panowie włodarze i redaktorzy... nie róbcie z nas (pośredników)"wała" a z czytelników idiotów !!!!!!!