To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rekordowy Memoriał im. Michała Fludra

Rekordowy Memoriał im. Michała Fludra

Ponad 170 zawodniczek i zawodników stanęło na starcie kultowego biegu ulicznego we Wleniu. Tym samym w 27. edycji imprezy został pobity rekord frekwencji z 1999 roku. Niestety, kolejny raz nie udało się pobić rekordu trasy. Głównie przez upał.

Bieg, organizowany przez Ośrodek Kultury, Sportu i Turystyki oraz urząd miasta, co roku odbywa się w maju. Tym razem jednak organizatorzy przenieśli go na drugą połowę kwietnia. To dlatego, że w maju planowane było rozpoczęcie rewitalizacji centrum miasta. – Zupełny przypadek ze zmianą terminu wyszedł nam na dobre – powiedział Artur Zych, burmistrz Miasta i Gminy Wleń. – Prognozy wskazują, że w pierwotnym planowanym terminie będzie brzydka pogoda. A dzisiaj jest pięknie, co na pewno sprzyja atmosferze.

Przyznał, że rekord frekwencji bardzo go cieszy, ale nie było to najważniejszym zadaniem organizatorów. – To bardzo miłe, ale powiem uczciwie, nie chcemy na siłę pompować tego biegu. To ma być bieg lokalny, sympatyczny, zależy nam przede wszystkim na dobrej zabawie i promocji zdrowego trybu życia – powiedział burmistrz.
Tradycyjnie już, przed biegiem głównym odbyły się biegi młodzieżowe oraz integracyjna pętla wokół ratusza. Atmosfera, jak co roku, była bardzo dobra. A pogoda – dla widzów wymarzona: pełne słońce i prawie dwadzieścia stopni Celsjusza. Biegacze wolą jednak chłodniejsze dni. Nic zatem dziwnego, że rekordu trasy nie udało się osiągnąć.
– Dzisiaj temperatura odgrywała główną rolę. Myślę, że jak na takie warunki to mój czas jest bardzo przyzwoity – przyznał Krzysztof Wiśniowski z Bolesławca (reprezentował Karkonoszruningteam), który zwyciężył w kategorii open z czasem 0:33:23 s.
Długo biegł samotnie do mety a jego zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone. Podkreślił, że tej imprezie towarzyszy znakomita atmosfera, ale sportowo też nie należy jej lekceważyć. – Można się zdziwić. Widziałem, że zapisani byli koledzy z Ukrainy, to naprawdę mocni zawodnicy. Zobaczyłem w trakcie biegu, że znajomy wyszedł na prowadzenie i pomyślałem, że coś jest nie tak, że koledzy z Ukrainy chyba nie przyjechali. Dlatego postanowiłem zrobić sobie przewagę i potem tylko jej pilnowałem.
Drugie miejsce zajął wrocławianin Tomasz Sobczyk, reprezentujący klub MKS Siechnice (z czasem 0:34:23), a trzecie – jeleniogórzanin Krzysztof Tschirch z klubu Karkonoszruningteam (czas 0:35:12). Spośród pań najlepsza była Anna Rostkowska z SMS-u Szklarska Poręba, która pokonała trasę w czasie 0:37:38.
Wleński bieg to Memoriał im. Michała Fludra, mieszkańca Wlenia, który zapisał się w świadomości ludzi jako człowiek niezwykle dbający o swoje ukochane miasto. Po raz pierwszy na głównym dystansie wystartował jego syn – Marcin Fluder, który jest zarazem starostą lwóweckim.
– Od niecałego roku zacząłem ćwiczyć – powiedział nam. – Czas co prawda nie był rewelacyjny, ale o to, chodzi, by promować aktywny tryb życia, bo dzięki temu można przeżyć nawet 10 lat więcej. No i chciałem swoim przykładem dać impuls młodzieży do ruszenia się sprzed komputerów i tabletów.
Czas, jak na nowicjusza, nie był wcale taki zły. M. Fluder pokonał pięć dwukilometrowych okrążeń w 55 minut i 25 sekund. Przyznał, że gdy biegł, to myślał o ojcu. – Myślałem, dlaczego dopiero teraz, bo powinienem był pobiec już jakieś 10 lat temu – powiedział skromnie.
 

IMG_6567.JPG
IMG_6575.JPG
IMG_6579.JPG
IMG_6590.JPG
IMG_6607.JPG
IMG_6611.JPG
IMG_6616.JPG
IMG_6635.JPG
IMG_6636.JPG
IMG_6637.JPG
IMG_6640.JPG
IMG_6642.JPG
IMG_6644.JPG
IMG_6645.JPG
IMG_6647.JPG
IMG_6649.JPG
IMG_6652.JPG
IMG_6656.JPG
IMG_6677.JPG
IMG_6691.JPG
IMG_6706.JPG
IMG_6714.JPG
IMG_6723.JPG
IMG_6729.JPG
IMG_6733.JPG
IMG_6738.JPG
IMG_6743.JPG
IMG_6748.JPG
IMG_6756.JPG
IMG_6757.JPG
IMG_6780.JPG
IMG_6783.JPG
IMG_6787.JPG
IMG_6797.JPG
IMG_6802.JPG
IMG_6818.JPG
IMG_6843.JPG
IMG_6850.JPG
IMG_6879.JPG
IMG_6899.JPG
IMG_6961.JPG

Komentarze (4)

Rekord to długo długo nie zostanie pobity...
teraz biega wiele osób a w każdym powiecie jest kilka biegów... a jeszcze kilka lat temu biegała garstka zapalencow a na bieg trzeba było jechać 200 km... teraz 10 km mozna wygrac z czasem ok 35 min a kiedyś nie było szans załapać się do dyszki...teraz łatwo o frekwencję a jakość dużo duzo trudniej...
Pozdrawiam biegaczy Amatorów z zacięciem sportowym.

Bieg ukończyło 112 osob, a nie ponad 170. Tyle było zgloszonych, jednak wielu nie pojawiło się na starcie.

potężny bieg...

Masz refleks...