To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dzięki czujności banku, nie padły ofiarą oszustwa

Dzięki czujności banku, nie padły ofiarą oszustwa

Dwie klientki omal nie straciły oszczędności swojego życia. Gdyby nie czujność pracownic banku, padłyby ofiarą oszustów działających metodą „na policjanta”.

W środę (24 maja) do banku PKO BP w Lwówku Śląskim zgłosiły się dwie klientki. Obie chciały wybrać dość duże kwoty, łącznie ponad 160 tysięcy złotych! Panie te nie znały się. Jednej z nich pracownice banku wydały już pieniądze, jednak zaniepokojone zaczęły dopytywać, skąd taka decyzja. Kobieta co prawda nie chciała powiedzieć, o co chodzi, jednak pracownice szybko nabrały podejrzeń, że coś jest nie tak. Zawiadomiły policję. Okazało się, że miały rację. Kobieta była ofiarą oszustwa metody na policjanta. Polega ona na tym, że ktoś dzwoni do swojej ofiary, informuje, że jej syn, wnuk bądź ktokolwiek inny spowodował wypadek i że potrzebuje pieniędzy, by załatwić sprawę na policji. W praktyce są to oszuści, którzy w ten sposób wyłudzają – głównie od osób starszych – pieniądze. Choć metoda ta jest doskonale znana, mówi się o niej bardzo dużo, to wciąż jest wiele osób, które się na nią nabierają. Oszuści sięgają po rozmaite sposoby, by uwiarygodnić się w oczach swoich ofiar. Proszą na przykład rozmówcę, żeby się nie rozłączał i wybrał na klawiaturze telefonu numer policji i tam się wszystkiego dowie. Ofiara jest przekonana, że zadzwoniła na policję, gdy tymczasem połączenie nie zostało przerwane i druga odzywająca się w słuchawce osoba to wspólnik przestępcy.

– W sytuacji gdy klient nagle chce dokonać tak dużej wypłaty z konta, próbujemy dyskretnie dowiedzieć się, jaki jest tego powód, czy może planuje jakieś inwestycje – mówi pracownik banku z Lwówka Śląskiego. – Nie zawsze klient chce nam powiedzieć, ale proszę wierzyć, takie dopytywanie nie wynika ze wścibstwa tylko z ochrony ich oszczędności właśnie przed takimi przypadkami, jaki miał miejsce. Dlatego apelujemy o ostrożność i zachęcamy do dzielenia się z pracownikami banku swoimi wątpliwościami w tego rodzaju sytuacjach.
Na szczęście, w tym przypadku żadna z klientek nie przekazała swoich pieniędzy oszustom. Policji jednak nie udało się zatrzymać sprawcy bądź sprawców. Jedna z klientek cały czas utrzymywała połączenie telefoniczne z oszustem, który najprawdopodobniej słyszał rozmowy prowadzone w banku i zorientował się, że jego niecny plan nie wypalił.
To zresztą także jedna z metod oszustów. Utrzymują połączenie, by ktoś w tym czasie nie zadzwonił do ofiary i nie przestrzegł jej, że coś jest nie tak oraz żeby ofiara nie zadzwoniła przypadkiem do kogoś z rodziny i nie poradziła się kogoś z rodziny, co robić.
W ostatnim czasie w byłym województwie jeleniogórskim odnotowano kilkanaście oszustw metodą na policjanta. Kilka z nich nie doszło do skutku, niemniej jednak warto przestrzec swoich bliskich, żeby w takiej sytuacji zachowali wyjątkową ostrożność.
 

Komentarze (5)

brawo bank! jeszcze tylko niech odda pieniądze rodzinom zmarłych właścicieli kont i będzie ok.

Nie chcę spamować, ale wrzucę swój komentarz zamieszczony 2 dni temu: "Pracownik banku zapobiegł odpłynięciu gotówki z banku, przy okazji pomagając starszej osobie".

skąd ci ludzie wiedzą kto ma ile pieniędzy

Dzwonią wyłącznie do starszych osób, a te zazwyczaj posiadają odłożony grosz na "czarną godzinę".

Działając metodą "na wnuczka", oszuści także obdzwaniają starsze osoby i próbują je naciągnąć.

Przykre, że są jeszcze ludzie, którzy wierzą takim cwaniakom :(

Dobrze, że pracownice banku okazały się roztropne i czujne.

i ciekawe skąd mają nr telefonu komórkowego lub innego