To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Bajki, które leczą

Bajki, które leczą

Rozmowa z Katarzyną Klimowicz, specjalistką od „bajkoterapii”

- Gombrowicza i Miłosza w życiu zawodowym porzuciła pani na rzecz... bajek.
- Bajkoterapią zajmuję się trzeci rok. Uczyłam w szkole, byłam polonistką. Zajęłam się bajkoterapią, ponieważ miałam duże problemy ze swoją młodszą córką, jej irracjonalnymi lękami, zachowaniami ocierającymi się o autyzm. Zaczęłam pracować z Kają właśnie bajkami. Mnie osobiście ta metoda pomogła niesamowicie. Bajkoterapia jest genialna w swojej prostocie, a co najważniejsze - skuteczna. Współpracuję z fundacją „Drabina rozwoju”. Wymyśliliśmy kiedyś akcję „Bajka - Pomagajka w szpitalu”. Na początku pielęgniarki postrzegały nas jako kolejnych wolontariuszy czytających książki w ramach akcji „Cała Polska czyta dzieciom”. Zmieniły zdanie, kiedy zobaczyły, że nasze bajki pomagały dzieciom oswoić się z sytuacją. Dzieci zaczęły współpracować przy zabiegach, mniej płakać. I tutaj metoda okazała się skuteczna. Czytając OKREŚLONE bajki, możemy dziecku pomóc w wielu trudnych dla niego sytuacjach emocjonalnych.

- Bajkoterapia w Polsce rozwija się dopiero od lat 90. XX wieku. A przecież bajki znane są od wieków.
- Dlatego nie lubię słowa: bajkoterapia. Sugeruje ono, że w tej metodzie terapeutycznej pracujemy z bajkami. A to nieprawda. Nie wykorzystujemy krótkich utworów wierszowanych, w dodatku z morałem, ani tradycyjnych baśni. Nazwę wymyśliła dr Maria Molicka, autorka „Bajek terapeutycznych”, a my sięgamy do jej metod pracy, jej doświadczeń, jej książek. Wolę jednak określenie - praca z opowieścią czy historią terapeutyczną.

- Kiedy i kto może stosować bajkoterapię?
- Jestem za tym, aby jak najczęściej bajkoterapię stosowali rodzice w domu. Każdy może zostać domowym bajkoterapeutą. Ważna jest bowiem treść opowieści, a nie umiejętności pisarskie. Jedynym warunkiem jest poznanie zasady konstrukcji takiej opowieści.

- Opowieść terapeutyczna rządzi się swoimi prawami?
- Rozróżniamy bajki psychoterapeutyczne, które opowiadamy, kiedy nasze dziecko przeżywa trudne emocje: zazdrość, czyjąś śmierć, irracjonalne lęki. Bajki psychoedukacyjne z kolei pomagają nam zmienić złe nawyki dziecka, a bajki relaksacyjne wyciszają. Podstawową zasadą tych bajek jest nie kłamać i nie upiększać świata. Bohater naszej wymyślonej opowieści znajduje się w trudnej dla siebie sytuacji emocjonalnej, podobnej do tej, które przeżywa nasze dziecko: czegoś się boi, zazdrości, coś go złości. Wymyślając bajkę, musimy pokazać go w tym strachu, złości, które przeżywa. To bardzo ważny element, czasem trudny do zaakceptowania przez rodziców.

Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 48/2008