To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przywiązali psa do drzewa

Pies był uwiązany w lesie nieopodal Alei Solidarności w Jeleniej Górze. Dzięki wczorajszej interwencji przypadkowego spacerowicza i strażników miejskich został już uwolniony. Pytanie tylko jak się tam znalazł.

Zwierzaka dostrzegł mężczyzna, który wybrał się na spacer po lesie ze swoim czworonogiem. Było to wczoraj przedpołudniem. Sznur, na którym uwiązano psa, był na tyle krótki, że utrudniał zwierzęciu nawet poruszanie się wokół drzewa. Pozostawione w lesie ślady butów świadczyły o tym, że czworonóg musiał zostać przywiązany jeszcze poprzedniego dnia. Spacerowicz, który zauważył psa, natychmiast powiadomił o tym straż miejska. Funkcjonariusze uwolnili zwierzaka i odwieźli do schroniska przy ulicy Spółdzielczej. Tam dzięki chipowi umieszczonemu w skórze psa udało się skontaktować z jego właścicielem, który zgłosił dwa dni temu zaginięcie swojego pupila. Mieszaniec zerwał mu się wtedy ze smyczy i uciekł. By go odnaleźć, zamieścił nawet ogłoszenie w internecie. Ostatecznie pies wrócił do właściciela.

Komentarze (4)

znam historię tego psa. Wziety przez obecnych włascicieli ze schroniska, pies po przejściach, spłoszył sie na spacerze i uciekł. Własciciele szukali go przez dwa dni.
Gratulacje dla Pana który go odnalazł i zaalarmował własciwe organa. Okazał dużo serca i zrozumienia.
Warto tu nadmienić , że pies odlalazł włascicieli równiez dzięki temu, że miał wszczepiony czip.

Popieram , gratulacje i jak mówi Pan Olszański - wielki szacun dla człowieka który znalazł tego psa.
Miarą naszego człowieczeństwa jest nasz stosunek do zwiarząt. I co można w takim przypadku powiedzieć o tym cz....ku , który przywiazał to biedne zwierzę do drzewa. No własnie czy to jeszcze jest człowiek. Nie znajac okoliczności znalazł zagubione, pewnie przestraszone i głodne zwierze w lesie i na co go skazał?

Bo człowiek powinien znać więź między sobą a zwierzęciem.W domu mam gada, który nigdy mnie nie ugryzł, ale oboje wiemy na co możemy sobie pozwolić i kiedy jedno z nas może stracić cierpliwość. Mam też czworonożne zwierzę które nigdy mnie nie ugryzło - jedynie dla zabawy. Miałem niemal wszystkie gryzonie terraryjne.Pies ugryzł mnie w życiu porządnie dwa razy - dwa razy z mojej winy. I dobrze zrobił. Nie ma nic bardziej szczerego od zwierzęcego instynktu.

Charakter człowieka poznasz po jego stosunku do zwierząt.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło a pani Dorotka odzyskała swojego ukochanego psiaka :))) Oby wszystkie bidulki miały takie szczęście.