Biskup Pieronek o kościele i polityce

Biskup Tadeusz Pieronek zaprezentował dwojakie rozumienie pojęcia „polityka”: po pierwsze, jako roztropną troskę o dobro wspólne, do której ma prawo każdy obywatel; także duchowny, na którym dodatkowo spoczywa obowiązek oceny moralno-etycznej poczynań władzy. Po drugie, jako zaangażowanie w zdobywanie, sprawowanie i przekazywanie władzy, czego księżom, podkreślił stanowczo, robić nie wolno.
Ponad dwie godziny zajęły pytania zgromadzonych i odpowiedzi gościa, któremu pomagała prowadząca spotkanie posłanka na Sejm RP Zofia Czernow. Spektrum zagadnień było dość szerokie – począwszy od drażliwych i bardzo aktualnych problemów aborcji oraz uchodźców, poprzez kwestię brutalizacji dyskursu publicznego i roli Kościoła w jego łagodzeniu, aż po filozofujące pytanie: jak szukać prawdy w otaczającej nas rzeczywistości.
Większość poruszanych kwestii inspirowała księdza biskupa do bardzo interesujących wypowiedzi. Na uwagę zasługuje zwłaszcza jego stanowisko w sprawie uchodźców. Wprowadziwszy rozróżnienie na ludzi uciekających przed wojną i prześladowaniami, czyli uchodźców, oraz tych, którzy poszukują, jak stwierdził, „lepszego chleba”, czyli migrantów, uwidocznił niepokojącą ewolucję poglądów Polaków w tej kwestii – jeszcze kilka lat temu około 70 proc. społeczeństwa popierało przyjmowanie przybyszów. W ciągu niespełna kilku lat wmówiono Polakom, że uchodźcy oznaczają choroby, zabieranie miejsc pracy oraz, co uznał za największy skandal, terroryzm. Przy okazji wytłumaczył, iż Unia Europejska starała się wypracować formułę solidarności państw członkowskich w rozwiązaniu problemu uchodźców. W propagandzie PiS-owskiego rządu kwestia ta przybrała trywialną postać „przymusowych kwot uchodźców”. Biskup przypomniał też, że każda polska diecezja jest przygotowana na przyjęcie uchodźców.
Pytanie o uchodźców skłoniło biskupa Pieronka do refleksji, iż żyjemy w przededniu wielkiej wędrówki ludów, która wytworzy zupełnie nowe jakości cywilizacyjno-kulturowe, podobnie jak u schyłku Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Poproszony o komentarz do wypowiedzi ojca Ludwika Wiśniewskiego na temat umierania chrześcijaństwa, stwierdził bez ogródek, że sytuacja jest dramatyczna – zarówno ze względu na demografię, jak i słabość moralną chrześcijan europejskich: „My w Europie jesteśmy wydmuszkami chrześcijaństwa”.
Równie ciekawe były wypowiedzi biskupa na tematy krajowe. Zapytany o ocenę działalności Tadeusza Rydzyka, ujawnił kulisy powstawania Radia Maryja oraz fakt, że właśnie on, jako ówczesny sekretarz Konferencji Episkopatu Polskiego… podpisywał umowy z powstającym medium. Zdaniem księdza biskupa, dzisiejszy problem zrodził się w momencie, gdy, pod wpływem doradców amerykańskich, każda diecezja chciała mieć własną radiostację. Spowodowało to długi, konieczność jednoczenia, opory przed wyzbywaniem się radiostacji… W taką sytuację wszedł o. Tadeusz Rydzyk z pieniędzmi pochodzącymi, jak otwartym tekstem ujął na spotkaniu ksiądz biskup, ze Związku Radzieckiego.
Intencja biskupów była dobra – dać szansę redemptorystom, pod kuratelą sekretarza episkopatu. Jednak wkrótce pojawił się problem pod postacią osławionych „Rozmów niedokończonych”, w których najzjadliwsze, ociekające nienawiścią wypowiedzi kwitowane były Rydzykowym: „Bóg zapłać”. Kiedy zaś powołano komisję kontrolującą działalność Radia Maryja, okazało się, że… składała się ona jedynie ze zwolenników toruńskiej radiostacji. Kończąc ten wątek, biskup Pieronek podzielił środki masowego przekazu w dzisiejszej Polsce na narodowe, prywatne oraz… rządowe, czyli Radio Maryja. W tym momencie zebrał rzęsiste oklaski.
Jedno z końcowych pytań, zadane przez prezydenta Marcina Zawiłę, dotyczyło przyszłości, przede wszystkim Polski. Gość i w tej sprawie bez ogródek stwierdził, że kierunek przemian jest zły, a jedynym wyjściem obywateli jest nie zgadzać się, stosować obywatelski opór, a także – liczyć na konflikty w obozie rządzących. Wymownie wybrzmiała też refleksja, że roztropnie jest troszczyć się o dobro wspólne.
Choć diagnozy księdza biskupa Tadeusza Pieronka miały wydźwięk pesymistyczny, nie zabrakło podczas spotkania uśmiechu i humoru. Za największy sukces Polaków w ostatnich dziesięcioleciach biskup Pieronek uznaje wybicie się na niepodległość. Za swój osobisty sukces uważa natomiast fakt, że… jeszcze żyje. Z kolei różne przypadłości stanu kapłańskiego skomentowane zostały ciętym powiedzonkiem: „Są księża i księżyska”.