Ogólnopolskie manewry medyczne

Zmagania zakończyły się wczoraj masowym wypadekiem drogowym na Drodze Sudeckiej w okolicach Borowic. W zainscenizowanym zderzeniu kilku samochodów osobowych z autobusem MZK wzięło udział kilkadziesiąt osób. W roli pozorantów wystąpili uczniowie Gimnazjum Nr 1 i ZSO Nr 1 w Jeleniej Górze. Zadaniem ratowników było oczywiście udzielenie pierwszej pomocy ofiarom. Tylko którym? No właśnie. Takie manewry to świetna okazja do doskonalenia także umiejętności segregacji poszkodowanych, zwłaszcza jeśli wypadek jest tak rozległy. Poczynaniom ekip przyglądała się trzydziestka instruktorów, która na bieżąco oceniała i korygowała ich działania.

Hasłem przewodnim tegorocznej edycji manewrów była „Droga”. Scenariusz wszystkich wydarzeń był więc ściśle związany z wypadkami na drodze, ale nie tylko samochodowymi.

- Mieliśmy np. potrącenia rowerzystów, a w środę poszukiwania zaginionej grupy młodzieży na Górze Szybowcowej. Działania były o tyle ciekawe, że odbywały się w nocy, co stanowiło dodatkową trudność dla ratowników – podkreślał st. kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy jeleniogórskiej straży pożarnej.

Część drużyn podzielonych na 3-4 osobowe zespoły dostała mapki, na podstawie których docierali do miejsc wypadków. Tak było w przypadku parku linowego w Szklarskiej Porębie, gdzie dodatkową atrakcją dla pomiędzy ćwiczeniami było przejście istniejącego tam toru. Dla przyjezdnych ekip, które nie znały terenu powodowało to poważne utrudnienie. Ale o to organizatorom właśnie chodziło, by potrafili się odnaleźć w każdych warunkach. Ich choć zadaniom towarzyszyło jedno wspólne hasło „Droga”, ich scenariusze były naprawdę bardzo zróżnicowane. Ratownicy musieli udzielać pomocy nie tylko poszkodowanym w wypadkach samochodowych, ale także przygniecionym przez drzewo czy ofiarom upadku z wysokości.

Przy okazji manewrów zorganizowane zostały także liczne wykłady tematyczne, a wczoraj generalne podsumowanie manewrów.

Fot: mł. bryg. Mieczysław Stelmach