To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Słońce po alarmie

Słońce po alarmie

Zdecydowanie poprawia się sytuacja na obszarach, gdzie ogłoszono alarm przeciwpowodziowy bądź stan pogotowia. W Zgorzelcu i Bogatyni dziś rano pokazało się słońce. Wciąż wieje silny, zimny wiatr, a miejscami z kranów leje się bura, brudna woda – ale to nic w porównaniu z sytuacją z czwartku bądź piątku.

Region przetrwał bez większych dramatów, mimo licznych podtopień i okresowo nieprzejezdnych dróg w kilku miejscach. Nieprzejezdna była zalana droga przez wieś Spytków, łącząca gminę Zgorzelec z czeską miejscowością Ves. Z drogi wojewódzkiej nr 296, obok Czerwonej Wody w gminie Węgliniec, strażacy usuwali wiatrołom, który uniemożliwiał przejazd. W związku z rosnącym poziomem wody na rzece Czerwona Woda wójt Sulikowa również ogłosił wczoraj alarm przeciwpowodziowy. Na ratunek wysłano tam 16 kompletów przenośnych zapór przeciwpowodziowych, z czego 5 wykorzystano do zabezpieczenia przed zalaniem trzech posesji w Małej Wsi Górnej. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, odwołano alarm. Zamknięto też drogę w Kunowie, w gminie Zgorzelec, bo wysoka woda w Czerwonej Wodzie przepływała przez ulicę tzw. kanałem ulgi.

W stan gotowości postawiono też wczoraj służby ratownicze Lubania. W związku z tym, że zadecydowano o częściowym opróżnieniu zbiornika na Jeziorze Leśniańskim, zagrożone zalaniem były wsie Szyszkowa i Kościelniki. Kwisa przybrała po spuszczeniu wody z jeziora, ale nie tak bardzo, by zagrozić ludziom. Również wczoraj, na zagrożonych obszarach powiatu zgorzeleckiego, pojawiła się Ilona Antoniszyn-Klik, wicewojewoda dolnośląski, osobiście nadzorując prowadzone działania. Wysoka woda pogroziła też mieszkańcom Zawidowa; Koci Potok i strumyk wypływający z Lasku Lubańskiego kontrolowany był co godzinę, włącznie z profilaktycznym czyszczeniem kratownicy na cieku. W Żarkach Średnich w gminie Pieńsk do zabezpieczenia posesji zagrożonych zalaniem wodami z Potoku Żareckiego skierowano zastęp strażaków, który wspierały dwa zastępy OSP wraz z 6 kompletami przenośnych zapór przeciwpowodziowych.

Stan alarmowy na Nysie Łużyckiej w Zgorzelcu był przekroczony o 119 cm ale nikogo nie trzeba było ewakuować. Rzeka podtopiła niestety obiekty nad samą wodą, w głównej mierze po stronie nienieckiej. W samym Zgorzelcu, po podniesieniu się wód w rzece Czerwona Woda, zabezpieczono workami posesję przy ul. Francuskiej.
(mat)

Słońce po alarmie