To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zabójca 10-latki stanie przed sądem

Zabójca 10-latki stanie przed sądem

Nawet dożywocie grozi 27-letniemu Samuelowi N. z Kamiennej Góry, który latem tego roku zabił siekierą 10-letnią dziewczynkę. Akt oskarżenia w sprawie tej makabrycznej zbrodni trafił do jeleniogórskiego sądu. Oskarżony przyznaje się do winy.

Do zdarzenia doszło 19 sierpnia tego roku na kamiennogórskim rynku. 10-letnia Kamila wchodziła ze swoją mamą do księgarni. W tym momencie do dziecka podszedł Samuel N. i zaatakował dziewczynkę siekierą, którą miał ze sobą po czym zaczął uciekać. Sprawca został ujęty przez przechodniów. Mimo szybkiej pomocy medycznej Kamili nie udało się uratować życia.

Samuel N. stanie przed sądem pod zarzutem zabójstwa z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Oskarżony sam przyznał, że dziecko było przypadkową ofiarą. Młody mężczyzna chciał w ten sposób wyładować frustrację z powodu odmowy przyznania mu przez urząd pracy zasiłku dla bezrobotnych.

Pod koniec lipca Samuel N. został zarejestrowany w „pośredniaku” jako osoba bezrobotna, ale odmówiono mu prawa do zasiłku. 18 sierpnia mężczyzna był w urzędzie i zapoznał się z tą decyzją. Następnego dnia przed południem wyszedł z domu zabierając ze sobą siekierę, którą schował w ciemnym, foliowym worku. Poszedł do urzędu pracy przy ulicy Sienkiewicza. Tam wdał się w krótką sprzeczkę z urzędniczką, ale opuścił budynek. Siekierę miał cały czas ze sobą, choć schowaną. Nikt z pracowników urzędu jej nie widział. Samuel N. wyszedł z „pośredniaka” i skierował się w stronę rynku. Tam zaatakował siekierą Kamilę.
Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanej mu zbrodni i wyjaśnił, że narastała w nim złość albowiem od dłuższego już czasu miał problemy ze znalezieniem pracy, a decyzja odmawiająca mu prawa do zasiłku tę frustrację jeszcze pogłębiła. To dlatego poszedł do urzędu pracy z siekierą, bo chciał się zemścić na urzędnikach, gdyż nie dostał od nich żadnej pomocy. Ponieważ w budynku przebywało dużo osób zrezygnował ze swojego zamiaru.
Oskarżony był badany psychiatrycznie. Biegli uznali, że w chwili popełnienia przestępstwa był poczytalny.
Samuelowi N. grozi kara co najmniej 12 lat więzienia lub nawet dożywocie.

Komentarze (7)

dożywocie? i będziemy go utrzymywać ze swoich podatków?? no nie..

ta sama siekiera leb mu uciac.

już samo imię zasługuje na 12 lat więzienia.
widać od razu,żer patola pełną gębą ,bo sobie nawet roboty nie potrafi znależć tylko lata do urzędu po kasę .Masakra

Czapa sqrwysynowi.

Wasza Unia Europejska i Lewackie ugrupowania typu PO i Nowoczesna doprowadziły do tego , że we własnym kraju nie możemy decydować o karze śmierci.

Humanitarne czy nie, w takich sprawach powinna bezwzględnie być zasądzana stara dobra czapa.

Skr...yna będą utrzymywać z moich pieniędzy.Będzie miał wszystko.Za free.

Pierd...nie o urzedzie Bzdura Za duzo czecha i za malo snu Je..c Ku.we