To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rok Ryszarda. Dużo słów

Fot. Robert Czepielewski / Teatr C.K. Norwida

Jeleniogórski Teatr im. Cypriana Kamila Norwida zaprosił na kolejną premierę. Tym razem w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich na Scenie Studyjnej zaprezentowany został monodram w wykonaniu Roberta Dudzika pt. „Rok Ryszarda” Angéliki Lidell w reżyserii Joanny Zdrady.

Właściwie w nastrój spektaklu widz zostaje wprowadzony już w foyer teatru: przestrzeń ograniczona czarnymi płaszczyznami, na których eksponowane są między innymi plakaty, stała się przez to ciasna i ciemniejsza. Ustawiona w środku instalacja artystyczna, która „wita” wchodzących, nie pozostawia wątpliwości co do treści przedstawienia, a dołączone do niej przesłanie, sygnowane przez Panią Reżyser, wyjaśnia intencje Autora i potwierdza pełną akceptację realizatorów przedstawienia.

W materiałach promocyjnych teatru czytamy: Praca Surůvki znakomicie wkomponowuje się w (…) kontekst spektaklu – artysta nie tylko konfrontuje widza ze strachem, ale zmuszając jego wyobraźnię do wyboru pozycji ofiary lub kata stawia go w sytuacji dyskomfortu, gdyż narzucona przez niego forma instalacji jest nieadekwatna do ukazanej przez pracę sytuacji. Wpisując okrucieństwo w obszar popkultury Surůvka trywializuje je, przez co obnaża jego najbardziej niebezpieczne oblicze.

Niestety, nie sądzę, aby trywializując okrucieństwo, można było” obnażyć jego najbardziej niebezpieczne oblicze”. Chyba przeciwnie.
Tak więc, wyposażeni w takie przesłanie, świadomi kontekstów i odniesień, możemy udać się na spektakl. I tu pierwsza niespodzianka, bowiem czekająca publiczność, zgromadzona przed drzwiami Sceny Studyjnej, zostaje zaskoczona nagłym i niespodziewanym pojawieniem się Ryszarda, który rozpoczyna w tym miejscu swój emocjonalny monolog. Przeciska się w tłumie i znika, a widzowie mogą już wejść na widownię. I tu już nie ma zaskoczenia, zwłaszcza dla tych, którzy znają na przykład realizacje brutalistów. Ściany Sceny Studyjnej wyłożone są czarną folią, którą czasem ożywiają kolorowe żarówki i ostre czerwone i niebieskie błyski. Całości dopełniają rozrzucone kartonowe pudła, zmięte papierowe śmieci i białe, nieco obskubane ptaszysko - może to resztki orła – zawieszone nad sceną. Jest to adresat wielu fragmentów tyrady Ryszarda. Pudła natomiast, w zależności od potrzeby, będą nagrobkami, butami lub po prostu pudłami do przechowywania, na przykład kolorowych baloników.
W pierwszej scenie ukryty za folią Ryszard mamrocze coś niewyraźnie, stęka, ale nikt nie będzie miał absolutnie żadnych wątpliwości co do natury jego dolegliwości, bohater siedzi bowiem na muszli klozetowej i cierpi okrutne męki podczas, zwykłej przecież, czynności. Glany, spodnie bojówki, krótka kurtka – oto wizerunek człowieka, który przez półtorej godziny będzie toczył swój wściekły monolog. Człowieka opętanego żądzą władzy, zemsty i krwi. Ryszard nie wartościuje, nie wybiera, nie klasyfikuje : Każda partia będzie dobra - mówi. Bez idei, bez poglądów, bez wartości. Chociaż nie – dla niego istnieje jedna idea, jeden pogląd, jedna wartość - władza. Władza absolutna, która pozwala decydować o wszystkich. Cały świat w jednym ręku. Byli już tacy dyktatorzy w różnych epokach, w różnych miejscach na ziemi. Niektórzy zostali nawet demokratycznie wybrani i tym samym uznali, że mają mandat do decydowania o życiu i śmierci.
Słowa, słowa, słowa, słowa. Ryszard wypluwa z siebie potoki słów. Szybciej, wolniej, głośniej, ciszej. Słowa ostre, brzydkie, drwiące, obraźliwe, okrutne, złośliwe. Ten słowotok
ma nam nakreślić portret szaleńca, który mówi, mówi, mówi … Biega, pełza, tańczy, stepuje, recytuje, rysuje, klęczy, tarza się, leży. Jest Chrystusem Ukrzyżowanym i bluźniercą.
Ale o tym, do czego jest zdolny, dowiemy się nie od niego, ale z tekstu wypowiadanego przez chór dziecięcych głosów , który słychać z offu …
W wielu fragmentach tekst celnie trafia we współczesne problemy i odradzające się nacjonalizmy, które znajdują pożywkę w umysłach niektórych przywódców partyjnych czy państwowych, niezależnie od szerokości geograficznej.

Więcej w "Nowinach Jeleniogórskich" z 2 lutego 2016 r.