Kadetki KS „Wichoś” jeszcze pokażą, na co je stać!

Dziewczęta z KS „Wichoś” doznały porażek z krakowiankami 60:70 i z ekipą z Kartuz 66:68. W ostatnim turniejowym spotkaniu koszykarki z zabobrzańskiego klubu rozgromiły 64:33 MLKS-MOS Rzeszów.

Jak występy swoich podopiecznych ocenił trener Rafał Sroka? - Uważam, że koszykarki spisały się bardzo dobrze zdobywając trzecie miejsce w turnieju i 17-te w Polsce. „Wichośki” wspaniale zagrały z zespołem rzeszowskim. Nieznacznie przegrany mecz z teamem z Kartuz (wicemistrzynie kraju U-14 z 2015 roku), pokazał, że mogą walczyć z najlepszymi. Ubolewam, że dziesięć fauli odgwizdane naszej drużynie tylko w pierwszej kwarcie potyczki z KS Korona SG Kraków zniechęciło do agresywniejszej obrony i miało wpływ na bardzo bojaźliwą grę w obawie przed kolejnymi karami. Na końcu podsumowania sprawa najważniejsza. Kadetki grają za mało, nie jeżdżą na turnieje. To wszystko kosztuje, nie każdego rodzica stać na opłatę za sportowy wyjazd. Ten zespół jeszcze pokaże, na co go stać!

- Pod względem organizacyjnym trzydniowe zawody były dopracowane perfekcyjnie, opuszając Jelenią Górę zawodniczki trzech klubów kadetek nie kryły słów uznania – mówi prezes KS „Wichoś”, współorganizator turnieju wspólnie z MOS-em, Eugeniusz Sroka. - Pyszne posiłki i bardzo dobre warunki noclegowe w hotelu ”Europa” (co podkreślił komisarz zawodów Jerzy Kłeczek z Opola), z pewnością spowodują, że w przyszłości zostaną nam powierzone kolejne prestiżowe zawody PZKosz. Za promocyjne ceny i komfort usług dziękujemy dyrekcji „Europy”. Koszykarską imprezę kadetek dofinansował Urząd Miasta. Honorowym patronem był prezydent Marcin Zawiła. Od strony sportowej zawodniczkom KS „Wichoś” turniej pzyniósł wiele korzyści szkoleniowych. Z każdym meczem jeleniogórzanki grały lepiej. Brawo za walkę i ambicję i inne pozytywy. Znakomicie rozgrywała Oliwia Rydlikowska (czyni stale postępy), pod koszami coraz lepiej radziła sobie Jagoda Kuduk. Zwycięstwo 64:33 nad Rzeszowem to prawdziwy koszykarski nokaut. Cały zespół spisał się znakomicie rzucając 11 razy za trzy punkty. Pięć razy zza linii 6,75 metrów trafiła Marzena Małenda, czterokrotnie Ola Prokop. Bardzo żałuję, że komisarz nie uwzględnił wniosku naszego klubu o zmianę kolejności ostatnich spotkań.