To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Święto tanga w JCK

Święto tanga w JCK

Pivot czy ocho to nazwy figur tanga, jakie doskonalili wczoraj uczestnicy niecodziennych warsztatów tanecznych. W Jeleniogórskim Centrum Kultury trwa od środy kilkudniowa impreza „Popłyń z tangiem”. W argentyńskie rytmy przenoszą się nie tylko tancerze, ale także widzowie wieczornych pokazów ich umiejętności.

Święto tanga, którego popularność wzrosła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, rozpoczęły warsztaty taneczne dla początkujących singli.

- Tango jest przeznaczone dla wszystkich grup wiekowych bez wyjątków. Taniec ten nie wymaga od tancerzy skakania w zadymionych pubach, ale pozwala wsłuchać się w muzykę – wyjaśnia Beata Maia Gellert, instruktorka tanga z dziesięcioletnim doświadczeniem.

Ta muzyka inspirowała wczoraj uczestników kolejnych lekcji. W grupie zaawansowanej znaleźli się Nina Znamienkiewicz i Janusz Jachnicki z Jeleniej Góry, którzy dzięki festiwalowi pokochali tango.

- Na warsztaty przyszliśmy trzy lata temu i tak zaczęliśmy regularnie ćwiczyć – wspomina para, dla której tango to nie tylko świetna gimnastyka dla ciała i umysłu.

- W czasie tańca wstępuje w nas inny duch – dodają.

 Tego ducha wyzwala w nich specyficzna właśnie muzyka, którą tancerze w zależności od swoich temperamentów interpretują na różne sposoby.

- To jest coś innego niż normalny taniec towarzyski, w którym szlifuje się określoną choreografię. Tango daje nam szersze pole do popisu – tłumaczy Zbigniew Sołtyński z Karpacza. - Najważniejsze jest wiedzieć jak chcę poprowadzić partnerkę i co pragnę jej przekazać. Cała filozofia polega na tym, żeby ona potrafiła to odczytać, no i nie zawsze też zaakceptować.

Beata Maia Gelert chciała pokazać, że tango ma wiele odmian.

- Tu ćwiczymy tango nuevo, czyli nieco młodszy niż tradycyjny rodzaj tego tańca. Znacznie swobodniejszą i elastyczną jego formę – tłumaczyła.

I choć instruktorzy pokazywali widowiskowe figury, dla wielu tancerzy odkryciem były zupełnie inne wskazówki.

- Ponoć w Argentynie tancerze przez pierwszy rok uczą się tylko chodzenia. My poświęciliśmy na to kiedyś zaledwie jedną lekcję i dopiero dziś dostrezgliśmy nasze braki. Podstawowy krok trzeba doskonalić bez przerwy – zauważył Janusz Jachnicki.

Po warsztatach przyszedł czas na pokaz w sali Nonej JCK, na którym dopisała publiczność, głównie w wieku 50 i więcej lat. Dzisiaj kolejne warsztaty i następne pokazy milonga. Tym razem w hotelu Mercure o 20 wystąpią instruktorzy prowadzonych w ramach festiwalu lekcji.

 

Projekt dofinansowywany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Wpółpracy Transgranicznej Polska - Saksonia 2007-2013.

t.jpeg
t1.jpeg
t2.jpeg
t3.jpeg
t4.jpeg
t5.jpeg
t6.jpeg
t7.jpeg
t8.jpeg
t9.jpeg
t10.jpeg
t11.jpeg
t12.jpeg
t13.jpeg
t14.jpeg
t15.jpeg
t16.jpeg
t17.jpeg
t18.jpeg
t19.jpeg
t20.jpeg
t21.jpeg
t22.jpeg
t23.jpeg