To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Terrorystka z Wyczółkowskiego

Niesforna sąsiadka rzucała szklanymi butelkami z okien na podwórko, na którym zazwyczaj bawią się dzieci.

– „Pozabijam te kurwy. Spalę was wszystkich”. Tak potrafi do nas krzyczeć - mówią mieszkańcy bloku socjalnego przy ulicy Wyczółkowskiego 59, którzy czują się zastraszani przez swoją sąsiadkę. Twierdzą, że kobieta jest notorycznie pijana, rzuca się do lokatorów i naraża ich dzieci na liczne niebezpieczeństwa.

Awanturująca się bez powodu lokatorka daje się we znaki sąsiadom już od jakiegoś czasu. Kilka miesięcy temu rzuciła się do jednej z sąsiadek, Agnieszki Zalewskiej i brutalnie ją pobiła.

– Nie wiem dlaczego się tak zachowała. Miała pretensje, że nie wpuściłam jej psa do budynku, a ja nawet nie wiedziałam, że ona trzyma jakieś zwierzę w domu. W ogóle jej nie znam – wspomina pani Agnieszka, która z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafiła wówczas do szpitala.

Dwa tygodnie temu sytuacja wyraźnie się zaostrzyła. W sobotę (28 lipca) niesforna sąsiadka zaczęła wyrzucać z okna szklane butelki po bełtach.

- A niechby przechodziło tamtędy jakieś dziecko? – mówi Małgorzata Semaniszyn, jedna z sąsiadek. Lokatorzy długo nie czekali. Natychmiast wezwali policję.

- Kiedy przyjechali udawała trupa. Do suki zabrali ją trzymając za ręce i nogi – opowiada pani Małgorzata.

- I co z tego jak po godzinie z powrotem ją przywieźli. Rano znowu się zaczęła jazda – dopowiada sąsiad.

W niedzielę doniczką celowała z kolei w sąsiada.

– Wzięła z klatki kwiatka i próbowała nim we mnie rzucić. Ona ma korbę, bo pije spirytus za 10 złotych z bloku obok – mówi Piotr Samyło, sąsiad.

Najbardziej przerażeni zachowaniem sąsiadki są jednak ci lokatorzy, którzy mają dzieci. Kobieta sieje wśród nich prawdziwy postrach, zwłaszcza wtedy kiedy te chcą się bawić przed budynkiem. To one boją się jej najbardziej. Nie śpią po nocach i są przerażone, kiedy mają wychodzić same na klatkę.

- „Zamykaj drzwi gówniarzu”. Krzyczała do mojego syna, którego żona próbowała wypuścić na podwórko. Chciałem to z nią spokojnie wyjaśnić, ale jakiś facet od niej wyskoczył do mnie z widelcem – mówi jej sąsiad.

Mieszkańcy mają dosyć, jak ją nazywają, pijaczki.

- Obiecali nam, że nie będzie tu pijaństwa, a tymczasem nie da rady nocą zasnąć, bo lata po klatce i wali po drzwiach – komentuje pani Agnieszka. - Gdybym wiedziała wcześniej o tej patologii, wolałabym zostać w swoim poprzednim mniejszym, ale za to spokojniejszym mieszkaniu – dodaje inna kobieta.

Niestety niesforna sąsiadka nie chciała z nami rozmawiać, co w dość jednoznaczny i zaskakujący dla nas sposób dała do zrozumienia – Jestem zajęta. Właśnie odbywam stosunek płciowy z moim partnerem – mówiła przez drzwi.

Sprawę kobiety doskonale zna nie tylko policja, która zwróciła się z wnioskiem o skierowanie jej na przymusowe leczenie do komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. O agresywnej sąsiadce został już powiadomiony Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który jest przedstawicielem gospodarza budynku.

- Pod koniec lipca wysłaliśmy już upomnienie do lokatorki za zakłócanie porządku publicznego. Jeśli nie zastosuje się do niego, a lokatorzy nadal będą się skarżyć, wówczas niewykluczone, że wypowiemy kobiecie umowę najmu – mówił przedstawiciel ZGKiM.

Mieszkańcy nie chcą czekać zanim dojdzie do tragedii i już zebrali dwadzieścia sześć podpisów pod wnioskiem o eksmisję uciążliwej lokatorki. Sprawa trafiła do ZGKiM.

- Nie ma tygodnia, żebyśmy nie podejmowali podobnych decyzji - dodaje Jerzy Lenard, dyrektor Zakładu, który sprawę obiecał lokatorce przekazać prezydentowi.

A policja jak przyjeżdżała, tak nadal przyjeżdża.

Komentarze (13)

"Butelki po bełtach" ,"zabrali do suki" co to jest za słownictwo ja się pytam.Redaktorzy już całkiem pod***dli czy co.A tak na marginesie postawić tam biedronkę i bedzie spokój.

Nie ma tygodnia, żebyśmy nie podejmowali podobnych decyzji - dodaje Jerzy Lenard, dyrektor Zakładu, który sprawę obiecał lokatorce przekazać prezydentowi. Za nic w świecie nie kumam drugiej części zdania!

Nie ma tygodnia, żebyśmy nie podejmowali podobnych decyzji - dodaje Jerzy Lenard, dyrektor Zakładu, który sprawę obiecał lokatorce przekazać prezydentowi. Za nic w świecie nie kumam drugiej części zdania!

Na Pekinie nie ma takich problemów, bo tu rządzie ekipa

Wśród takiej patologii musi mieszkać wspaniała kobieta Anna T.
Dziwi mnie to że remontuje się generalnie budynek by potem zacząć mieszać normalnych ludzi z patologią a młode rodziny z dzieckiem lub dziećmi muszą mieszkać z rodzicami bo nie stać ich na wynajem mieszkania :/ Czy naprawdę miasto ma aż tak dużo mieszkań socjalnych że może oddawać je komu popadnie?
Pewnego razu powinna tam przyjechać policja z psem tropiącym narkotyki, tak profilaktycznie sprawdzić ten budynek oraz go otaczające.

obywatel to juz nie jest miasto tylko duza wiocha zabita socjalami na okolo i zaznaczam ze mieszkaja tam tez ludzie normalni ktorzy nie poradzili sobie na innych lokalach poniewaz czynsze byly za drogie albo uprawiali schoping jedyny bol jest w tym ze miasto wydaje majatki na remonty tych socjalek a niektory margines i tak je dewastuje i owszem przechodza ze zdewastowanych zajechanych komunalek jak zamki sredniowieczne na nowe wyremontowane pokoiki!!!!!pani wild panie complex wstyddddddddddd!!!!!!!!!!!!!!!!

Mam pytanie: nie wiem czy dobrze kojarzę, czy na zdjęciu jest dawny DS "Lubczyk" Akademii Ekonomiczej? Mieszkałem w nim przez 5 lat.

Fajna ta ul. Wyczółkowskiego! Morderstwa, zastraszania! miodzio!

Jakieś jaja, przekazywanie sprawy prezydentowi. Zwolnić dyrektora a obowiązki powierzyć prezydentowi, będzie taniej.

Dajcie ludziom normalną pracę i płacę to slamsiaki same się wykruszą puki co za pensje z pracy w markecie to tylko się zalać w trupa !

no wlasnie ,lokatorzy to tez maja 'niezle"slownictwo,rynsztokowe wrecz,no bo tekst typu "zabrali do suki","belt" itp..swiadczy o poziomie inteligencji mieszkancow

Do redakcji:
Mam pytanie, czy są Państwo odpowiedzialni za gazetę jak i portal? Oba te media są DLA WSZYSTKICH a nie tylko dla dorosłych. Zdajecie sobie sprawę, że dostęp do nich legalnie mają również osoby niepełnoletnie? Chyba nie, skoro w artykule "Terrorystka z Wyczółkowskiego" cytujecie wprost wulgaryzmy, czy tak ciężko je ocenzurować gwiazdkami np: "k***a"? Pamiętacie Państwo o takim czymś jak etyka dziennikarska, odpowiedzialność publiczna i zwykła ludzka przyzwoitość? Bo w swoim galopie za sensacją chyba zapomnieliście. Wasza gazeta jest medium publicznym, bez ograniczeń wiekowych, takie słownictwo w miejscach publicznych jest karane grzywną, zdajecie sobie państwo z tego sprawę?

nie wiem kto to pisał ale kotki SĄ WYj***NE W misiu*ONY Zj*** KOSMOS!i proszę nie osuwać moje komentarza ponieważ jest na poziomi redakcji!!!!