Sudety wypuściły zwycięstwo z rąk

Jeleniogórzanie na 3 minuty przed końcem meczu prowadzili 79:68. W tym czasie graliśmy już bez Karola Wojciula, który zaraz na początku ostatniej kwarty opuścił boisko po 5-tym przewinieniu. Wydawało się, że podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza nie roztrwonią już tej przewagi. Chwilę później goście trafili za 3 punkty. Już wtedy mogli nawiązać kontakt z jeleniogórzanami, ale Dylik zmarnował 4 osobiste. Kolejne dwa trafił i zapowiadało to nerwową końcówkę. Na pół minuty przed końcem, po dwóch celnych osobistych Łukasza Niesobskiego jeleniogórzanie prowadzili 85:79. I wtedy Dylik zrehabilitował się za wcześniejsze niepewne rzuty, trafiając za 3 punkty. Później wykonywał jeszcze 7 osobistych i nie zawiódł już ani razu. Kiedy do końca pozostawało 13 sekund, na tablicy widniał remis po 89, ale to jeleniogórzanie mieli piłkę. Rozegrali akcję, zakończoną rzutem Łukasza Niesobskiego za 2 punkty. Goście mieli 3 sekundy na zmianę niekorzystnego rezultatu. Piłka trafiła do niekrytego Ulchurskiego, który trafił z 7 metrów. Syrena zawyła, kiedy piłka była w locie.

Sudety Jelenia Góra – Sokół Marbo Międzychód 91:92 (17:27, 23:15, 18:20, 33:30)
Sudety: Ł. Niesobski 39, Minciel 24, Wilusz 16, B. Taraszkiewicz 5, Wojciul 4, Raczek 1, Drąg, Czekański.