To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kontrowersyjne zwężenie

Kontrowersyjne zwężenie

Dużo emocji wśród kierowców wzbudza zwężenie jezdni, które od nieco ponad tygodnia utrudnia ruch samochodów na ul. Armii Krajowej w Jeleniej Górze. Dali temu wyraz dzwoniąc do redakcji i określając rozwiązanie, jako całkowite nieporozumienie.

Chodzi o miejsce, gdzie na chodniku rośnie drzewo, uniemożliwiając swobodne przejście pieszym. Jeleniogórski Zarząd Dróg i Mostów rozwiązał problem wyprowadzając trakt pieszy obok drzewa, kosztem jezdni. W efekcie powstało zwężenie mocno irytujące kierowców.
Rozwiązanie krytycznie ocenił m.in. Wojciech Chadży, radny, a w tym wypadku przede wszystkim właściciel dużej firmy przewozowej. – Nie bardzo rozumiem motywy, jakimi kierowała się administracja dróg. W mojej ocenie to rozwiązanie stwarza zagrożenie dla kierowców, ale przede wszystkim dla pieszych, których takie wytyczenie chodnika prowokuje do wyjścia na jezdnię.
Dyrektor Zarządu Dróg i Mostów, Robert Łukaniuk tłumaczy przyczyny i broni rozwiązania zastosowanego na ul. Armii Krajowej.
- Problemem jest stojące tam drzewo, którego nie można wyciąć. Dwa razy zwracałem się o zgodę na wycinkę i dwa razy otrzymałem odmowę – wyjaśnia. – W tej sytuacji musiałem zadbać o bezpieczeństwo pieszych, bo to oni byli tam zagrożeni. Spędziłem tam sporo czasu, oceniając sytuację. Wielokrotnie widziałem jak przechodnie, także dzieci, matki z wózkami, obchodząc drzewo wychodziły na jezdnię wprost pod nadjeżdżające samochody. Obecne rozwiązanie całkowicie eliminuje to zagrożenie. A kierowcy nie powinni narzekać, bo dla nich utrudnienia wcale nie są takie dotkliwe. Po przeciwnej stronie ulicy wprowadziliśmy zakaz zatrzymywania się, więc dwa samochody miną się bez najmniejszego problemu. Wiem, że krytycy rozwiązania nazwali już to miejsce „wyspą Łukaniuka”, ale godzę się na takie złośliwości, bo jestem przekonany, że jest tam bezpieczniej.
Dyrektor Łukaniuk zapowiada jeszcze, że zwężenie zostanie dodatkowo oznakowane. A jeśli kiedyś uda się wyciąć drzewo, ulica wróci do dawnego przebiegu.
 

Komentarze (40)

Jaki Prezydent miasta taki Łukaniuk pracujący dla miasta ale idą wybory i mam nadzieję ta zmienią!!

Jasne, przyjdzie pisorek i wszystko zaora!

Tam ciekawe rzeczy będą działy się dopiero zimą, kiedy wysepkę przysypie warstwa białego puchu.

A nie prościej było wyburzyć kawałek tego muru?

Oczywiście, że prościej, pod warunkiem jednak, że właściciel wyrazi na to zgodę. Podobno nie wyraził. Inna kwestia, czy prawo nie zezwala wywłaszczyć tych kilku metrów...

Prawo na to jak najbardziej zezwala, ale komu w urzędzie chce się ruszyć dooopę. Właściciel otrzymuje odszkodowanie i tyle.

Co ty wiesz o prawie? Pod celą byłeś? Garowałeś? Wronki znasz?!

Pierniczysz, jak potłuczony. Prawo zezwala na wywłaszczenie gruntów, części gruntów na budowę, przebudowę ulic. Następnie w porozumieniu z właścicielem gruntu miasto, gmina wypłaca odszkodowanie, oferuje inną działkę w zamian...

Problemem są "ludzie-samochody", jak czasami z auta wysiądą to już nie są sobą. W głowach im się nie mieści, że niektórzy chodzą również pieszo i że chodnik może służyć nie tylko do parkowania samochodu ;)

Wprowadziliście zakaz zatrzymywania, a na zdjęciu widać, że jednak po drugiej stronie jezdni, vis a vis zwężenia, samochody parkują... ???

Aby jezdnia była drożna należy egzekwować zakaz zatrzymywania oraz jedno miejsce dla niepełnosprawnych zlikwidować.Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie roku szkolnego.Bedzie serenada na sto klaksonów.

Tak, urzendas ma podkładkę - stos papierów które powysyłał i ma wytłumaczenie. Ale trochę się postarać i poszukać sensownego rozwiązania (drzewo,murek) to już go przerasta.

Urzendas z urzendu - psi zwisie, jeśli coś ci podkreśla na czerwono, to znaczy że coś jest nie tak... Ale ciebie przerasta nawet tak prosta rzecz.

Dlaczego nie można wyciąć JEDNEGO drzewa???? co jakiś dąb ''Bartek'' jest??? ta nasza wiocha to jakiś ewenement w skali światowej dzięki obecnej ekipie z ratusza...

"ewenement" to twoja stara krzyczała, jak cię wydaliła z krocza...

Podlejcie je na wiosnę randapem i będzie z głowy.

Moim zdaniem większe zagrożenie na drodze stwarzają krychozłomy Chadżego niż to drzewo i ten chodnik.

A niby dlaczego nie można ściąć tego drzewa skoro stwarza zagrożenie dla pieszych. Co to Bartek co ma 200 lat????? Pomnik przyrody????

O chu... Tu chodzi z tym drzewem puszczę się wycina a tutaj jednego drzewa nie można wyciągnąć????

Parkują naprzeciwko zwężenia cały czas mimo zakazu.
30 m dalej jest wjazd do przedszkola 100 m dalej wjazd do dawnego gimnazjum nr 1 i szkoła podstawowa nr 1 .W roku szkolnym ulice są obstawione po obu stronach zwłaszcza rano i o 14,15.Do tego jeszcze policja na rogu i straż miejska ze swoimi parkingami. Tam bez tej wysepki był kocioł z przejazdem a teraz to będzie makabra .Drzewo jest ogromne więc korzenie pewnie niedługo rozsadzą również wybudowaną wysepkę .Zły pomysł ,nie można było się odwoływać od decyzji konserwatora ?

Żywy pomnik ekstremalnych pożal-się-boże ekologów!

Piesi i tak musieli wchodzić tamtędy na jezdnię, aby przejść w tym miejscu, więc ten kawałek chodnika im umożliwił przechodzenie w bardziej bezpieczny sposób, gdyż na chodnik pojazdy nie powinny wjeżdżać, ale po przeciwnej stronie samochody parkują w najlepsze i to nie przeszkadza kierującym. Jak Kali ukraść miejsce do przejazdu dla zaparkowania samochodom, to dobrze, ale jak pieszy chce tylko przejść nie zatrzymując się, to źle, bo to nie Kali zabrał to miejsce.

Przede wszystkim pomysł ten nie jest trafiony i niebezpieczny, zwłaszcza zimą, gdy przysypie śnieg. Nie winię tu Pana Łukaniuka, bo on znany jest na łaskę/ niełaskę ludzi z ratusza. Należało od początku wywłaszczyć pas działki z murkiem od jego właściciela i w tę stronę poszerzyć chodnik. Ulica ta jest raz, że bardzo ruchliwa, dwa zbyt wąska na tego typu rozwiązanie, a trzy mieści się tu przedszkole, szkoła, straż miejska i policja.

Trzeba mieć coś z deklem...

W Niemczech takie szykany na bocznej drodze to normalny widok. Często robi się na takim zwężeniu przejście dla pieszych albo przystanek autobusowy i ustawia donice z kwiatami, żeby nikt nie próbował przejeżdżać samochodem po chodniku. Zwężenia zastępują w Niemczech progi zwalniające. Czasem jest to nawet tak zrobione, że raz jest z prawej, a raz z lewej i trzeba jechać powoli slalomem. U nas oczywiście oburzenie i zdziwienie, bo do ciemnego ludu jakaś innowacja dotarła. Oswójcie się w końcu z faktem, że prędzej czy później czeka was w centrum strefa tempo 30 i pierwszeństwo pieszych i rowerzystów przed samochodami. Tak jest w całym cywilizowanym świecie. Tak będzie też u nas za kilka lat. I oby jak najszybciej. Skończą się ułańskie zapędy za kierownicą. Brawo Panie Łukaniuk za wprowadzanie odważnych rozwiązań.

Proszę bardzo:
zm.org.pl/img/img.127/lipperreihe_esowanie_jezdni_1206.jpg

Kolejny przykład:
zm.org.pl/img/img.127/lipperreihe_double_bus_boarder_1011b.jpg

Masz rację.Ale....to jedna z bardziej ruchliwych dróg w centrum. Dwie szkoły,przedszkole, policja, straż miejska przedszkole, KCM, szkoła muzyczna, wyjazd z dróg jednokierunkowych (Pocztowa, Bohaterów Getta). To nie jest dróżka osiedlowa.

W naszym ciemnogrodzie jeszcze długo tego nie zrozumieją...

Te "szykany" to tzw. woonerfy i są instalowane na ulicach o małym natężeniu ruchu, np. na osiedlach domków jednorodzinnych, gdzie obowiązuje strefa zamieszkania.

ul. Armii Krajowej jest ulicą ruchliwą i ten element stanowi niebezpieczeństwo.
Miasto niestety też poszło na skróty, bo należało wywłaszczyć pas od właściciela gruntu, gdzie znajduje się murek i w tamtą stronę poszerzyć fragment chodnika.

Ale głupoty. Szykany stawia się nawet na ulicach, gdzie kursują autobusy i gdzie są szkoły. Armii Krajowej jest ulicą ruchliwą tylko rano i około 15:00. Przez pozostałą część dnia można tam jeździć środkiem jezdni, bo nic z przeciwka nie jedzie. Zresztą kawałek dalej ta ulica przechodzi w jednokierunkową, a ruch od strony Pocztowej jest malutki. Jestem tam często samochodem, rowerem i pieszo o różnych porach dnia, więc mam pojęcie. Jeżdżę cały odcinek od Piłsudskiego do Okrzei i zwykle jestem jedynym pojazdem w danym momencie na tym odcinku. Komisariat policji nie generuje prawie żadnego ruchu. Jedynie szkoła rano i po południu, ale to też przez pół godziny i potem spokój. I to też jest ruch zwykle w jedną stronę, bo wjeżdżają od Piłsudskiego, a wyjeżdżają z drugiej strony i nie wracają tym samym odcinkiem.

głupota

bezsensowny pomysł. po demontażu kostek koło drzewa można było ułożyć w tym miejscu cienki kawałek asfaltu który by na pewno stopy pieszych i wózki z dziećmi wytrzymał

Ja bym tam posadził kogoś na jeden dzień, żeby robił statystyki ile osób korzysta z tego nowego "cudownego" chodnika. Ludzie nadal chodzą na wprost między murkiem, a drzewem. To się nadaje do absurdów drogowych...

Przejdź tam z wózkiem. Pożycz od kogoś, bo mam nadzieję, że swoich dzieci nie masz.

Jest jeszcze chodnik po drugiej stronie ulicy. Ale oczywiście najlepiej żeby była zadowolona jedna matka z wózkiem niż tysiące kierowców, którzy przejeżdżają tamtędy każdej doby.

Tysiące...? Tłuku...

Jedna matka z wózkiem? Tamtędy chodzą TYSIĄCE matek. Niektóre mają po 3 wózki naraz.

Co chwilę przejeżdżają auto tą ulicą. Niech przejedzie średnio jedno na minutę, to jest 1440 na dobę. Umiesz liczyć tłuku?

O 3 i 4 w nocy z pewnością przejeżdża tam jedno auto na minutę :D Jedno na minutę to tam jeździ w ciągu dnia. Ta ulica naprawdę jest boczna i mało uczęszczana.

Jak to przejeżdżają auto? Jak ono musi cierpieć! Takie biedne, przejeżdżane! I to jeszcze przejeżdżane ulicą! Ulico, ty brutalu!
Chciałeś być mądry, ale wyszło jak zwykle.

Trochę farsa sie zrobiła z kłótni P. Łukaniuka z konserwatorem. Ambicja kontra ambicja. Tymczasowo można było wezwać właściciela placu obok do rozebrania starego walącego się niebezpiecznego murku (chyba kiosk ruchu był tam kiedyś). Miasta podobno nie stać na prawdziwe rondo (wysoki koszt krawężników i asfaltu) tylko robią malowane a tu gruba inwestycja !
Nie oszukujmy się ta wysepka to pieniactwo i pokazanie kto jest ważniejszy a nie żadne bezpieczeństwo.

p.s.

Na ulicy Fredry z jednej strony nie ma chodnika a z drugiej strony jest bardzo wąski i jeszcze na środku stoją lampy i jakoś Pan Łukaniuk nie biegnie wycinać lampy - lub zrobić drogę jednokierunkową.