To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

W KARR wnioski przyjęte. Następny nabór w sierpniu

FOT. KARR

Dzisiaj (24.02) w Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego od godz. 8.00 trwało przyjmowanie wniosków na wymianę źródeł ciepła. Prawie wszystkie osoby, które przez trzy dni koczowały w siedzibie KARR, złożyły dokumenty.

Jak poinformowała KARR, o godzinie 10. 35 pula pierwszej transzy została wyczerpana. Dokumenty złożyło 50 osób. Dziesięć z nich jest na liście rezerwowej.

W ramach projektu „Ograniczenie emisji zanieczyszczeń poprzez modernizację źródeł ciepła na obszarze Aglomeracji Jeleniogórskiej” w pierwszej transzy Karkonoska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. przeznaczyła do rozdysponowania 1,5 mln złotych. Przeznaczonych środków nie wystarczyło jednak dla wszystkich zainteresowanych.

Na liście utworzonej społecznie przez osoby czekające na złożenie wniosku było 67 osób. Większość z nich przez trzy dni (od minionego piątku) przebywała w holu KARR i czekała do dzisiaj do godz. 8.00, by złożyć wniosek. Opisywaliśmy ich perturbacje.

- Gdybyśmy trzy dni temu nie zorganizowali się w kolejkę, to dzisiaj nie mielibyśmy żadnych szans - ocenia pan Zdzisław, który cieszył się, że trzydniowe oczekiwanie dało rezultaty. Podkreślał, że kolejkowicze byli bardzo cierpliwi, życzliwi i sami pilnowali porządku.

Dzisiaj pod siedzibą KARR przy ul. 1 Maja w Jeleniej Górze zjawiło się ponad 200 osób. Nie mieli pojęcia, że ludzie wcześniej czekali trzy dni, by złożyć wniosek. - Jestem oburzony sposobem, w jaki przeprowadzono ten nabór - mówi pan Kazimierz z Janowic Wielkich, który dzisiaj pojawił się o godz. 5.00, by złożyć dokumenty. Jego zdaniem powinna obowiązywać elektroniczna rejestracja. Rozgoryczony, odjechał z kwitkiem. Jak wielu innych.

Jak informuje Hubert Papaj, prezes KARR, kolejny nabór do projektu odbędzie się w sierpniu. Zaapelował do gmin z aglomeracji jeleniogórskiej, aby w swoich budżetach zwiększały środki na wymianę źródeł ciepła, bo zainteresowanie jest ogromne. Zapowiedział, że jako jeleniogórski radny złoży na sesji wniosek o zwiększenie w Jeleniej Górze puli pieniędzy przeznaczonych na wymianę źródeł ciepła na ekologiczne.

karr (1).jpg
karr (2).jpg
karr (3).jpg
karr (4).jpg

Komentarze (14)

Powiało komuną, a mozna było zrobic dyżur po godzinach urzędowania z szacunku do wnioskodawców

a co da dodatkowy dyżur jak była ograniczona kasa i projekt startował dzisiaj ?

Racja jest taka, że zbieranie wniosków w taki sposób jest po prostu archaiczne z technicznego i merytorycznego punktu widzenia, zaś zadowolenie nowego prezesa KARR, że wnioskodawcy zostali wpuszczeni do środka, że nie musieli stać na ulicy, że mieli dostęp do sanitariatów i krzeseł, jest nie na miejscu, ponieważ nie trzeba by było tego robić, gdyby inaczej zorganizowano nabór wniosków. Gasimy pożar przez nas samych wywołany i jesteśmy jeszcze z tego dumni w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych.
Normalnie (a widziałem niejeden program unijny, gdzie rozdzielano pieniądze) to się przez ustalony czas zbiera wnioski, a potem wieloosobowa komisja ekspertów w oparciu o wcześniej przygotowane kryteria, nadaje poszczególnym anonimizowanym wnioskom punkty rankingowe w zależności od priorytetów określonych w regulaminie. Np. wymiana pieca węglowego na bardziej ekologiczne ogrzewanie jest wyżej ceniona niż zastąpienie obecnego pieca gazowego pompą ciepła. A tu mamy rodem z komuny, kto pierwszy ten lepszy. Po prostu nonsens, którego trudno nawet bronić. Nie wiem tylko, czy prezes Papaj dostał to w spadku po P. Miedzińskim, czy też jako dotychczasowy dyrektor generalny w KARR był współtwórcą tego "sukcesu".

nie na darmo miano czerwonej kotliny

Ciekawe tylko, że to "zasługa" miejskiej opozycji, tej pisolubnej.

Ludzie się oburzają że nie zdążyli, a można było się domyśleć po spotkaniach w gminach że będzie więcej chętnych na takie dofinansowanie , przecież tam były dzikie tłumy. KARR popełnił jeden błąd - dofinansowanie było za duże, nikt tyle nie daje, a jak ludzie dostają coś za darmo to zaczynają się takie cyrki mamy to w instynkcie , wszyscy bez wyjątku.

Dofinansowanie było w takiej kwocie w jakiej miało być.
Kto wiedział i był blisko królika, wniosek już miał złożony w piątek. Nie wierzę w sterylność tego typu projektów.

Nie ma nic za darmo.

Jak zawsze dla swoich załatwili kasę i w hu....a resztę zrobili! Kadrę w KARR do wymiany bo myślą jak za komuny lud ich nie obchodzi tylko kasta królika, jak zawsze czerwona dolina górą. Obiecali i hu.... a dali i mnie wychuśtali.

Masz na to dowody? Czy odważny tylko za monitorem ?

A radna Danuta Gaciowa w mieszkaniu w bloku będzie ekologicznie ogrzewać- brawo. gwiazda TVN i polsatu

Radna Gaciowa? A Anonim RP to jaki jest? Jadowy? A może zakompleksiony, skoro musi na forum innych obrażać? Radna Danuta uczciwie 3 dni w kolejce stała dla swojego chorego syna. Nie będzie mieszkania w bloku ekologicznie ogrzewać, proszę się nie martwić.

Ktoś, kto był zdeterminowany i mu zależało, był i pilnował swego miejsca w kolejce cały czas.Nie można mieć pretensji, każdy mógł siedzieć całe trzy dni. Nikt nikomu nie zabronił a wręcz zachęcał do ciągłej obecności. To jest uczciwe, a nie wejść w poniedziałek i podnosić głos lub wcinać się pomiędzy tych, którzy czekali cierpliwie, kulturalne. Podziękowania dla Panów Janusza Łyczko i Jerzego Łużniaka, którzy zareagowali na prośbę o pomoc- w skuteczny sposób,że w końcu pan Papaj...( którego pierwsza wersja"zamykamy o 16.30". druga wersja "zamykamy o 19." nawet propozycja podstawienia autobusu z MZK tylko na noc była rozważona, aż ostatecznie łaskawie pan Papaj zezwolił na całodobowe przebywanie oczekujących w budynku. Prezydenci wielokrotnie odwiedzali i wspierali oczekujących, szukając jak najlepszych rozwiązań, cały czas dawali odczuć ważność sprawy i godność dla człowieka, rozmawiali i z młodymi i ze starszymi.Bardzo dziękuję, natomiast publiczne obrażanie pani , która była zaangażowana dla sprawy, zresztą nie pierwszy raz , dla dobra mieszkańców- jest moim zdaniem nie na miejscu.

Można było i trzeba było zorganizować to inaczej. KARR dał ciała organizacyjnie, a zadowolony z siebie Hubcio problemu nie widzi, bo przecież ludzie mieli dostęp do kibla. Pozostaje tylko pytanie, kto za ten "sukces" odpowiada: Papaj, Miedziński czy w jakimś stopniu obaj.
by w sierpniu znowu nie było takiej kołomyi, bo ci starsi z internetowym analfabetyzmem, o których Papaj tak pamięta, popadają w bramie jak śnięte ryby.