200 lat przewodnictwa w Sudetach

- Przez szereg lat była to jedna kasta zawodowa świadcząca usługi dla podróżnych chcących dotrzeć w wyższe partie Sudety – wyjaśnia Piotr Gryszel, prezes Koła Przewodników Sudeckich przy Oddziale PTTK „Sudety Zachodnie” w Jeleniej Górze – Zawodowa kasta była jedna, ale hierachia precyzyjnie określona. Członek korpusu na początek mógł być tylko pomocnikiem tragarza lektyki, później tragarzem tejże lektyki, następnie tragarzem bagażu i dopiero na końcu zdobywał rangę przewodnika. Współcześnie noszenie kogoś po górach byłoby uznawane za niehumanitarne. Rolę tragarzy przejęły wyciągi krzesełkowe lub gondolowe. Przewodnicy w górach nadal są potrzebni. Nie tylko po to aby wskazać drogę, mówić o górach, o historii i przyrodzie – ale także aby zadbać o bezpieczeństwo turystów.

Jubileuszowa konferencja miała kilka odsłon. Rozpoczęto od historii ukazującej sposoby kształtowania się ruchu przewodnickiego. Z pewnością usługi takie w Sudetach świadczono także przed 1817 rokiem, ale wcześniej było wyłącznie zajęcie pomocnicze. Z upływem lat XIX wieczny ruch turystyczny radykalnie zwiększał się. Wówczas przewodnicy i taragarze wywalczyli swój urzędowo-zawodowy status. Nie był to zawód łatwy i bezpieczny. Pamiętajmy, że nie było wówczas w Karkonoszach wytyczonych tras czy ścieżek.
Druga część konferencji miała charakter akademickiego sympozjum, w którym naukowcy z uniwersytetów: Ekonomicznego z Poznania i Wrocławia oraz Pedagogicznego z Krakowa przedstawili wykłady na temat gospodarki turystycznej i współczesnego kształcenia przewodników oraz organizatorów ruchu turystycznego. W tej części na wyróżnienie zasługuje wykład prof. Agnieszki Niezgody z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznania poświęcony wpływom nowych technologii na pracę pilota wycieczek i przewodnika w opinii współczesnego turysty.