Ruszają dotacje na walkę ze smogiem

To kolejny element walki ze smogiem w Jeleniej Górze. – Podpisaliśmy umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska – mówi Marcin Zawiła. – Na podstawie tej umowy otrzymaliśmy ponad 3 miliony złotych pożyczki na dotacje dla mieszkańców.

Z tej kwoty 2,36 miliona złotych to środki przeznaczone na obszar Jeleniej Góry poza Uzdrowiskiem Cieplice, a 660 tysięcy – na wymianę źródeł ciepła na terenie Uzdrowiska Cieplice.
Po co taki rozdział? Wynika to z rozliczeń pomiędzy miastem a funduszem. Dla miasta kwota ta jest pożyczką, częściowo umarzalną. Jeśli rozliczy ją zgodnie z procedurą, po dwóch latach będzie mogło liczyć na umorzenie połowy kwoty pożyczki, a w przypadku uzdrowiska – nawet 70 procent tej kwoty.
Mieszkańcy zainteresowani skorzystaniem z tego programu nie muszą się obawiać: otrzymają dotacje bezzwrotne.
– Na wymianę źródła ciepła w domkach jednorodzinnych można otrzymać do 10 tysięcy złotych dotacji, w mieszkaniu – do 7 tysięcy złotych – mówi zastępca prezydenta Jerzy Łużniak. – Jeżeli mieszkaniec przyłączy się do centralnego ogrzewania z sieci ECO to może otrzymać do 4 tysięcy złotych.
W kolejce oczekujących jest już około 400 osób. – Z naszych informacji wynika, że kolejne 300 czeka na uruchomienie naboru wniosków – mówi Marcin Zawiła. - Liczymy, że w tym roku uda nam się doprowadzić do wymiany 700-800 źródeł ciepła.
Zainteresowani powinni zgłaszać się do urzędu miasta do wydziału ochrony środowiska. Jeśli pieniędzy zabraknie, to miasto ma możliwość zaciągnięcia kolejnej pożyczki z funduszu na podobnych warunkach. – Liczymy, że mieszkańcy zainteresują się tym programem i w kolejnych latach także będzie sporo chętnych.
Miasto liczy, że dzięki temu w ciągu 5-6 lat uda się wymienić kilka tysięcy starych pieców a to spowoduje, że uda się osiągnąć znaczącą poprawę jakości powietrza.
W połowie roku ma zostać uruchomiony także unijny program dopłat do wymiany źródeł ciepła, jednak władze miasta radzą, żeby nie czekać. – Tych programów będzie pewnie jeszcze kilka, ale one niekoniecznie muszą być korzystniejsze – mówi Marcin Zawiła.