To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Łowią ryby w zbiorniku wody pitnej

Łowią ryby w zbiorniku wody pitnej

Tam jest zakaz wstępu, a praktycznie codziennie ktoś siedzi z wędką – dziwi się internauta, który przysłał zdjęcia do redakcji. Okazuje się, że wędkarze nie łamią prawa.

Chodzi o zbiorniki wody pitnej w Grabarowie, należące do spółki Wodnik. Teren jest ogrodzony, z dala widoczne są tabliczki informujące o zakazie wstępu. – Tymczasem codziennie są 3, 4 osoby i łapią ryby – informuje internauta. Obawia się, że jeżeli tak łatwo dostać się na teren zbiorników, to mogą dostać się tam osoby niepowołane, które np. zatrują wodę.
– Osoby z zewnątrz nie mają tam wstępu – zapewnia Zbigniew Rzońca, rzecznik prasowy „Wodnika”. – Wędkarze to pracownicy Wodnika, mają pozwolenie na łapanie tam ryb. W spółce funkcjonuje klub wędkarski.
Podkreślił, że zakaz wstępu osobom trzecim jest rygorystycznie przestrzegany.

wod2.jpg
wod3.jpg

Komentarze (15)

Ryby się łowi, złapać to można przeziębienie.

Już to komuś przeszkadzało, że ktoś złapie kilka ryb ... Ależ ten naród to jednak ku*wy

I co z tego? Łowią też w jez. Słup, Dobromierz, i wielu, wielu innych zbiornikach wody pitnej, Warszawa pije wodę z Wisły, w górach są ujęcia do których praktycznie każdy ma dostęp i "może zatruć wodę" Tylko kiedy ludzie pojmą, że ta woda nie płynie prosto do ich kranów, tylko wcześniej jest uzdatniana. Zbiorniki wody pitnej służą ludziom również do rekreacji, i o zatruciach jakoś nie słychać, tylko u nas wszystko pozagradzane i zakazane. Pamiętajcie, że we wszystkich tych zbiornikach żyją też zwierzęta zarówno nad wodą i pod wodą, oczywiście załatwiają tam wszystkie swoje potrzeby, ptaki, ryby, myszy, szczury, żaby nie raz sarny borsuki i jelenie, i to nie przeszkadza, ale wędkarz z "robakiem na haczyku" to już afera :)

Dodaj jeszcze, że woda dzięki temu jest nadzwyczaj smaczna, szczególnie w Warszawie.

To znaczy że mamy czystą wodę.W brudnej nie ma ryb.Proste :)

ja nie rozumiem tych obostrzeń odnośnie zbiorników wody pitnej a już niewykorzystanie potencjału Sosnanówki mnie przeraza. Skoro można pic wode z Wisły i Odry do których spływają scieki itp. todlaczego nie można pozwolić ludziom się kapac czy popływać kajakami??
paranoja jakas

To bardzo niedobrze droga Moniu, że tak słabo działa twoja wyobraźnia. Te zakazy są po to, byś drogie dziecko nie musiała pić wody odzyskanej z mieszaniny ludzkiego moczu, odchodów, zgniłych śmieci, zepsutej, porzuconej żywności i czegoś tam jeszcze. Ludzka głupota i nieodpowiedzialność jest nieograniczona, dlatego ludzie muszą być pilnowani i karani za głupotę i brud.

Radzę podjechać do Pilchowic i zobaczyć jak wyglądają brzegi pełne śmieci i syfu który sprzątają raz do roku to wam się odechcę wolnego wstępu na zbiorniki pitne.Polak to menda która zdewastuje,zasyfi i rozpieprzy wszystko co ma sens i ład.

caly syf i gnoj nad woda zostawiaja "wedkarze" gonic dziadostwo!!!

Wędkarze to niedowartościowani faceci którzy bawią się zadając ból zwierzętom. Podjeżdżają autami pod samą wodę, mimo ze często jest zakaz. Uważają każdy zbiornik wodny jak swoja własność. Zostawiają tony śmieci, czynności fizjologiczne załatwiają gdzie popadnie. Dbają niby o strefy ciszy a w nocy urządzają pijackie imprezy które słychać po całej okolicy.

jak to pracownicy wodnika???? płacą za złapane ryby???? płacą za łowienie???płacimy wszyscy za wodę wiec kazdy kto jest płątnikiem wodnika moze na jakis warunkach łowic, a jesli łowią tylko pracownicy to powinni płacić, kiedy będzie normalnosc?????

anty wedkarz, przejdź się nad wodę gdzie wędkarzy jest mało lub wcale, gwarantuje Ci, że śmieci będzie jeszcze więcej, to co się dzieje np. na żwirowni w Wojanowie po słonecznym weekendzie po prostu w głowie się nie mieści ile plażowicze zostawiają śmieci, pieluch, kup i wszystkiego co ze sobą przywieźli,rok, lub dwa lata temu można było tam znaleźć np. deskę windsurfingową... Wędkarze też śmiecą, ale nad wodą, to zwykli turyści są zdecydowanie na prowadzeniu. Na przykład na Pilchowicach, zdecydowana większość śmieci to butelki po olejach samochodowych, opony, zderzaki, zabawki, puszki po dezodorantach i lakierach,a nawet mały fiat, na prawdę sądzicie, że to wędkarze tam przynieśli? Teraz woda niska i wszystko jest na wierzchu można pooglądać na żywo lub na zdjęciach na stronie grodzkiego, polecam.

To chyba jakieś jaja. Rozumiem wszystko ale w godzinach pracy połowy, O przepraszam chyba ze dla Pana Prezesa i Prezeski na poczęstunek dla chlebodawców 2 albo do obrotu na Western City do kolegi. Proponuje w Wodniku założyć tez Klub miłośników chlorowania wody i odorów z oczyszczalni ze spotkaniami inhalacyjnymi w weekendy

Zawsze znajdzie się jakaś menda-donosiciel. Pewnie sfrustrowany wędkarz któremu odmówiono zezwolenia albo "grillowicz-śmieciarz" których w słoneczne dni pełno na żwirowni w Wojanowie.

bylem w czechach w miejscowosci sec nad zbiornikiem wody pitnej 220 ha wszedzie kempingi hotele i wszystko funkcjonuje a sosnowka tomiejsce ktore ktos skrzywdzil