To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Policjanci na nartach pilnują porządku

Fot. KMP Jelenia Góra

W miniony weekend na stokach w regionie jeleniogórskim pojawiły się pierwsze narciarskie patrole policyjne. – To dla bezpieczeństwa mieszkańców i turystów – mówi rzeczniczka policji podinspektor Edyta Bagrowska.

– Policjanci wykonują przede wszystkim zadania prewencyjne – wyjaśnia podinspektor E. Bagrowska. – Mają zapobiec kradzieżom sprzętu oraz wypadkom na nartach poprzez studzenie zapałów zbyt brawurowo jeżdżących narciarzy. Brawura i lekceważenie zasad poruszania się po stokach są główną przyczyną wypadków na stokach.

Narciarskie patrole pojawiły się na w miniony weekend na Puchatku w Szklarskiej Porębie oraz na Łysej Górze w Dziwiszowie. Policjanci przypominali narciarzom o zasadach bezpieczeństwa, edukowali najmłodszych w zakresie bezpiecznej zabawy na śniegu, rozdawali dzieciom odblaski. Dyżury będą kontynuowane, planowane są też wizyty na stokach w Karpaczu.
Funkcjonariusze przypominają, że dzieci i młodzież do 16 roku życia mają obowiązek jazdy na nartach i deskach snowboardowych w kaskach ochronnych. – Odpowiedzialność na stoku ponoszą rodzice lub opiekunowie dzieci (m.in. podczas zimowisk) – dodaje rzeczniczka jeleniogórskiej policji. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami przewidziane są kary dla narciarzy i snowboardzistów, którzy wejdą na stok pod wpływem alkoholu bądź narkotyków. Grozi za to grzywna, zarządzający terenem narciarskim może również zakazać wstępu albo nakazać opuszczenie takiej trasy osobie, której zachowanie wyraźnie wskazuje, że jest pijana lub odurzona narkotykami.
Policyjne patrole narciarskie funkcjonują w naszym regionie od kilku lat i – jak mówi rzeczniczka policji – przynoszą wymierne efekty. – W poprzednich latach mieliśmy kilkanaście zgłoszeń miesięcznie, dotyczących kradzieży sprzętu oraz kradzieży z włamaniem do samochodów zaparkowanych w okolicach stoków narciarskich. Po pojawieniu się patroli narciarskich tych zgłoszeń nie było wcale lub zdarzały się incydentalnie - dodała. 

dsnieg1.jpg
dsnieg3.jpg
patn1.jpg
patn2.jpg

Komentarze (11)

Czy są wyposażeni w alkomaty?

Ooo, to ciekawostka.Mamy zbyt wielu policjantów ? Stoki narciarskie są aż tak zagrożone przestepczością ? Nie wydaje mi się.Niepilnowane narty są tam o kilkaset procent bezpieczniejsze niż pozamykany na kilka spustów i zabezpieczony alarmem samochód na Zabobrzu.Jakie efekty pracy na stokach ? Ilu zatrzymanych złodziei,awanturników,ile mandatów,ile interwencji ? Obawiam się,że wielkie zero.Czysta propaganda-jesteśmy fajni,jeździmy na nartach.Policja nie potrzebuje reklamy ,a wizerunek sama sobie i tak notorycznie psuje ,a to włazidupstwem nowej władzy,a to w inny sposób.Oczekuję,że jesienią pojawią się patrole grzybowe w lasach-przecież co rok ktoś w lesie potrafi zaginąć na grzybach,latem basenowo-kąpielowe -też zdarzają się tragedie,w walentynki odpowiednie patrole w lokalach-też różnie bywa.No i mikołajkowe 6 grudnia,z tymi mikołajami to nie wiadomo,rozdają dzieciom słodycze i w ogóle,wiadomo jak to bywa.

stoki sa zagrozone pijaństwem. Alkomaty powinny być podstawą wyposażenia policjanta

Ciekawostka ilu pijanych ujawniły te patrole.I czy faktycznie mają alkomaty,Obawiam się ,że jak dotąd nie brali na stok :)

Widziałem kiedyś na Łysej Górze. Niczym się nie interesują, wykorzystując mundur policyjny, jeżdżą wyciągiem bez kolejki za friko.Ci co zapłacili za bilet muszą odczekać swoje. A policja świetnie się bawi.

Tak Policja pojawia się na stokach ale zazwyczaj w weekendy razem ze swoimi rodzinami,znajomymi aby sobie poszusować w gratisie pod pozorem pilnowania porządku na trasach.Nigdy nie widziałem aby kogoś badali alkomatem a pijaków ziejących alkoholem z W-wy,Poznania całe kolejki.Smutna prawda ale tak to niestety wygląda w rzeczywistości i wiele osób potwierdzi moje słowa...

Jak chcą sprawdzać trzeżwość narciarzy to powinien stać z pałką ( taką samą jak przy wstępnej weryfikacji kierowców) przed wyciągiem a nie jeżdzic po stoku. Jak policjanci chcą pojeździć to niech wykupią karnet za własne pieniądze.

Stoki są prywatne. Zatem właściciel decyduje kto może jeździć. Przy kasowaniu biletów dmuchanko i już. Policję wzywać jak burak nie zrozumie.

szkoda, ze patrole rowerowe znikly z parkow.

A ja widziałem jak patrol dyscyplinował narciarza.

Może na jakichś wielokiometrowych alpejskich stokach to i przydadzą siętakie patrole,ale na Łysej ? Tam policjant może dyżurować i bez nart ,może dojść,albo dobiec jak coś się dzieje,no bez jaj..