Dwa samochody dla placówek oświaty

– Staramy się doposażyć nasze placówki, by mogły spełniać swoje funkcje – mówi Mirosława Dzika, zastępczyni prezydenta. – Auta mogą przewozić ludzi, ale i sprzęt. Wystarczy zdemontować siedzenia a przestrzeń bagażowa znacznie zwiększa się.
Do tej pory MOS dysponował 15-letnim lublinem, który jest mocno wyeksploatowany. Nowy samochód to fiat ducato. Kosztował około 120 tysięcy złotych. Ma możliwość przewiezienia 8 osób.
– Będzie służył w wielu sytuacjach – mówi dyrektor MOS-u Ireneusz Taraszkiewicz. – Organizujemy wiele zajęć w różnych miejscach. Mamy lodowiska, przenośne boiska do mini koszykówki, mini piłki nożnej. Ten sprzęt trzeba dowieźć. Był taki okres, że musieliśmy wynajmować pojazd, albo własnymi środkami przewozić sprzęt do organizacji imprez.
Zaznaczył, że pojazd będzie służył także innym placówkom oświatowym. – Jeśli jakaś szkoła zwróci się do nas o pomoc, to nie widzę przeszkód, by takiej pomocy nie udzielić. Tak było do tej pory i będzie teraz – mówi dyrektor.
Drugi z zakupionych przez miasto samochodów to volkswagen T5. Trafi on do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Kruszwickiej. Jest on dostosowany do przewozu 9 osób, w tym 2 osób na wózkach inwalidzkich. Samochód jest wyposażony w podjazd dla osób niepełnosprawnych. Kosztował 133 tysiące złotych. Większość z tej kwoty – 76 tysięcy złotych – dofinansował PRFON.
– Taki pojazd jest niezbędny dla poprawy sytuacji dzieci niepełnosprawnych, które będą dowożone do swoich szkół – mówi Romuald Szpot, dyrektor ośrodka. – Będziemy nim przewozić dzieci, które nie mogą poruszać się komunikacją miejską, tych jest naprawdę sporo.