Obiekty dawnej Celwiskozy pod kontrolą

W styczniu zostanie powołana komisja, w skład której wejdą przedstawiciele straży pożarnej, policji, straży miejskiej, inspektorzy budowlani. Jej zadaniem będzie sprawdzenie, co znajduje się w halach na terenie dawnej Celwiskozy.

– Po to, żeby być przygotowanym w razie np. kolejnego pożaru – mówi J. Łużniak. To pokłosie grudniowej akcji, kiedy to w jednej z hal pojawił się ogień. W pomieszczeniu tym znajdowały się worki z kwasem. W reakcji z wodą tworzył się niebezpieczny dla zdrowia kwas solny.
– Strażacy przyjeżdżając do akcji nie wiedzieli, co tam jest a przez to nie wiedzieli, jak mają to gasić – tłumaczy J. Lużniak. – Początkowo gasili to metodą, którą nie powinni. Dopiero po wejściu do środka stwierdzono, co tam się znajduje. Spowodowało to niebezpieczeństwo utraty zdrowia tych strażaków, ale i innych mieszkańców Jeleniej Góry.
Tyle tylko, że teren dawnej Celwiskozy znajduje się w rękach prywatnych. Pytanie, czy można wejść z kontrolą na prywatny teren? – W sytuacjach kryzysowych możemy to zrobić, określa to straż miejska i policja. Jest to uzasadnione tym bardziej, jeżeli obiekt jest otwarty, niezabezpieczony – mówi J. Łużniak.