Zmiany w budżecie: na co dali więcej, a co przełożyli na później?

Radni na wniosek prezydenta dokonali zwiększenia wydatków na najpilniejsze zadania. Prawie 4 miliony złotych przeznaczono dla jednostek oświatowo-wychowawczych na wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń. To w związku z przyjęciem do szkół sześciolatków. Niestety, subwencja oświatowa nie wystarczyła na pokrycie tego zadania.

O 200 tysięcy złotych wzrosną wydatki związane z poborem podatków i opłat. 20 tysięcy złotych samorząd przeznaczy na dofinansowanie opracowania dokumentacji na wykonanie prac konserwatorskich na zamku Chojnik.
Prezydent ujął też kwotę 100 tysięcy złotych na promocję miasta poprzez sport. Pieniądze te mają trafić do kasy ekstraligowego klubu KPR Jelenia Góra. Na wniosek przewodniczącego rady Leszka Wrotniewskiego, a ściślej – komisji budżetowej, zwiększono tę kwotę o 50 tysięcy złotych.
Niektóre z planowanych w tym roku inwestycji zostaną przełożone na następny rok. To przebudowa ulicy Wyczółkowskiego (1,3 miliona złotych), rozbudowa cmentarza komunalnego przy ul. Sudeckiej (600 tysięcy złotych), opracowanie dokumentacji na budowę nowego przedszkola (107 tys. złotych).
Jednocześnie miasto zmniejszyło przewidywane wpływy ze sprzedaży budynków, lokali i gruntów. Po wprowadzeniu zmian deficyt budżetu w tym roku zwiększy się o 5,6 mln. złotych. Miasto planuje pokryć ten deficyt w większości z emisji obligacji (na kwotę 4 milionów złotych).
To zaniepokoiło grupę radnych PiS-u. – To drugi raz, kiedy miasto dokonuje emisji obligacji po to, by zrolować zadłużenie. Rada przyjęła to bodajże na ostatniej sesji i teraz mamy taką samą sytuację: żeby wykupić nasze zadłużenie, musimy zaciągnąć nowe zobowiązania – mówił radny Ireneusz Łojek, szef klubu radnych PiS. – Zmniejszenie planowanych przychodów ze sprzedaży nieruchomości to bardzo zły sygnał, bo oznacza, że budżet przy planowaniu przychodów został przeszacowany, o czym wówczas mówiliśmy.
Skarbnik Janina Nadolska wyjaśniła, że jest to praktycznie zabieg księgowy. W ubiegłym roku zaplanowano sprzedaż na poziomie 15 milionów złotych, w trakcie roku zwiększono ten plan do 17 milionów, a faktyczna sprzedaż zakończyła się kwotą 20,2 milionów złotych. W tym roku do września dochody ze sprzedaży wyniosły 8 milionów złotych, są jeszcze niezawarte akty notarialne na kwotę 1,2 milionów złotych. Możliwe, że do końca roku miasto sprzeda budynki bądź lokale na kwotę około 4-5 milionów złotych i nie będzie potrzeby emisji tych obligacji.
– Emisja obligacji jest tylko zmianą źródła finansowania niektórych zadań. Ustawa o finansach publicznych dopuszcza taką możliwość. Nie można zatem mówić o rolowaniu długów – argumentowała.

Stwierdziła też, że wypuszczenie papierów wartościowych nie rodzi dodatkowych kosztów, gdyż ogranicza się do korespondencji z bankami, która odbywa się drogą mailową.
– Obliczyliśmy naszą zdolność finansową do roku 2020, by maksymalnie wykorzystać dostępne środki unijne - dodała. – Miasto może wyemitować obligacje w granicach 30 milionów złotych na udziały własne, co oznacza, że możemy pozyskać około 200 milionów złotych z Unii Europejskiej. Na zadania, które nie będą się kwalifikowały do dofinansowania ze środków UE, ale możemy na nie pozyskać dotację z budżetu państwa, od wojewody, marszałka, ministerstwa sportu – możemy wyemitować obligacje na kwotę około 5 milionów złotych rocznie, czyli łącznie na kwotę około 15 milionów. Proszę pamiętać, że cały czas spłacamy zadłużenie. Dług na koniec 2018 roku będzie na takim samym poziomie, jak na koniec 2014 roku.
Radni przyjęli proponowane zmiany zdecydowaną większością głosów. Nikt nie był przeciw.