Poranny horror na drogach

Na szosach zwłaszcza w terenach podgórskich rano panowały bardzo trudne warunki jazdy. Zablokowany był między innymi podjazd pod Przełęcz Kowarską. Kierowcy mieli też trudności z pokonaniem Przełęczy Widok.
Do najpoważniejszego wypadku (z którego pochodzą zamieszczone w galerii zdjęcia) doszło około godziny 5, na krajowej trójce w Radomierzu. 50 – latek kierujący ciężarowym mercedesem najprawdopodobniej zasnął nad kierownicą, zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Siła uderzenia była na tyle duża, że do uwolnienia mężćzyzny z wraku trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu. Stan kierującego mercedesem był bardzo ciężki i został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala. Drugi z mężczyzn odniósł jedynie lekkie obrażenia.
Na szczęście nikt nie ucierpiał w kolizji jaka miała miejsce w Rybnicy. W tym przypadku kierowca toyoty, który niestety nie dostosował prędkości jazdy do warunków na drodze i dodatkowo nie wymienił jeszcze w swoim aucie opon na zimowe, stracił panowanie nad pojazdem i aby uniknąć zderzenia z innymi autami, zjechał z drogi, a potem uderzył w skarpę. Samochód po kontakcie z przeszkodą terenową przewróciło się na bok.

Trudne warunki drogowe panowały również w powiecie lwóweckim. Ich efektem były dwie kolizje. Pierwsza z nich miała miejsce w Pasieczniku o godzinie 6.30, przy zjeździe na Wojciechów. Kierujący samochodem suzuki vitara jadąc w kierunku Pasiecznika, na łuku drogi wpadł w poślizg, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia nikogo  tam nie zastali. Drzwi w aucie były pozamykane, brak było także śladów świadczących o tym, że ktoś mógł zostać ranny. Obecnie funkcjonariusze próbują ustalić kto jest właścicielem pojazdu. Dwadzieścia minut później w Radoniowie, kierujący busem volkswagen mieszkaniec gminy Mirsk jadąc zbyt szybko przy panujących warunkach na drodze, wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu i czoło zderzył się z fiatem-lawetą, kierowaną przez mieszkańca Dębrznika. W tej kolizji na szczęście również nikt nie ucierpiał.