To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ostra riposta prezydenta po nieprzyjęciu budżetu

Piotr Paczóski, Marcin Zawiła i Jerzy Łużniak skrytykowali decyzję rady.

– To działanie przeciwko mieszkańcom, a nie przeciwko mnie – tak prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła skomentował decyzję rady miejskiej o nieprzyjęciu budżetu na 2018 rok. Dodał, że radni mieli wiele uwag, ale nie zgłosili na sesji ani jednej poprawki.

– To wydarzenie bez precedensu. Oceniam to jako czystą grę polityczną. Rozumiem sytuację, kiedy koncepcja budżetu miasta różni się od oczekiwań radnych. Ale wszystkie poprawki, które zostały zgłoszone w drodze uchwalania budżetu zostały rozpatrzone, większość była przeze mnie przyjęta w formie autopoprawki – powiedział dodając, że na sesji nie zgłoszono żadnych poprawek. – Nieprzyjęcie budżetu jest więc sumą urazów osobistych, ambicji politycznych, które miały wyraz już w głosowaniu o kierowanie radą.

Jak mówi, ta decyzja stanowi zagrożenie dla blisko 50 inwestycji, które miasto zamierza zrealizować w 2018 roku. Jeśli nie będzie budżetu, plan finansowy uchwala Regionalna Izba Obrachunkowa i ogranicza go jedynie do wydatków bieżących.
– A środki unijne? Każda wątpliwość, pół dnia spóźnienia w złożeniu wniosku skutkuje tym, że mówią nam: sorry, nie macie pieniędzy europejskich – mówi M. Zawiła. – A chętnych po to, by wykorzystać nasze pieniądze europejskie, jest cała kolejka. A to właśnie w budżecie są wskazane inwestycje, na które chcemy pozyskać środki. To podstawowy dokument. Oczywiście, można kombinować, iść na ryzyko, ale w takim razie po co jest budżet? Jeżeli będziemy uzasadniać, że jest prowizorium, potem orzeczenie RIO na podstawie którego działamy, to w takim razie ja w ogóle nie musiałbym tego budżetu tworzyć. Nie dajmy sobie wmówić, że nie ma problemu. Bo jest.
W podobnym tonie wypowiadali się jego zastępcy: Jerzy Łużniak i Piotr Paczóski. – Nikt chyba nie wyobrażał sobie, że ktoś będzie rozgrywał miastem w taki sposób – powiedział J. Łużniak. – Rozumiem, że można mieć swoje ambicje polityczne, można mieć urazy, ale nie można doprowadzać do sytuacji, że inwestycje, na które pracowaliśmy latami, będą zagrożone.
Odniósł się też do zarzutu L. Wrotniewskiego, że wiele inwestycji pojawiało się przez lata w budżecie i nie były realizowane. – To były zajawki, które musiały się tam znaleźć: bo trzeba było zrobić dokumentację, stworzyć projekt. Ubiegając się o środki unijne musimy pokazać, że to zadanie znajduje się w budżecie, bo jest to jednoznaczne z tym, że rada wyraziła zgodę, by było ono realizowane – tłumaczy.
M. Zawiła przyznał, że nie spotkał się przed sesją z klubem Dolnośląski Ruch Samorządowy. – Ale zmiany w tym klubie były tak dynamiczne, on powstawał, nie powstawał, że ja za tym nie nadążałem – mówił. – Z pozostałymi klubami się spotkałem. Podczas rozmów z klubem PiS-u nie było ani jednego głosu sugerującego, że chcą zmian w tym budżecie.
Twierdzi, że nie jest to dobry czas na budowę nowej koalicji. – Ja jestem w stanie rozmawiać na różne tematy, ale nie w sytuacji, gdy stawia się naprzeciwko wiarygodność całego miasta – mówi M. Zawiła. Dodał jednak, że jeżeli radni chcą, to spotka się z nimi. – Tylko nie rozmawiajmy o tym, czy ja jestem ładny czy brzydki, ale o odpowiedzialności za miasto – powiedział.
Szeroko o sytuacji w radzie i decyzji w sprawie budżetu napiszemy we wtorek (2 stycznia 2018r.) w Nowinach Jeleniogórskich. 

 

AKTUALIZACJA
Ireneusz Łojek, przewodniczący klubu radnych PiS przesłał nam stanowisko w imieniu grupy radnych, którzy w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej Jeleniej Góry głosowali przeciwko projektowi budżetu. Zamieszczamy je poniżej:

Skutkiem wieloletnich zaniedbań wynikających z działań Prezydenta Miasta, Jelenia Góra znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. W przedłożonej nam propozycji budżetu zadłużenie Miasta ma zwiększyć się do blisko 183 milionów złotych. 54 milionowy deficyt ma być pokryty emisją obligacji. Zaproponowany budżet jest kontynuacją wieloletniej stagnacji miasta. Znajdujące się w nim inwestycje nie rozwiązują realnych potrzeb Mieszkańców. Większość radnych uznała, że jest to ostatni moment na podjęcie działań racjonalizujących wydatki tak, aby każda złotówka była wydana w jak najlepszy sposób. Ponieważ to Rada Miejska ma wyłączną kompetencję przyjęcia budżetu i to do Rady należy decyzja w tym zakresie, Prezydent powinien uwzględniać różne jej rozstrzygnięcia. Ze smutkiem przyjęliśmy wiec stanowisko Prezydenta wyrażone na konferencji prasowej. Nie jest prawdą, że nieprzyjęcie budżetu skutkuje zagrożeniem dla bieżącego funkcjonowania Miasta i planowanych inwestycji. Zamiast deprecjonowania decyzji Rady Miejskiej Jeleniej Góry i personalnych ataków należałoby przyjąć, że nasz sprzeciw spowodowane jest próbą znalezienia rozwiązania leżącego w interesie Miasta i Mieszkańców.
Panie Prezydencie, apelujemy o umiar i powściągnięcie urażonych ambicji. Naszym celem nadrzędnym jest dobro Jeleniogórzan, a tym samym jak najszybsze uchwalenie budżetu. W tak trudnej sytuacji należy stanąć ponad podziałami w związku z czym ponownie deklarujemy gotowość do rozmów.

 

Komentarze (56)

Jak radny Łojek mówi, że chce dobra mieszkańców to trzeba uważać na portfele żeby ich nie zajumał.
p.s.
Radny pseudonim śpioch się obudził - gdzie są propozycje zmian budżetowych? Projekty uchwał?

Ogólne radnych jest stanowczo za dużo - za dużo kosztują i wiecznie się kłócą o KORYTA.
Głosują w sprawie miasta tylko po otrzymaniu łapówki: stanowisk.
Jak mąż Pani Ragiel stracił koryto to już głosuje przeciw - chociaż rodzinka Ragiel ma jeszcze 4 koryta w miejskich spółkach.

Zlikwidowac 30% stanowisk

Tak kończy się montowanie koalicji w oparciu o rozdawanie stołków.

Piszesz bzdury to wyrzucają komentarze. Nie wolno szczekać na obecny rząd, który przyczynił się do polepszenia życia Polaków!

Cenzurka działa, oj działa.

Autor artykułu kasuje komentarze!