To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wymachiwał nożem, po użyciu paralizatora zasłabł

Wymachiwał nożem, po użyciu paralizatora zasłabł

Policja i prokuratura badają okoliczności zdarzenia, do którego doszło w Cieplicach w sobotę (5 maja) po południu. Policjanci użyli paralizatora wobec agresywnego mężczyzny, który groził swojej matce. Agresor zasłabł i reanimowano go.

Było to w jednym w mieszkań w okolicach Placu Piastowskiego. Z informacji, które uzyskaliśmy na miejscu wynikało, że mężczyzna groził nożem. Jeden z funkcjonariuszy, aby go obezwładnić, użył paralizatora. Po tym zdarzeniu stan agresora znacząco pogorszył się, był reanimowany przez zespół pogotowia. Sytuację tę wyjaśnia aspirant sztabowy Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.

– Agresywny mężczyzna biegał z nożem po klatce schodowej. Groził swojej matce, że ją zabije. Rzucał w nią ciężkimi kaflami ceramicznymi. Kobieta, obawiając się o własne życie, wezwała policję – opisuje rzecznik policji. – Gdy przyjechali policjanci, mężczyzna skierował agresję na nich. Groził im, dalej wymachiwał nożem i rzucał w ich kierunku tymi kaflami. Nie reagował na wielokrotne wezwania do odłożenia tych niebezpiecznych przedmiotów. Wyglądało, jakby był pod wpływem alkoholu albo innych środków odurzających.
Policjanci byli zmuszeni użyć środków przymusu. – Jeden z przeszkolonych funkcjonariuszy użył tasera, czyli paralizatora. Mężczyzna został obezwładniony – dodaje Paweł Petrykowski. – Policjanci wezwali też pogotowie, gdyż uważali, że może być potrzeba przewiezienia tego mężczyzny do szpitala psychiatrycznego.
Jak mówi, po kilkunastu minutach od tego zdarzenia, oczekując na karetkę pogotowia, mężczyzna nagle źle się poczuł. – Został przewieziony do szpitala, jest pod opieką lekarzy. Okoliczności tego zdarzenia są wyjaśniane przez policję i prokuraturę – dodał rzecznik policji.

Komentarze (8)

Dobrze że policjanci go obezwładnili, bo jeszcze by się powtórzyła sytuacja z parku zizki.

Dobrze zrobili, że użyli paralizatora, a jeszcze lepiej, że wezwali pogotowie i przekazali agresora do szpitala psychiatrycznego. Poszkodowana pani trafiła na dobrych, doświadczonych policjantów. Miała szczęście.

Tylko guma i ciasne drzwi!

Kula w łeb debilowi i po problemie

Tak jest! Bardzo mądrze, widać że wnikliwie przeanalizowania myśl. Popieram, kula w łeb dealerowi...! Proponuję jeszcze krok dalej... kula w łeb dealerowi i HEJTEROM. W PODOBIE DZIAŁAŁO NKWD. Metoda sprawdzona...

Bo problem z tymi ludzmi jest taki, że na strzelanine przychodzą z nożami ...

Tytuł artykułu: "Wymachiwał nożem, po użyciu paralizatora zasłabł" jest po prostu mega . Ja myślałem , że po porażeniu paralizatorem dostaje się mocy :D

O Zdarzeniu mówi rzecznik policji,nie wiemy jaka jest wersja matki i sąsiadów.?Jak naprawdę było?