Protestowali przeciwko zmianom w sądownictwie

Protestowali przeciwko proponowanym przez Prezydenta RP ustawom o sądownictwie. Ich zdaniem, zagraża to demokracji. – Ochrona sądów przed wpływami polityków będzie niemożliwa, jeżeli to Sejm będzie decydował o wyborze sędziów do KRS-u – mówił Marek Baran z Komitetu Obrony Demokracji. – Pojawiające się propozycje zagrażają demokratycznym wyborom w Polsce. Każdy wynik głosowania będzie mógł zostać zakwestionowany przez zależny politycznie sąd.

Argumentów było znacznie więcej. – Ważne, że jesteśmy tu, bo to oznacza, że czujemy potrzebę przeciwstawienia się demolowaniu Polski – mówiła prowadząca Jagoda Błaszczyk. – Nie chcemy być sądzeni przez sędziów, zależnych od polityków. Nie chcemy zmiany Konstytucji dającej władzę jednej, nieomylnej partii, nie godzimy się na nepotyzm, kłamstwa i oszustwa. Zostaliśmy oszukani, okłamani przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Lipcowe protesty zostały zakończone bo uwierzyliśmy, że prezydent wreszcie stanie w obronie Konstytucji i przygotuje ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS-ie. Niestety, tak się nie stało. Pan Duda nadal jest prezydentem pisowskiej części społeczeństwa.
Protest zabezpieczała policja, przed sądem było kilka radiowozów. Po drugiej stronie Alei Wojska Polskiego zgromadziła się kilkunastoosobowa grupa kontrdemonstrantów, którzy krzyczeli odmienne hasła. – Oho, chyba mamy konkurencję – powiedziała Jagoda Błaszczak. Grupa ta jednak szybko się rozeszła.
Po przemówieniach i wystąpieniach gości, odegrano „Czarny marsz” czyli hymn KOD-u. Protestujący rozeszli się do domów.