To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Znalezione, nie kradzione? Nie tym razem

Nawet do 10 lat więzienia może grozić kobiecie, która znalazła na ulicy portfel z dokumentami i kartą bankomatową. Zamiast zgłosić to na policję, przywłaszczyła znalezisko i kilkakrotnie wybrała gotówkę z konta pokrzywdzonego.

– Podejrzana we wrześniu znalazła na ulicy portfel, w którym znajdowały się dokumenty i karta bankomatowa – informuje podinspektor Małgorzata Gorzelak z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. – Po przejrzeniu zawartości zorientowała się, że portfel należy do jej znajomego. Jednak nie oddała właścicielowi zguby, tylko posłużyła się kilkakrotnie kartą płatniczą, podejmując gotówkę z jego konta.

Pokrzywdzony zgłosił na policję, że ktoś wybrał pieniądze z jego konta.
Sprawą zajęli się funkcjonariusze z Zespołu Kryminalnego z Komisariatu Policji w Szklarskiej Porębie. – W oparciu o zebrane w tej sprawie informacje oraz na podstawie własnych działań operacyjnych wytypowali i zatrzymali osobę podejrzewaną o te czyny – mówi podinspektor Gorzelak. To 25-letnia mieszkanka powiatu jeleniogórskiego.
Policjanci ustalili, że co najmniej pięciokrotnie użyła tej karty. Straty nie są duże – łącznie około dwustu złotych. Mimo tego, odpowie za kradzież z włamaniem, za co może grozić nawet do 10 lat więzienia. Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów.

Komentarze (4)

W celu wybrania pieniędzy z bankomatu należy znać tzw. pin. Skąd go znała? Czy w tym banku każda karta do bankomatu ma ten sam pin? A jeśli jest inaczej, to "znajomy" tej kobiety musiał go jej ujawnić, a w takim przypadku nie była tylko "znajomą".

Sądząc po kwocie, to używała tej karty do płatności zbliżeniowych (do 50zł), które nie wymagają podania kodu PIN. Dopiero jak facet się zorientował, sprawdził stan konta, to zablokował kartę i zgłosił sprawę.

Podinspektor oświadczyła, że podejrzana "posłużyła się kilkakrotnie kartą płatniczą, podejmując gotówkę z jego konta." - czyli jeżeli podjęła gotówkę z konta, to musiała znać pin. Inaczej podinspektor oświadczyłaby, że podejrzana płaciła kartą w sklepie, a to zupełnie co innego, wtedy dziennikarz napisałby to w artykule.

kradzież z włamaniem ? ale gdzie ? do chodnika na ulicy ? czy jak ? naciągana historia z zazdrością w tle.